Nowe nazwy dni tygodnia
Poniedziałek - obłędnik
Wtorek - niechętnik
Środa - nerwownik
Czwartek -ewentualnik
Piątek - sceptycznik
Sobota - zalajnik
Niedziela - skandalnik
No to i moją odmianę dni tygodnia podam ;-)
Popierdziałek
Fetorek
Smroda
Czadek
Pierdek
Syfota
Smierdziela
Moze i moj sie spodoba wam
Żona do męża: - Czy Ty czasem po cichu nie dorabiasz, sprzątając? -
Ale co Ty bredzisz? - Znowu widziano Cię z jakąś szmatą!!!
Jedna Pani jechala do sanatorium i mowi do meza zeby jej kupil nowa sukienke .A on do niej mowi - na co ci tam masz sie kurowac .I po tygodniu dostal kartke od zony,napisala mu tak. Wiesz te panie co maja nowe kiecki sa zapraszane na dancingi a mie to tylko po krzakach ciagaja ...
Babcia wchodzi do pokoju wnuczki
a ona nago siedzi.
Dziecko co ty pizamy nie masz,
to jest babciu ekologiczna pizama.
Za chwile babcia wchodzi do sypialni
robiera sie do naga a dziadek a ty co?
To jest ekologiczna pizama mowi,
a dziadek to wez zelazko i te faldy
sobie wyprasuj .
Pani w szkole mówi do uczniów jutro test i każdy musi przyjść i napisać, nie ma zwolnień i nieobecności. Jasiu pyta, a co ma zrobić ktoś kto jest zmęczony po sexie, na to Pani:
-Piszemy lewą ręką wtedy .:)))
Żona do męża w czasie kłótni:
- Co Ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe. W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz 100zł, a na dywanie 30 zł.
Mąż na to:
- A żeby Cię babo jasny szlag trafił...
Po czym wyszedł z domu. W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony. kładzie stówę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli.
Mąż widząc to odpowiada szybko:
- Nie nie nie kochana, nie myśl sobie.. trzy razy na dywanie i dycha z powrotem..
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka
Jadą do drugiego..
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego.. wszędzie to samo.. Nie znają dzieciaka..
W końcu młody nie wytrzymał :
- Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo w końcu się na lekcję spóźnię...
Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie
wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka
przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest
wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się
zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś
problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami
powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy
tylko
współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką,
nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak
myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie
piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u
nas
na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z
nią
nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym
łóżku,
już dawno by ją znalazła.
Buziaczki
Mama"
Noc.
Żona do męża: Nie mogę spać
Mąż: Bo zło nigdy nie śpi :))
Pani pyta dzieci w szkole:
- Asiu, kim jest Twój tatuś?
- Mój tatuś jest policjantem, daje mandaty, bierze łapówki i dlatego ammy duzo pieniędzy, odpowiada Asia
- A kim jest Twoja mamusia Małgosiu?
- Moja mamusia jest k..rwą i tez mamy dużo pieniędzy, odpowiada Małgosia
- T może teraz Jasiu powie nam co robi jego tatuś?
- Mój tatuś jeździ tirem.. gdyby nie te k..rwy i policjanci, też byśmy mieli dużo pieniędzy..
Nie należy winić faceta, jeżeli przydarzy mu się erekcja w miejscu publicznym, w otoczeniu pięknych, roznegliżowanych kobiet.
W końcu co winien kompas, że igła północ pokazuje?
- Kochanie chodź pójdziemy pooglądać gwiazdy!
- Bez prezerwatywy, nie będę oglądać.
W dyskotece rozmawiają dwie osoby:
- Wspaniale tańczysz.
- Ty też.
- Wspaniale obejmujesz.
- Ty też.
- Wspaniale całujesz.
- Ty też.
- Mam na imię Darek.
- O Boże ! Ja też.
Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. Przychodzi pielęgniarka, żeby go umyć, po chwili wraca do dyżurki i opowiada koleżankom:
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie "POLA"!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie "POLA" tylko: "PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA"!
Jasiu wkleja zdjęcie swojego ojca do dzienniczka, a ojciec pyta:
- Jasiu, po co wklejasz moje zdjęcie do dzienniczka?
- Pani chce zobaczyć tego debila, który odrabia moją pracę domową.
Przyjeżdża babcia do Jasia i mówi:
-Wnusiu jakiś ty do mnie podobny
Rozpłakane dziecko biegnie do mamy i mówi
-mamusiu babcia mnie straszy!
- Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że spałaś z moim mężem?
- Nie.
- Nie spałaś?
- Nie chcę powiedzieć...
Przychodzi syn do ojca i mówi:
- Tato, jestem gejem
Ojciec - A masz apartament w centrum Warszawy?
Syn - Nie
Ojciec: - A masz najnowszy model Lambo?
Syn - Nie
Ojciec: A jesteś prezesem zarządu wielkiej spółki?
Syn - Nie
Ojciec: - To jesteś zwykły pedał, a nie gej.
Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do
środka, następnie wali znowu trzy razy i mówi:
- Zamknij gębę!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widza jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry
od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
Do stojącej na poboczu drogi panienki podjeżdża samochód. Kierowca uchyla okno i pyta:
- Ile?
Panienka odpowiada:
- 100 z przodu, 150 z tyłu.
Nagle z tylnego siedzenia pada pytanie:
- A dlaczego my z tyłu mamy płacić 150?
Klientka awanturuje się w sklepie, wreszcie nie wytrzymuje:
- Z taką obsługą to wy możecie mnie w tyłek pocałować!
- Pani wybaczy, ale tutaj jest samoobsługa.
W odpowiednim wątku pytam - Ma ktoś ochotę na łikendową wędrówkę po Roztoczu ?
No dobra, poprzedniego "dowcipu" nikt nie zczaił ;-) Pamiętacie "Tytus, Romek i Atomek" ? A szczególnie wywód Tytusa de Zoo jak to "Czas to ... dozorca" ?
miałam książeczki kolorowe i tej trójcy...
- Dzień dobry. Ja w sprawie ogłoszenie. Czy to pan potrzebuje sekretarki?
- Niestety, już nie. Spóźniła się pani o jakieś czterdzieści lat!
- To cóż? Znowu pan przyjechał do nas ze swoimi problemami?
- Nie, panie doktorze! Tym razem jestem bez żony.
Rozmawiałem z pańską zoną. Ja jestem tylko adwokatem, ale ona grozi, że jeżeli się pan nie zgodzi na alimenty, to wróci do pana na zawsze!
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz do niej:
- Niech pani tak często nie przychodzi, bo już o nas kawały opowiadają.
- W tym miejscu, co to stoimy, zbójcy napadali na podróżnych i łupili do cna!
- A teraz?
- Teraz tu jest hotel Lux. Niewiele się zmieniło.
- Słyszałam, że chcesz wrócić do męża?
- Tak, bo mnie szlag trafia, gdy pomyślę, jak on teraz ma dobrze!
Goście przedstawiają się sobie wzajemnie.
- Jan Kociubiński – węgiel, koks i handel hurtowy.
- Jarosław Kluczyk – naczelnik więzienia. Chleb i woda!
- Mamy bardzo mądrego psa. Codziennie przynosi nam gazetę z kiosku.
- I co w tym dziwnego? Wiele psów to potrafi…
- No tak, ale my naszemu nie dajemy pieniędzy.
A ja zachęcam do ponownej lektury Tytusa de Zoo ... Tylko tam znajdziemy takie "kwiatki" jak "Czas to dozorca". A leciało to jakoś tak :
Czas to pieniądz, pieniądz to forsa, forsa to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż, stróż to ... dozorca ;-)
- Halo ! Policja? Dzwonie z ogrodu zoologicznego! Przed chwilą uciekł słoń!
- Dobra! Niech się pan nie denerwuje, tylko spokojnie poda rysopis uciekiniera!
- Cześć! I co dobrego?
- Ach stary, przeżyłem wczoraj katastrofę lotniczą.
- Niesłychane! Jak to się stało?
- Zwyczajnie. Teściowa do nas przyleciała samolotem…
- Mężatka?
Świadek westchnęła, a sędzia podyktował: „Niezamężna”.
- Żonaty?
Świadek westchnął, a sędzia podyktował: „Żonaty”.
- Halo babciu! Mówi Adaś! Przyjedziesz do nas?
- A co? Jest jakaś okazja?
- Kupiliśmy nowego pieska.
- A on nie gryzie?
- No chcemy się właśnie dowiedzieć…
W środku nocy pielęgniarka w szpitalu budzi pacjenta.
- Co się stało? – pyta zaspany chory.
- Nic takiego. Zapomniał pan wziąć tabletki nasenne.
- I jak twoja wielka miłość do Karola?
- Wszystko skończone!
- Nie spotykacie się już?
- Owszem, ale jesteśmy po ślubie!
Przychodzi atrakcyjna babka do lekarza…
- Panie doktorze! Mój mąż od trzech dni skręca się z bólu!
- Proszę się rozebrać i pokazać, gdzie męża boli…
Wraca baba od lekarza i zwierza się mężowi.
- Medycyna zrobiła jednak ogromne postępy. Dawniej idąc do lekarza, musiałam się rozbierać. Teraz wystarczy, że pokażę język.
- Obiecywał pan, doktorze, że po kuracji w sanatorium żona zajdzie w ciążę. Pojechałem do niej i nic…
- A kto pana tam w ogóle prosił?
Żona do męża w czasie kłótni:
-Co Ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe.
W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz 100zł, a na dywanie 30 zł.
Mąż na to:
-A żeby Cię babo jasny szlag trafił... po czym wyszedł z domu.
W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony, kładzie stówę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli. Mąż widząc to odpowiada szybko:
-Nie nie nie kochana, nie myśl sobie.. trzy razy na dywanie i dycha z powrotem..
Żona wyjechała w delegację.
Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
-To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka
Jada do drugiego..
-Nie znamy pana synka.. słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego.. wszędzie to samo..
Nie znają dzieciaka..
W końcu młody nie wytrzymał. :
-Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo w końcu się na lekcję spóźnię...
Mąż powiedział żonie:
"Schudnij, albo odejdę do innej"
Żona schudła i sama odeszła.
Wniosek: Nie ma co nas straszyć.
Klientka awanturuje się w sklepie, wreszcie nie wytrzymuje:
- Z taką obsługą to wy możecie mnie w tyłek pocałować!
- Pani wybaczy, ale tutaj jest samoobsługa.
-Dzień dobry. Ja w sprawie ogłoszenie. Czy to pan potrzebuje sekretarki?
-Niestety, już nie. Spóźniła się pani o jakieś czterdzieści lat!
-W tym miejscu, co to stoimy, zbójcy napadali na podróżnych i łupili do cna!
- A teraz?
-Teraz tu jest hotel Lux. Niewiele się zmieniło.
Od pierwszego spojrzenia
- Czy wierzysz w miłość od pierwszego spojrzenia?
- Oczywiście!
- Czy wyszłabym za takiego fajtłapę, gdybym mu się dłużej przyglądała?
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.