Dylemat - Facet śpi nago miedzy kobietą i mężczyzną - do kogo odwróci sie plecami ?
Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił. Zobaczył rolnika pracującego na polu i zatrzymał się zapytać o wskazówki. Rolnik powiedział mu, jak dostać się do głównej drogi. Facet chciał trochę pogadać, więc pyta:
- To pańska ziemia?
- Taa? odpowiedział rolnik.
- Duża jest?
- No, zaczyna się tam gdzie płynie strumień przy drodze, ciągnie się przez wzgórze aż do tego miejsca, gdzie widać to wielkie drzewo. Sięga od tamtej stodoły do tej wielkiej sterty kamieni, tego płotu i biegnie aż do tej drogi.
- To piękne miejsce. Ale opowiem panu o mojej ziemi w Stanach. Wsiadam do mojego samochodu na jednym końcu mojej farmy o wczesnym ranku. Jadę cały dzień i dopiero kiedy słońce zachodzi, docieram do końca mojej posiadłości. Co pan o tym myśli?
Rolnik myśli przez chwilę i mówi:
- Też miałem kiedyś taki samochód.
K-klient
S-sprzedawca
K: - A dobry to odkurzacz?
S: - Tak, bardzo bobry.
K: - A mocno ciągnie?
...S: - Panie, aż łzy lecą...
- Kiedy byłam w twoim wieku, pisałam pamiętnik.
- Ależ mamo, to takie staromodne. Ja prowadzę w komputerze kartotekę.
- U nas w Ameryce, jest taka demokracja, że można sobie wyjść na ulicę i krytykować bezkarnie prezydenta.
- U nas w Rosji, też można sobie wyjść na ulicę i bezkarnie krytykować prezydenta USA.
Dwie panie wybrały się po raz pierwszy w życiu na ryby. Nagle jedna z nich wyciąga trzepocząca się płoć.
- Co robić? Jak ja zabić?
- Czy ja wiem? Najlepiej utopić!
W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobieta jest bezradna. Dentysta w końcu się lituje. Odbiera jej komórkę :
- Halo....kto mówi?
- Jak to kto mówi?! Mąż!
- Aaaa....Mąż... Ok,zaraz kończymy....
Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni...
-Baco czy można tu gdzieś kupić części do samochodu ?
- Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem , a części leżą na dole .
Przyjaciółka do przyjaciółki na ploteczkach..
Trzy godziny mnie upraszał, żebym do niego na kawę wpadła, a potem się okazało, że nie ma korkociągu ani prezerwatyw..
Jasio idąc z mamą (blondynką!) zauważa kota i pyta:
- Mamo! Czy to kot, czy kotka?
- Kot. Nie widzisz, że ma wąsy?
Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór.
Profesor pyta go:
- Skąd pan wziął ten wzór?
- Z głowy! - odpowiada student.
- Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!
Czemu Św.Mikołaj spotyka się z Mikołajową?
Żeby święta nadal trwały
Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.
Młody Jasio płoszy gołębie:
- Spie*dalać, spie*dalać!!
Na to staruszek:
- Młody człowieku, nie wypada tak brzydko mówić, wystarczy
"a sio, a sio", i patrz jak spie*dalają...
Przychodzi baca do sklepu i pyta:
- Jest kiełbasa?
- Jest, Beskidzka - odpowiada sprzedawca
- Bes cego?
DIETA CUD 🙂
Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:
"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:
"Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!"
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś.
Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle! Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, ku*wa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...
Nie wiem czy wypada dzisiaj taki kawał wklejać, ale.. co tam..
Po pielgrzymce do spowiedzi ustawia się kolejka zakonnic.
- Dotknęłam męskiego penisa palcem - mówi pierwsza.
- Zamocz palca w misce ze święconą wodą i odmów trzy zdrowaśki.
- Trzymałam męskiego penisa w ręce - spowiada się druga.
- Zamocz rękę w misce ze święconą wodą i odmów dziesięć zdrowasiek.
Do konfesjonału podchodzi trzecia. Już zaczyna wyznawać grzech gdy nagle odzywa się czwarta :
- O nie!!! Jak ona tam zamoczy dupę to ja tego nie wypiję!!!
75 latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. lekarz dał
mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę
spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty
tak jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawa ręką i nic. No to spróbowałem lewą
ręką i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała
prawa ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet
ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej
szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą
sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem
pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic.
- Zawołaliście państwo sąsiadkę?? - pyta zszokowany lekarz
- Tak. Ale niezależnie jak bardzo się staraliśmy, nie udało
nam się otworzyć tego cholernego słoika..
Sprawa rozwodowa:
- Co jest przyczyną pozwu?
- No
- Mąż pije?
- Nie
- Narkotyki?
- Nie
- Mało zarabia?
- Nie, nieźle zarabia
- Bije panią?
- Nie
- Nie zajmuje się dziećmi?
- Zajmuje
- Zdradza panią?
- Ależ skąd!
- Nie zaspokaja panią seksualnie?
- Nie, z tym wszystko OK.
- Nie pomaga pani przy pracach domowych?
- Pomaga, robi wszystko, co potrzeba
- To, co jest przyczyną rozwodu?!
- Wysoki Sądzie, musiałby Wysoki Sąd zobaczyć, z jaką miną on to robi...
Stare ale jare
Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał do ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę pobaraszkować mówi:
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi...
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran I nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana...
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił!
- Na lepsze trawienie piję piwo
- W przypadku braku apetytu piję białe wino
- W przypadku niskiego ciśnienia piję czerwone wino
- W przypadku wysokiego ciśnienia piję whisky
- Kiedy mam katar piję sznapsa
A kiedy pije pani wodę?
- Nigdy nie byłam taka chora..
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej..
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże??
- Pomoże, nie pomoże.. ale przynajmniej ten uśmiech zniknie..
Przychodzi kobieta do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona...
Lekarz: o boże, co się pani stało?
Kobieta: panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić... Za każdym razem, kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie.
Lekarz: hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
2 tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza, wygląda jak kwitnące życie...
Kobieta: panie doktorze, wspaniała rada!!, za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło a on nic mnie nie robi..
Lekarz: Widzi pani, po prostu trzymać pysk zamknięty...
Tak, Zygmunt, wiem, że lekarz kazał Ci wyleżeć przeziębienie w łóżku
Ale to było ku*wa dziewięć lat temu!!!
krzyczy zirytowana żona do męża leżącego na kanapie....
Siedzi sobie krasnoludek.
Cały goły, pozycja lotosu, głowa spuszczona, raz po raz
pociąga z fajki i wydmuchuje dym pomiędzy nogi.
Podchodzi Gapcio.
Co robisz? - pyta.
Medytuję - odpowiada krasnal i wypuszcza kolejną chmurkę.
Podchodzi trzeci krasnoludek.
Staje obok Gapcia, trąca go łokciem.
Ty, co on robi?
Mendy truje !
Odpowiada ze znawstwem Gapcio.
Facet w aptece pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć
- Czego pięć? - pyta aptekarka
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia, ten sam facet pokazuje swoje dłonie..
- Co? dziś dziesięć?
- Nie. Poproszę krem do rąk. Nie przyszły..
Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć? Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów - siostra Kasia nie jest w ciąży!
- Aaaaa, to i ja się napiję..
Haha za to warto wypić ;)
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło.
A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień, byłby raj!!!
Rutynowa kontrola drogowa.
Policjant do kierującej pojazdem:
- Maska się pani pogięła.
- Odezwał się... przystojniak..
Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zajebiście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? k***a, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zapie**alać do domu na piechotę. Przychodzimy k***a przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak się wk***iłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem
Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent.
- Jak było? - pyta żona.
- Dwa wyrwał.
- Przecież tylko jeden cię bolał.
- Nie miał wydać.
Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy.
Postanowił sprawdzić jak bardzo.
Wieczorem żona robi w kuchni kolację, a on czytał gazetę w drugim
pokoju.
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi, staje tuż obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolację?
- Kurczak! Szósty raz kurwa mówię, że kurczak!!!
Ogłoszenie w gazecie:
Sprzedam encyklopedię Britannica, 40 tomów.
Stan bardzo dobry.
Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu.
Żona wszystko wie lepiej.
Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami:
Uczciwy cygan jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem
do pracy.
Nad rzeką strażnik miejski kontroluje wędkarza:
- Poproszę kartę wędkarską.
- Nie mam - słyszy w odpowiedzi.
- Więc płaci pan 50 zł kary.
- Ale za co?
- Za łowienie ryb bez karty wędkarskiej.
- Przecież ja nie łowię ryb, tylko kapię glizdę.
- W takim razie płaci pan 100 zł.
- Czemu??
- Bo glizda nie ma kąpielówek..
Facet poszedł do supermarketu i zauważył, że atrakcyjna kobieta wodzi za nim wzrokiem.
Podszedł do niej, a ona powitała go ciepło.
Był zaskoczony, bo nie mógł sobie przypomnieć skąd ją zna.
- Czy my się znamy?- zapytał
- Myślę, że jest pan ojcem jednego z moich dzieci- odpowiedziała
Teraz jego umysł cofnął się do czasu kiedy jeden jedyny raz nie był wierny swojej żonie i powiedział:
- To ty jesteś tą striptizerką z mojego wieczoru kawalerskiego, z którą się kochałem na stole bilardowym, a wszyscy moi koledzy gapili się stojąc wokół dopóki twój chłopak przywalił mi w kijem w tyłek?
Ona spojrzała mu w oczy i powiedziała spokojnie:
- Nie, jestem nauczycielką pańskiego syna.
Ha...ha! No to błysnął :-). Pewnie teraz wezwie matkę ucznia?
Co robi dzik w zamku?
- Penetruje lochy
Córka pyta ojca:
Tatusiu, czy można zajść w ciążę na odległość?
- Tak, jeśli odległość nie przekracza długości!
Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość:
- Dwa centymetry więcej i byłbym królem...
Na to jego żona zwraca mu uwagę:
- Dwa centymetry mniej i byłbyś królową...
Była sobie para, która poszła do restauracji na obiad. Po paru minutach weszła następna para ich znajomych. Posiedzieli, zjedli, pogadali ale zaczęło być już nudno. Postanowili umówić się w mieszkaniu jednej pary na sex grupowy. Weszli do mieszkania, zgasili światło i zaczęła się zabawa. Mija godzina, dwie, trzy w końcu gościu wstaje zapala światło i mówi.
- Nie no kurwa musimy ustalić jakieś zasady bo już trzeci raz laskę robię !
Piękna złota polska jesień. Starsze małżeństwo (koło 60) wybrało się na wieczorny spacerek. Po spacerku babcia mówi do dziadka:
-Zenek skocz no do piwnicy, jak wrócimy do domu, bo jako butelkę koniaku, to będziemy się kochać.
Ledwo wrócili do domu a dziadek zbiegł do piwnicy, jak jakiś sportowiec, myśląc "ku**a od 20 lat sex-u nie było". Wziął pierwszą butelkę z brzegu, przetarł lekko z kurzu i czyta: "Końjak". Myśli sobie, że to pewnie jakiś koniak będzie. Zaniósł więc butelkę na górę, wypili cala, po czym poszli do sypialni i kochają się przez godzinę, dwie, jeden dzień, dwa, trzy, aż w końcu po tygodniu wychodzą z sypialni i babcia odzywa się tymi słowami:
-Łoj dziadek, tak to ja z tobą jeszcze nigdy nie miałam.
-Łoj babka, ja z tobą też. Nie wiedziałem nawet, że taka wygimnastykowana jesteś!
-Skocz zobacz, co to za koniak był, to jutro też go użyjemy
Dziadek bierze butelkę, przeciera z kurzu i czyta:
-"Koń jak nie może to dwie łyżki na wiadro."
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk. Chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak Ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze się dalej:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając zamknij się, bo lew usłyszy i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak się wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, że tylko tyłek mu wystaje - łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- No w to, to mi już kurwa na pewno nikt nie uwierzy!
Żona wraca do domu nad ranem. Mąż otwiera jej drzwi:
- Gdzie byłaś? Miałaś wrócić od koleżanki o 21 a jest 2 w nocy?
- Parkowałam...
- Kasiu chętnie bym ciebie pyknął m ale mam tylko 100 zł.
- Nie szkodzi - dzisiaj zgodzę się za stówkę.
- Ale mnie chodzi o to, że chciałbym zarobić drugą stówkę.
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą. Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
- Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
- Tak.
- To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.
Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do miast. Pierwszy mówi, że jego żona ma jak Paryż. Dlatego, że taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi mówi, że jak Londyn. Zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci, że jego żony jest jak... Bydgoszcz!
- Dlaczego?! Pytają tamci. A on na to:
- Dziura... po prostu dziura!
Wchodzi policjant do księgarni, a sprzedawca do niego:
- co, pada ?
Na granicy.
Podjeżdża czarny samochód, wysiada z niego młody i elegancko ubrany facet.
Celnik zaczyna standardowe pytania:
-Narkotyki? Broń? Nielegalne towary?
-Oczywiście.
Facet otwiera bagażnik. Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość samochodu: paczuszki z białym proszkiem, broń, pieniądze.
-To wszystko pana?!
-Nie, to pańskie. Moje jest w tamtym tirze.
Żona wraca do domu nad ranem. Mąż otwiera jej drzwi:
- Gdzie byłaś? Miałaś wrócić od koleżanki o 21 a jest 2 w nocy?
- Parkowałam...
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.