Współczuję osobom, które mają zamiar przeczytać ten opis od początku do końca. Równie dobrze możesz się zabrać za książkę telefoniczną i ani w pierwszym, ani w drugim przypadku, zbyt wiele Cię nie ominie...
Czytanie mojego bloga i tekstów tym bardziej nie ma najmniejszego sensu.
Mówią o mnie, że jestem uparty. Ale ja się z nimi nie zgadzam. Bądź, co bądź - nie jestem uparty, tylko stanowczy. Czy to nie zasadnicza różnica?
Flegmatyk i choleryk. Dwa przeciwstawne określenia analogicznych cech charakteru. Ja jestem pomiędzy nimi i nie ukrywam, że jest mi z tym nieopisanie dobrze.
Skryty i nieprzewidywalny. Czaję się, skutecznie wypatrując swoją ofiarę. Kiedy niczego nieświadoma zbliża się do wyznaczonego celu, zadaję decydujący cios...
Życie mnie nie rozpieszcza, ale łapię je za kołnierz i prowadzę przed siebie. Wyrywa się, protestuje, próbuje uciec w pierwszą lepszą przecznicę, podczas kiedy ja zaciskam pięść i pewniejszym krokiem kieruję je do przodu. Każe mi przystanąć, oglądnąć się na chwilę, podczas kiedy ja wiem jedno... nie popuszczę draniowi.
Po każdej burzy wychodzi słońce. Czarne chmury rozchodzą się, a na twarzy pojawia się przyjemny powiew ciepłego wiatru, susząc pot i ocierając kurz. Stoję nad przepaścią i patrząc w dół myślę: "znowu się udało".
Coraz częściej łapię się na tym, że potrafię wyłączyć w życiu wszelkie emocje. Prawdopodobnie ma to tyle samo zalet, co też wad. Tak - jestem zimnym draniem o twarzy mordercy, ale odkryj to co mam w sobie najlepsze i poznaj tą inną, jaśniejszą stronę. Może nawet się do Ciebie uśmiechnę?
Życiowy pedant - kiedy już się za coś wezmę, nie potrafię porzucić, póki nie jest dopracowane w najmniejszym szczególe.
Na pytanie co robię na tym portalu, odpowiem: na razie chcę Cię tylko poznać, a o szczegółach porozmawiamy kiedy to już nastąpi. Moment wyciągnięcia kart na stół jest zawsze najbardziej interesującym z całego rozdania. Kto będzie dzierżył dziewiątkę, a kto zaświeci asem? A co, jeżeli będą dwa asy? Jeżeli nasze potrzeby spotkają się we wspólnym mianowniku, to chyba dalej już się samo potoczy, prawda?
Ah! I na koniec... Jestem kiepskim psychologiem, jeszcze gorszym lekarzem zranionych dusz. Jeżeli zwrócisz się do mnie z trapiącym Cię problemem, prawdopodobnie po mojej terapii popadniesz w ciężką depresję...
* Prezentowane tutaj tezy są niezależną opinią osób trzecich. Autor nie odpowiada za ich treść, a tym bardziej odzwierciedlenie w rzeczywistości!
Noc. Jest moim sprzymierzeńcem.
Lubię wiedzieć, że mam sprawy w swoich rękach.
Lubię niektórych ludzi posiadających tutaj profile - niejednokrotnie wydaje mnie się, że są więcej warci niż niejeden "przyjaciel z dzieciństwa".
Deszcz lubię i burzę lubię - słowem: angielską pogodę.
Żelki lubię. I kawę. Zapach i smak klasowego tytoniu przy szkockiej whisky z lodem.
Lubię oddawać się swoim pasjom, ale o tym w Zainteresowaniach.
Inteligentnych ludzi lubię, a do inteligentnych kobiet mam szczególną słabość i nie jest to moja wina. Z doświadczenia wiem, że dziewczynki świeżo po dwudziestce mają fiu-bździu w głowie (za wyjątkiem osób występujących w zaszczytnym gronie moich przyjaciół, ale to niestety tylko wyjątki od reguły), dlatego też preferuję kontakt z osobami, które obchodziły już przynajmniej srebrną rocznicę urodzin. Przemawia przeze mnie sarkazm i ironia - trzeba się dobrze natrudzić, żeby odróżnić u mnie złośliwą fikcję od szczerej prawdy.
I jak na prawdziwego Zbiornikowca przystało - rżnąć lubię. W tym celu zakupiłem piłę łańcuchową i w każdej wolnej chwili biegnę do pobliskiego lasu. Wyjadam też cukier z cukierniczki. Palcem.
Przerostu ambicji nad formą.
Prostactwa - kobieta powinna mieć klasę, a nie niewyparzony język. Choć nie ukrywam, że sporadyczne wulgarne określenie z ust inteligentnej damy, może działać na mnie wyjątkowo podniecająco.
Antonimów do następujących przymiotników: słowny i wiarygodny. Te cechy człowieka odgrywają dla mnie duże znaczenie. Tak jak zaufanie do drugiej osoby, niezbędne w mojej pracy, a przydające się w życiu. Brak choćby elementarnych zaczątków tych cech, wyklucza dla mnie znajomość z drugą osobą. Do wszystkiego innego mogę się przyzwyczaić, co nie znaczy, że to zaakceptuję. Aha - szpinak i brukselkę już lubię.
Jeżeli w swoim profilu nie masz do zaoferowania nic więcej, oprócz zdjęć narządów wyglądających u każdej kobiety podobnie (a różniących się z zasady detalami) - nie trudź się i nawet do mnie nie pisz - pewnie i tak nie potrafisz skonstruować poprawnie jednego zdania w języku polskim. A jeżeli już do kogoś napiszę, a ten mi nie odpowie - wcale się nie przejmuję. Oznacza to co wyżej lub że moje pytanie okazało się zbyt skomplikowane. Cóż... nie każdy potrafi.
Parek szukających tylko kobiet - nie macie na tyle odwagi, żeby dać wszystkim po równo?
Klasycznie - książka, film, muzyka. Nie mam zbyt wiele czasu, żeby realizować swoje pasje. A taką jest na pewno fotografia. Mam to szczęście, że dużo podróżuję, więc okazja do zrobienia wymarzonego ujęcia zawsze się znajdzie. Choć zwiedziłem pół świata, to bynajmniej nie hobbystycznie. Chciałbym w końcu nauczyć się grać na fortepianie.
Nie sposób zaprzeczyć też, że interesuję się wszystkim tym, czym interesować się nie powinienem. Wtykam zawsze nos w nie swoje sprawy. A poza tym...
...
grzybobranie, segregacja odpadów, życie seksualne pingwinów spiczastodziobych na biegunie północnym, robótki ręczne, mycie okien, bierki, zielarstwo, filatelistyka (ale znaczki tylko z motylkami), najnowsze oferty Biedronki, Festiwal Pieśni Żołnierskiej, fizyka kwantowa i matematyka stosowana, konstrukcja cepa, poszukiwanie skarbów, ekshibicjonizm, struganie drewnianych widelczyków, wyścigi ślimaków, smakowanie wody cmentarnej.
Świecę w nocy.
To ta, której słucham. O moich gustach muzycznych mogę dyskutować bardzo długo, więc musisz wiedzieć, na co się piszesz.
Filmy, które wkręcają mi co poniektórzy.
Black Hawk Down.
Każdy, nawet najgorszy (który i tak jest mistrzowski) z Al'em Pacino. Drogie Panie, nie uważacie, że świat byłby piękniejszy, gdyby wszyscy faceci byli tak niewidomi, jak główny aktor w "Zapachu kobiety"?
Zwodniczy punkt. Skazani na Shawshank. Raport Pelikana.
Dan Brown oraz Stephen King to dla mnie mistrzowie w swojej dziedzinie.
"Armia, małżeństwo, kościół i bank: oto czterech Jeźdźców Apokalipsy." - Carlos Ruíz Zafón
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.