Nie ma takiego na świecie by pokonać mnie w minecie.
Po mistrzowsku rozpoczynam minetę, najpierw liże po wierzchu, rozpalam kobietę. Gdy kobieta zacznie wzdychać, jęczeć, wreszcie krzyczeć, ja rad jej będę więcej rozkoszy użyczyć. Wetdy ją za tyłek złape i minetę tęgo chlape. Język mój na kształt węża. To się spręża, to rozpręża. To się wije jak sprężyna. W cipke wwiercać się zaczyna. To po wierzchu, to od środka. Kręci sie na kształt kołowrotka. To się zwija znów jak fryga, że gdy patrzeć — w oczach miga. Wsadze głębiej, językiem jak młynkiem obracam, rękami z góry aż do dołu macam, przy tym ruchliwy język coraz głębiej wtykam, krztusze się, dławie, ślinę i soki połykam. Godzina za godziną mija, a mój jęzor wciąż wywija ;)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.