BDSM,DDLG uwielbiam ale to nie warunek,zabawa w "normalnym" klimacie rowniez mile widziana😈
Jako para spotykam sie wspolnie z Lucky933
Sapioseksualnych...
GG:74233087
Nie wystawiam się na widok. Wystarczy, że jestem — a to, co trzeba, i tak mnie zauważy.
Mam w sobie ciszę, która mówi więcej niż krzyk. I spojrzenie, które nie pyta, tylko prowadzi.
Nie gram w gry. Chyba że są warte każdej sekundy napięcia.
Cenię kobiecą świadomość. Tę, która wie, że uległość to wybór. I że w dobrych rękach — to przywilej.
Lubię, gdy z pozoru silna kobieta potrafi się rozluźnić… dopiero wtedy, gdy znajdzie Kogoś, komu może się oddać bez słów.
Lubię prowadzić — nie na pokaz, tylko z wnętrza.
Czasem gestem. Czasem szeptem. Czasem decyzją, której nawet nie zauważysz, dopóki nie poczujesz jej na skórze.
Rozwój mnie kręci. Głębokie rozmowy podsycają ogień. Ale najbardziej lubię ten moment…
gdy kobieta zdejmuje zbroję — i zostaje tylko ona. Prawdziwa. Czuła. Gotowa, by sięgnąć głębiej.
Słowa, które tańczą między nami. Grę spojrzeń i niedopowiedzeń, gdy napięcie rośnie szybciej niż oddech. Kontrolę — nie dla władzy, lecz dla chwili, w której Ona pozwala sobie być bezbronna.
Uwielbiam piękno w subtelności — sztukę, detale, ciszę wnętrz, ludzi, których czuć zanim się odezwą. Ciało, które pachnie po kąpieli, smak ust, który zostaje dłużej niż pocałunek. Inteligencję, która prowokuje mocniej niż nagość. Kobiety, które znają swoją wartość, ale potrafią się poddać z wyboru.
Ciszę, która mówi więcej niż słowa. Spojrzenie, które staje się przyzwoleniem. Oddanie prowadzenia — bez pytań, bez wątpliwości.
Nie mam cierpliwości do pozorów. Nie interesuje mnie teatr — wolę sceny, w których wszystko dzieje się naprawdę. Nie znoszę udawania — w rozmowie, w dotyku, w łóżku. Fałsz czuć od razu. Jeśli nie jesteś gotowa stanąć naga — nie tylko ciałem, ale intencją — nie zaczynaj. Bo ja rozbieram najpierw z emocji. Potem z masek.
Nie pociągają mnie relacje bez napięcia. Chemia musi być — ta elektryczność w powietrzu, która pojawia się przed pierwszym dotykiem. Bez niej nie ma gry. A ja lubię grę. Lubię patrzeć, jak Ona walczy ze sobą przez ułamek sekundy, zanim powie „tak”. A potem — jak oddycha szybciej, gdy słyszy: „dobrze, właśnie tak”.
Na co dzień — zdecydowanie aktywny. Pracuję nad sobą fizycznie i mentalnie. Treningi, które budują nie tylko ciało, ale i dyscyplinę. Cenię sobie aktywne wieczory, nawet jeśli są w domowym zaciszu — ważne, żeby miały głębię. Lubię ruch, ale też dobrze wiem, kiedy zwolnić i rozłożyć się wygodnie, z kieliszkiem w dłoni i ciałem kobiety obok. Lubię, kiedy ciało jest gotowe na wszystko — wysiłek, bliskość, przyjemność. Czasem biegam, czasem idę na długi spacer… a czasem po prostu zatrzymuję się na chwilę, żeby skupić się na tym, co najważniejsze — na Niej. Wystarczy, że Ona wie, gdzie ma klęknąć. I ja wiem, kiedy powiedzieć „teraz”. Nie wszystko musi być gwałtowne. Czasem największe napięcie jest w powolnym prowadzeniu — słowem, spojrzeniem, ruchem dłoni, który mówi więcej niż cały scenariusz.
Potrafię czekać. Potrafię też brać. Ale tylko wtedy, gdy wiem, że jest gotowa. A jeśli nie jest — uczę cierpliwie. Delikatnie. Aż się rozpadnie... dokładnie wtedy, kiedy jej na to pozwolę
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.