Kilka słów wyjaśnień: moja tożsamość nie pokrywa się z konwencjonalnymi poglądami na temat rodzaju męskiego i żeńskiego, łączę oba.
Dzieki farmakoterapii hormonalnej nabrała(e)m cech kobiecych, jednocześnie nie pozbyła(e)m się męskiego atrybutu w postaci penisa.
Jeśli chodzi o "przyjaciół", to nie dopisuję do tego grona wszystkich jak leci, za co z góry przepraszam.
Aha!
Jeśli chodzi o mężczyzn, preferuję tych z czupryną na głowie, pozostałe części ciała wręcz przeciwnie.
Włochatych "transów"
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.