Jest temat skierowany szczególnie do młodego pokolenia,a ściślej mówiąc do młodych pań((((
Mamy tutaj dość sporą społeczność ciała pedagogicznego,których też się pytam((((Dla niektórych być może czysta wymowa nie jest ważna((((Dla mnie tak((((Często bywając na castingach,głównie muzycznych (wokaliza) zauważam i drażni mnie niszczony wręcz ojczysty język tzw.rusyfikacją końcówek wyrazowych np.poprawnie-wieści,zrusyfikowane brzmią wiesci((((
Najgorsze jest jednak to,że kiedyś była to raczej rzadkość,teraz nawet słychać to u mężczyzn((((
to zależy od regionu w którym się mieszka, u nas tego niesłychać:)
W wiesci nowiej , DESIRE znalawszy nowy probliem rozpoczął nową dyskusję , pozostaje mnie tylko stwierdzić co by my tak naprawdę rodzaj ludzki "NOBODYS PERFECT"
Gratulacyje składam Desire że jest bez "NOBODYS" :)
zjawisko to jest niezależne od regionu((((w telewizji słychać i to nie wina mikrofonów((((przysłuchajcie się na ulicy,w komunikacji miejskiej i wszędzie tam gdzie jest młodzież((((
ilusion>nie używaj anglo-języcznych odpowiedników((((chyba,że jęyk polski sprawia Ci trudność((((
wsio okiej bez "NOBODYS "...DESIRE
Zrezygnuj z telewizji , komunikacji miejskiej , unikaj młodzieży , nie chodź na spacery , dobierz sobie znajomych z idealną czystą wymową języka naszego ojczystego polskiego , problem z głowy :)))
Jasne - jednym slowem promowane jest (nie tylko w tym wypadku) podejscie :
jak Ci sie nie podoba to nie "pacz".
Ludzie !
Co sie porobilo ?
Sa rzeczy zwyczajnie nietykalne i juz !
Nie mozna przechodzic obojetnie obok powszechnego kaleczenia jezyka bo dojdzie do tego, ze bez machania "rencyma" i emotek to juz w zyciu nikt nie dogada.
Co innego UMIEC laczyc makaronizmy z polskimi wyrazami tak aby osiagnac efekt humorystyczny (ale to, wbrew pozorom wymaga gruntownej znajomosci jezykow) a co innego (i tu nie boje sie tego slowa uzyc) zeszmacic wymowe, akcent i slownictwo.
Walki, ktore musialem prowadzic w Andaluzji o poprawna wymowe slow hiszpanskich (u ludzi urodzonych tamze) przyprawiaja mnie do tej pory o gesia skorke.
Hiszpanie jednak maja to do siebie ze nie wpuszczaja w ogole makaronizmow do swojego jezyka (co tez uwazam za przegiecie w druga strone)
Ciekawee zjawisko - to co kiedys bylo ogolnie pietnowane i bylo powodem do kpin teraz jest : jak najbardziej promowane i modne bo ... oznacza tzw "wolnosc" w sposobie wyslawiania sie.
RATUNKU !!!!
Kto tu zwariowal ?
/zadal pytanie dinozaur tuz przed przejsciem na zasluzona emeryture :P/
Dla mnie nikt tu nie zwariował.
To LUDZIE tworzą język, anie słowniki czy językoznawcy.
To jedna z niewielu dziedzin życia którą można zostawić samej sobie i będzie się miała dobrze.
Jeśli ogól ludzi zacznie mówić "ręcami" to taka forma będzie prawidłowa!!
Język ma służyć porozumiewaniu się i puki wszyscy się rozumieją to jest OK
Dlatego nie próbujmy na siłę decydować o trendach językowych.
Bo to nie ma sensu.
Ale to tylko skromne zdanie Mikusia!
>poprawnie-wieści,zrusyfikowane brzmią wiesci
albo mi słoń nadepnął na ucho, albo się z tym nie spotkałem. nie słyszałem, żeby ktoś tak mówił.
Idac Twoim torem rozumowania Mikusie, jezeli ogol zacznie uzywac slownictwa na zasadzie "Panowie QRWA ! Za malo QRWA, QRWA !" to tez bedzie O.K. ?
Nie no ... nie wiem jak dla Panstwa, ale dla mnie - bomba :P
a telewizji mowa nasza ojczysta będzie brzmiała-biiip,biiip,biiip((((cenzura
manhardy2>nie trzeba daleko szukać i nie piętnuję tu akurat tej osoby,tylko sposób jej wypowiadania((((i albo jam mam za dobry słuch albo Ty jesteś głuchy((((posłuchaj sobie o co mi chodziło w temacie((((
http://www.zajawkowo.pl/film/7270/ania-balon---najglupsze-wypowiedzi-uczestniczki-top-model/
Ok, już chyba kapuję o co chodzi. Może i rzeczywiście to brzmi jakby tam, gdzie miało być pełne zmiękczenie, ona dawała nie wiem... jakiś miękki znak? >>zapytat'<< zamiast >>zapytać<< itd?
Nie wiem czy to takie powszechne, na szczęście moi znajomi tak nie mówią ;)
Anakinie!
Dokładnie tak
wtedy wyraz qrwa nie będzie przekleństwem.
Jeśli wprowadzimy sztywne normy to zabijemy język
Gdybyś spotkał Polska sprzed paruset lat to byś się z nim nie dogadał.
A słuszność mojej tezy potwierdza właśnie fakt jak język zmienia się mimo tego, że sporo ludzi uważa, że tak być nie powinno.
To chyba taki znak czasów! "Bylejakość" Coraz więcej rzeczy robi się byle jak, nie dbając o szczegóły i dokładność. Dlaczego na przykład słuchając aktorów dawnego pokolenia każde słowo było wypowiedziane dokładnie, wyraźnie i z właściwym akcentem? Teraz już to jest niestety rzadkość. Podobnie rzecz się ma z wypowiedziami słyszanymi potocznie. Nie dba się o jakość także w wypowiedziach...niestety!
a ja dalej się niezgadzam, twierdze że uzaleznione to jest od regionu u nas na Górnym Śląsku tego niesłychać pośród mieszkańców GOPu, po za tym potrafimy rozróżnić gorola od hanysa po wymowie...
Są pewne rzeczy na które warto zwracać uwagę, ale bez przesady. Najczęściej nie dostrzega się elementarnych faktów językowych jak np. gwara lokalna. ja miałem z tym problem kiedy poznałem Asie :D:D Asia pochodzi z malej miejscowości i wydawało mi się że zaciąga po wiejsku, jednak okazało się że jest to gwara miejscowa, dotykająca nie cale dwie gminy. Dziwne zjawisko, ale prawdziwe. Paro, kiedyś aktorzy wypowiadali każde słowo dokładnie, ale takie były wymogi sceny, dzisiaj nie ma takiej potrzeby i czasy się zmieniły. Gdyby miało to znaczenie to zapewne do dzisiaj grę wstępną poprzedziłby dialogi Tadeusza i Zosieńki z XIII księgi Pana Tadeusza. Wcale nie jest to "bylejakość" ale normalna forma komunikacji pomiędzy ludźmi. Czas się zmienia, zmienia się forma, dochodzi mowa slangów, słowotwórstwo itp itd - wszystko to aby zrozumieć sens nowości. Fakt ze nastolatek 'przybije piątkę" z rodzicem, na pożegnanie rzuci zza pleców "nara, pozdro" - a rodzic się odrzuci tym samym to już profanacja językowa? Ja uważam że należy zazdrościć takiego kontaktu i faktu że rodzic się stara trzymać rękę na tzw. pulsie. A w kontekście portalu, poprawność językowa ma dotykać seksu jeżeli niewiasta ma ochotę na ostre rżnięcie, kurestwo i bycie szmatą - dając oczywiście swojemu partnerowi sygnały o czego pragnie w danym momencie a partner chcąc zachować poprawność odpowie - "kochanie ale jedyne co mogę zrobić to tylko ciebie przelecieć" - to jest forma poprawna? Według mnie nie bardzo. Oczywiście że się nie dba o wypowiedzi, nie dba się o interpunkcję, nie dba się o ortografię - szczególnie na forach, bo po co ( chociaż to ostatnie mnie samego zadziwia - wszak wszelkie takowe są podkreślane :D:D). Własnie tym się różni virtual od reala - w tym drugim co 10 klient robi zakupy za darmo ponoć- virtual to sfera takiej malej wolności. Nawet tej nie poprawnej. Po drugie tak sobie myślę czy przyjaciel/przyjaciółka nie do końca poprawnie stylistycznie, ortograficznie, interpunkcyjnie, w mowie to od razu ktoś z kim należy zerwać wszelkie kontakty? I nawiązać je dopiero w momencie kiedy nauczy się tego czy owego? Nie róbmy z portali sal lekcyjnych języka polskiego - bo jeżeli chodzi o ten portal - język ojczysty i tak przegrywa z kamasutrą i językiem jak najbardziej pierwotnym. Wiem że wielu tutaj narzeka na brak umiejętności językowych, tych pisanych i tych wypowiadanych - ale proponuję aby wykazać się na dyktandzie narodowym, na innych podobnych imprezach organizowanych przy okazji świąt narodowych, na forach gdzie tematyka poprawności językowej jest głównym i jedynym wątkiem. Po prostu, jak pisałem gdzieś indziej - nawet największe dzieło językowe na zbiorniku przegra z krótkim filmikiem z rasowego GB, buccake i innych radości niesionych przez gołą dupę. Wszystko ma swój CZAS i wszystko ma swoje MIEJSCE - a pospolita i rasowa Qrwa - i tak już czasami się pojawia w słownikach - i to nie tych dotyczących kursywy językowej pozdrawiam.
wspaniała przemowa niczym Jan Miodek, bardzo sensowna...
Przy okazji chciałbym poruszyć temat nieodbiegający od tematu. Mianowicie jeżeli wszyscy tak szanujemy polski język, to dlaczego nieakceptujecie, wyśmiewacie się z byków robionych przez dyslektyków, a mianowicie chodzi o jeden z odmian dysleksji
dysortografia – specyficzne trudności w pisaniu, przejawiające się popełnianiem różnego typu błędów, w tym ortograficznych, mimo znania zasad poprawnej pisowni;
wiem coś o tym, ponieważ moja żona ma ową dysfunkcję, z początku przeszkadzało mi to, ale z tym nie ma co walczyć poprostu tak jest.
A jak widzę, że ktoś kogoś tu poniża za takie błędy krew mnie zalewa, przecież w tym kraju prawdziwych polaków mówiących i piszących czystą naszą mową ojczystą jest garstka i napewno osobami zwracającymi uwage dylektykowi nie jest ta owa garstka, tylko osobniki które same ojczystego i poprawnego języka bie znają, a bełkoczą jak wielu z nas.
to własnie Miodek powiedział słynne słowa - jak nie masz argumentów, jesteś słaby w dyskusji to przyczep się do ortografii lub innej przywary - oczywiście mówił to w sensie negatywnym - a na języku to on się zna :D:D:D Jak dyskutować z osobami, które pomimo kaleczenia "jenzyka potrafiom lepiej bronic sfojej racji słusznymi argumentami to przyczep siem do jego ortografii" - ponoć to wartościuje :D:D
otóż to, święta racja
Wy zbaczacie z tematu((((a mnie dalej drażni "dziecinna" mowa młodzieży i udzielająca się także starszym,szczególnie w małomiasteczkowych społecznościach((((nie łączcie ortografii z kaleczeniem języka,bo to dwie różne rzeczy((((nie przyrównujcie ciszy do hałasu((((posłuchajcie sobie naszych wokalistów jak łykają końcówki wyrazowe((((tych co seplenią nie tykam,to wrodzona wada wymowy((((nie tykam też gwary i narzecz((((
Oj , to "sci" też nas wkurza. Zanim uznaliśmy to za manierę, czy niechlujstwo młodych pań, sądziliśmy, że to wada wymowy i nie raz proponowaliśmy ćwiczenia u logopedy :) !!!
DESIRE - tego nie da się słuchać ,to strasznie irytujące ( mam na myśli ten link co go podałeś ).
Wdłg mnie logopeda się kłania .
a ja powiem że dziewczyna z linku wypowiada się w sposób normalny - nie kopiuje dody, czy innych Badziewiaków. Desiare - poza tym może nie pamiętasz, jak sam w młodości nie byłeś rozumiany przez starszych? To jest pokoleniowe - niekoniecznie musi się podobać tym starszym - ale jest i nikt tego nie zmieni. Każde pokolenie ma swoje prawa.
Nam wcale nie chodziło o dialogi Tadeusza i Zosieńki czyli o język dawniej w użyciu będący ale o jakość wypowiedzi czyli tzw. dykcję! Kiedyś większą uwagę zwracano na to jak kto mówi i po jakości wypowiedzi widać było dbałość mówcy o formę a nie tylko o treść! Ale cóż...takie czasy!
hmmm.to nasuwa się jeden wniosek,że kto nie dba o mowę,to nie dba również o wiele innych rzeczy((((i tak chodź by dziś spacerowałem sobie po mieście naoglądałem się brzydoty co nie miara i choć to nie w temacie to też wydaje mi się niesmaczne((((panienki jak malowanki,krótki kożuszek,spodnie biodrówki i te okropne opony wystawiane na widok((((fuj,to wygląda jakby każda z nich założyła koło ratunkowe((((typowe bezguście i ta ich mowa,aż zal serce ściska((((
Oj Desire się czepiasz mody, no coś Ty? Wiesz chyba, że lustra to drogi gips ;)
A wymowa, nie słyszałam zrusyfikowanej mowy, nigdy może nie zwracałam uwagi na stada dzieci stojących na przystanku koło szkoły, bo zachowanie niżej krytyki :/ ale jeśli Ty słyszysz taką mowę to zwróć uwagę na stan uzębienia osobników. Czasem zniekształcone sylaby powodowane są aparatami korygującymi bądź brakiem w uzębieniu :)
(i fsysko f temacie ) :D
Droga paro, ale o czym ma świadczyć dokładność wypowiedzi? Czy to jest jakieś kryterium oceny osoby? Dla mnie to nie jest ważne, nie jest ważne jak kto mówi, ale co mówi. Przecież nie można powiedzieć o osobach nie mających takich zdolności, że są to od razu gorszego gatunku. Tak myślę. Desire - fakt nie dbania o mowę nie świadczy o tym że ktoś nie dba o inne rzezy. To jest wniosek posunięty dużo za daleko. Ktoś po prostu nie ma takich zdolności i nie musi ich posiadać. Czy to znaczy że to nie obyte bydle? Zaczyna się taka dziwna dyskusja szufladkowania ludzi na tych lepszych i gorszych, tylko ze względu na to że ktoś nie używa czystej i klarownej polszczyzny. Podam zabawny przykład Sulejukowa z Rancza - kobieta która nie ma zdolności do poprawnej wymowy - ale za to zalet innych cała masa.
Nie o wartość człowieka tu chodzi a o jego wymowę! Bo to taki temat zdaje się był dyskusji. Wartości nie umniejszamy tylko chcielibyśmy aby dbałość o język była większa! To podobnie jak z czystością. Bo niektórym dbałość o czystość ciała nie specjalnie się udaje (czując wielokrotnie w środkach komunikacji ów zapach niezbyt miły) a wartości i oceny człowieka i jego innych zalet nie umniejszamy. Przeszkadza nam po prostu smród niemytego ciała choć wcale nie gloryfikujemy tych co perfumy często używają.
;-)
Ale to jest to samo - a jak się ktoś nie postara wymawiać poprawnie po polsku, to kim jest? Po drugie skąd wiadomo że wyczuwając nieprzyjemny zapach od kogoś, nie mamy świadomości że sami nie capimy? Oj to chyba nie ta ścieżka nie ten kurs - przynajmniej jak dla mnie.
para423
To musicie postawić na taxi.
Z komunikacji w Wawie korzystam bardzo często i jakoś tych zapachów nie czuje. Chyba , że wsiądzie bezdomny. A węch mam bardzo dobry.
No cóż właśnie dlatego nieraz lepiej jest jechać taxi... szczególnie latem, w godzinach rannych. No i trzeba mieć ten węch!
A jak się ktoś nie stara wymawiać poprawnie jest po prostu tym co wymawia niepoprawnie! Ot i tyle!
Hmmm... jak hyde park, to hyde park! Zalatuje mi tu strasznie narcyzmem. Jedni się brzydko wysławiają, inni fatalnie się ubierają. Ja jestem piękny (a) i moje wzorce zachowań inni powinni stosować. A niby dlaczego???? Niektórym przydałoby się czasami solidne puknięcie w łeb (takie przypadkowe, najlepiej jakby meteoryt zleciał im na czoło) i sprowadzenie na ziemię
I paro nareszcie dochodzimy do sedna sprawy - ten co się dobrze nie wysławia, na dodatek jeszcze capi w porannym autobusie i nie umył zębów bo wybiegł w ostatniej chwili z domu - to na pewno cham nie myty :D:D. Niestety jak napisali powyżej - na narcyzm nie jest trudno zachorować - a choruje się na niego zawsze wtedy, kiedy uważa się kogokolwiek innego za gorszego z powodu powierzchownej oceny. I szkoda że tak jest. Rozumiem że wy za każdym razem jesteście wypachnieni, wypowiadacie się z gracją i dokładnie - reszta to gbury :D:D:D Pozdrawiamy mimo wszystko.
Nie ale cenimy jakość i staramy się robić by świat był lepszy. Na tyle ile jest nam dane! Tematem dyskusji była wymowa niektórych słów ze zmiękczaniem które drażni autora. Nie ocena osób które w ten sposób używają słów. To, że komuś nie przeszkadza ta "bylejakość" coraz powszechniejsza nie znaczy, że innym przeszkadzać nie może. Nie o narcyzm tu chodzi a po prostu szacunek do siebie i innych. Gdyby wszystkim było wszystko jedno świat stanął by na głowie! Nie wartościujemy ludzi po wyglądzie a po tym co sobą reprezentują!
Pozdrawiamy również mimo wszystko!
Tak naprawdę i w rzeczywistości, świat nie składa się z większości tych poprawnych, dobrze wysławiających się - oni zawsze byli i są w mniejszości, świat nie staje na głowie. Gorzej jest jeżeli oceniamy według 'bylejakości". Jednak sami przyznaliście kilka postów wyżej, że jeżeli ktoś bylejako mówi, jest bylejaki. Hierarchia świata jest taka a nie inna i nikt jej nie zmieni. Wy uważacie że osoba nie umiejąca się wysłowić jest bylejaka - macie do tego prawo, ale o ws zapewne ma takie same zdanie ktoś komu przeszkadza coś zupełnie innego. A na 1000000% ktoś taki istnieje i egzystuje obok was, i być może o tym wiecie. Nam jedyne co zarzucają to to że jesteśmy grubasy, oblechy i do tego jeszcze w czerwonych majciorach :D:D:D Generalnie mamy to głeboko w dupie - bo o wartości nie świadczy tylko to co widać lub słychać na zewnątrz. Life its brutal end full off zasadzlass :D:D:D
Prosimy nie przypisywać nam tez o których nie pisaliśmy. Wszak czytanie ze zrozumieniem też jest ważne w dyskusji. Nikomu nie przypisujemy "bylejakości" oceniając jego sposób wypowiedzi!
Mamy prawo cenić ludzi także za to, że potrafią ładnie mówić, być czystym, schludnym i mieć szacunek dla innych. Po prostu dla nas też i to ma znaczenie.
ąę :)
A ja, czytając zbiornikowe wpisy, niedługo uwierzę, że forma "puki" jest poprawna, ponieważ jest tu nagminnie używana. Ale to tylko skromne zdanie ptaszki. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za odbiegnięcie od tematu, bo temat dotyczy wymowy, nie zaś pisowni.
Nikomu nie przypisujemy żadnych cech. I nie mamy na celu robić z wami wojny - tylko musicie sami przyznać, że to dziwne pisać w jednym wierszu że nie przypisujecie nikomu bylejkości by linijkę niżej napisać że jednak oceniacie w ten sposób - pomijam fakt czystości czy schludności - tutaj się zgadzamy, ale po sposobie wypowiedzi? Rozumiem że wg. was - i to również nie jest prowokacja ale pytanie - Osoba wypowiadająca się w sposób nie kaleczący języka i wyglądający schludnie przy okazji nie capiący to jest gość, mający szacunek do innych? Tak pytam, bo np. mamy znajomego docenta, facet pasuje do waszego opisu osoby wartościowej - wiemy jednak że kiedy nie ma gości wśród jego rodziny to przezywają horror. Mieliśmy również sąsiada z którym rozmowa zawsze była przyjemna, zawsze ogolony, wypachniony, przepuszczał kobiety przodem w drzwiach - ale w pracy był kierownikiem przed którym uciekała cała załoga - przykłady można mnożyć. Więc ponawiam pytanie skąd taki wniosek ? Takie podejście?
Hej, spokojnie ludzie, nie ma się o co kłócić :)
Akurat mój post skierowany był raczej do autora tematu, bo nie lubię jak starsi panowie czepiają się młodych dziewczynek. Cokolwiek może to oznaczać ;):):)
Przeszkadza mu wymowa, ich ubranie, widoczne fałdki... z pewnością wolałbym posłuchać i pooglądać te dziewczyny, nie starszego pana. Podejrzewam, że nie tylko ja :)
Wracając do tematu - obejrzyjcie sobie przedwojenne filmy. Nie jestem znawcą języka, ale nie posądzam też aktorów przedwojennych o złą wymowę. A oni właśnie mówili "wiesci", a nie "wieści"!!! Więc o czym tu mowa? Język ewoluował, i dziś mówimy "wieści"... a wiadomo, liczymy się tylko my, tu i teraz, ci co przed nami i po nas kaleczą język, tylko my poprawnie po polskiemu się wysławiać :):):):)
Sami lookacie, że nie ma o co się kłótniować, bo hipoteza autora od początku nie pozbawiona jest wad. Swoją drogą, może mniej przebywania wśród panienek ze wschodu, to i z rusyfikacją końcówki mniej problemów będzie ;)
ale numer((((wyszło na to,że jestem pedofilem,posuwam ruskie panienki,ciekawe jaki dalszy wniosek pada tu pada wysunie?! Nie zapodawajcie przedwojennych textów((((czepiam się bo widzę w tym problem((((
Widzisz problemy, bo sam je sobie stwarzasz :)
P.S. To nie wnioski, to ironia
P.S 2 - ale Twoja odpowiedź na duży plus jak dla mnie. Jeszcze tylko więcej tolerancji i świat będzie kolorowiejszy!!! Pozdrowienia!
słowo tolerancja tak samo jak słowo kocham rzadko używam((((i z jednym i z drugim radzę być ostrożniejszym i nie nadużywać((((to między innymi tzw.tolerancja przyczynia się do rozszerzania różnego rodzaju patologii((((winne są oczywiście media,bo ukazują nam wzorce((((oglądacie tv i przyswajacie wszystkie bzdety tam powiedziane i pokazane((((a wracając do tematu ta nieczysta wymowa szerzy się prawie tak jak narodowa zbiorowa histeria((((jeden piardnie i zapłacze,tv to pokaże,a cały naród ola boga lamentuje((((zgroza((((
No to nie nadużywaj, ale zarazem używaj częściej "kocham" i ""tolerancja" - świat nabiera wtedy różowych barw!! To co dla Ciebie patologia dla innych może być norma!!!!!!! Jeśli przyjmiesz to do siebie, że Twoje normy nie muszą być normami kogoś innego zrozumiesz na czym polega tolerancja. To nie jest straszne pojęcie. Serio :)
Co do tematu - Dlaczego nie mówić o "przedwojnie"? Dla Ciebie jest archaicznym, przedwojennym językiem..., dla żyjących za 50 lat Twój język będzie taki sam.
P.S - Czy Tobie nigdy nie zdarzyło się słyszeć jak miałeś lat np. 20 od starszego pokolenia, że ta dzisiejsza młodzież, że za ich czasów itd,itp... Nie zachowujesz się teraz aby tak samo?
Tak jak napisałem - nie mam zamiaru wywołać żadnej wojny - chcę tylko dojść do jakiegoś wniosku :):) nie zgadzam się z poglądem że fakt poprawnej wymowy i schludności nie świadczy o człowieku. Tak jak napisano powyżej - korzystać środkami komunikacji miejskiej nie oznacza ze wchodzimy do miejsca skażenia. I tylko tyle. I pełna zgoda z postem powyżej - język nie jest martwy. Język nie jest trupem, który się nie zmienia - więc Desire - już napisałem każde pokolenie ma swoje prawa - również językowe. Fakt że coś się rozwija, fakt że coś dorasta, nie świadczy że jest nie poprawne i nie właściwe - zauważanie takich rzeczy świadczy o powierzchowności oceniającego - niestety.
Desire, przyznaję Ci rację! Poruszyłeś temat bardzo irytujący. Wczoraj będąc w delegacji przekonałam się na własnych uszach jak ta maniera , o której wspomniałeś w pierwszym poście wkurza.
Tak się niechcący stało, że miałam wątpliwą przyjemność zapytać na ulicy o drogę troje młodych przechodniów pod rząd (przedział wiekowy 15-20 lat) i otóż przysłuchałam się wypowiadanym przez nich końcówkom.
"Gdzies tam musi pani przejsc...a potem przjechac...." - noszkur** pomyślałam, jakież to zmanierowanie jest irytujące, aż się słuchać nie chce.
Ciekawe cz te dzieciaki tak samo piszą jak mówią ? Ja wiem, że klawiatura komputera to trudny sprzęt do opanowania , ale jakoś weszła do powszechnego użytku i opanowanie jej nie jest czynnością tak trudną jak klawiatura fortepianowa więc dal mnie to zwykłe niechlujstwo tak w mowie jak w piśmie.
Po prostu szkoła nie uczy języka polskiego ! Popatrz , kochana, na zbiór szkolnych lektur : kogo my tam mamy ? A wypowiedzi tzw celebrytów .....mówiąc krótko i brzydko - żal dupę ściska .... :(
A co mają lektury do poprawnej wymowy, lub umiejętności składania wypowiedzi? 20 lat temu lektury były konkretne i to czytane w całości, jakoś slang młodzieżowy czy też współczesny dla ówczesnej młodzieży również istniał. Agnes - ciesz się że Tobie chociaż wskazali drogę :D:D A nie wyprowadzili na manowce. Desire w pierwszym poście wskazał pewne rzeczy istniejące w mowie potocznej i tyle. ale czepiać się o takie coś? Jakoś nie za bardzo jest sens. Jeżeli ktoś był w Anglii i zaczepił potocznego anglika z pytaniem o cokolwiek też nie usłyszy pięknej głębokiej angielszczyzny z literatury czy też wysokich sfer, ale jej potoczna odmianę. I nie jest to w żaden sposób obraza dla języka - ale zwyczajna zwykłość.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.