Najlepsza przyjaciolka ktora znam od dziecka poprosila mnie, aby czasem pomogła "ulżyć" jej facetowi - ona nie mogla dlugi czas bo ciąża itd. Zna moje podejście do życia i seksu - uważam, że mam cipkę by zaspokajać facetów i też dbać o ich zdrowie (regularny, czesty seks). Wierność, jeden kutas na całe życie, to jakieś średniowieczne brednie. Ona natomiast rygorystycznie podchodzi do tematu - przylapala go na masturbacji i porno, a to wg niej niedopuszczalne, bo psuje psychike faceta. Może i tak, zgodziłam. się. Pierwszy raz dałam mu w ich domu, przy niej, po prostu dosiadłam, poujeżdzałam, nie trwało to jakoś długo. Potem kolejne razy, z czasem bez niej, bo i po co, czasem zapraszalam go do siebie bo ciężko ciągle jeżdzić, a to w sumie bardziej jego potrzeba niż moja, staram się pomóc moim przyjasciolom. Wysłałam jej filmik nagrany z ukrycia i teraz ona twierdzi, że zbytnio się w to angażuję - jak uważaćie? nie pozwalam mu przeciez na wszystko tak jak prosila