Pewnie ile kobiet tutaj tyle studium przypadku, ale ciekawi mnie jak to wygląda w aspekcie statystycznym
Sonda Pojedynczego wyboru!! Proszę singli o zachowanie wstrzemięźliwości w głosowaniu - wtedy dane można uznać za prawdomówne
Więc drogie Panie - WASZ ORGAZM TO ...
A gdzie jest opcja: "Nie szczytuję w ogóle" ? :)
a po co taka opcja?
Bo ile tutaj kobiet, tyle studium przypadku ;)
ok, ale opcja nie szczytuje w ogóle, powinna brzmieć "Jeszcze się taki nie trafił,co by mi pokazał, że potrafię...."
Masz rację ;)
Podpisuję się pod opcją 'jeszcze się taki nie trafił...' ;)
Bo z naukowego punktu widzenia doznać orgazmu może każda kobieta ale nie każdy mężczyzna jest w stanie jej go zapewnić...
Gdyby to było takie proste...
Choć uważam, że sprawna dłoń i znajomość swojego ciała jest idealnym lekiem na jakikolwiek brak przyjemności. ;)
To prawda ale dobrego, sprawnego i wiedzącego jak i co kochanka najsprawniejsza dłoń nie zastąpi...
Poza tym jak inteligentny to "po" można nawet pogadać...
;-)))
a jesli sprawny i wiedzący kochanek dysponuje sprawną dłonią i znajomoscią ciała kochanki a do tego "po" (jak już dojdziesz do siebie) można z nim pogadać - to gdyby któraś z Was była zainteresowana, to ten.. tego... :)))))))))
najśmieszniejsze jest to , gdy faceci najpierw naoglądał się pseudo instruktożowych filmów na redtube, a później pcha paluchy, no bo tamten pchał, nie patrząc czy grymas z rozkoszy czy z bólu...
A ja, można rzec, zupełnie przypadkowo znalazłam mężczyznę, który potrafi mnie doprowadzić nawet kilka razy w ciągu jednego wieczora :). Dzięki niemu odkryłam na nowo znany dobrze przeze mnie orgazm łechtaczkowy, poznałam orgazm analny, sutkowy oraz w końcu dowiedziałam się jaki to pochwowy ;) Nie raz zdarzyło mi się szczytować podwójnie - np łechtaczkowo i pochwowo lub analnie i łechtaczkowo.
Wiecie... nie to, żebym się chwaliła... czy coś... ;)
"Zbawiciel!!! Ludzie normalny zbawiciel!!!"
No i takiemu chwała!!!
;-)
ajtam zaraz Zbawiciel czy chwała... skromny chłopak ze mnie :))))))
Kiedyś sprawdzaliśmy ile razy pod rząd się da. Wyszło 17 różnymi metodami, język, palce gitarzysty i tradycyjnie...z tym, ze i tak piękna woli jeden porządny :)
Hedonistka najlepiej to opisała :)
podoba nam sie ankieta, zwłaszcza ostatni wers , czyli 3 opcja..pogadasz spytasz co i jak , ucałujesz i pluć nie będzie....\
17 razy? w tym chyba 15 udawanych :p
A czy to ważne ile razy :-) ?
Mnie udało się pierwszy raz w życiu języczkiem doprowadzić moją Landrynkę do drgawek, orgazmu czy jak to zwą... Było przecudnie.. :)))
To znaczy , że to był łechtaczkowy?
Tak, to co jest na zewnątrz (na samej górze) to napletek łechtaczki. Reszta tego organu rozciąga się "w środek" ciała. Niektóre kobiety osiągają przyjemność również przy pieszczotach tej właśnie części, która jest w środku i to wówczas jest nazywane orgazmem pochwowym (choć mimo wszystko miejsce drażnienia to łechtaczka).
Zatem jeśli robiłeś językiem na zewnątrz to był to orgazm łechtaczkowy. :)
Anka: o sile i ilości moich orgazmów i to wielokrotnych mój Tomek miałby sporo do powiedzenia. To dzięki Niemu jest tak, że za bardzo nie poddawałabym w wątpliwość wspomnianych wyżej 17.
Mając jakieś tam życiowe doświadczenia powiem, że trudno o prawdziwy orgazm gdy brakuje prawdziwych namiętności.
A od strony ciała wygląda to tak: orgazm pochwowy jest "wyższą szkołą jazdy" obojga, trudniejszy, bardzo głęboki, zniewalający, ale za to wystarczy kilka ruchów aby przeżyć go ponownie a czasem raz jeszcze. Natomiast łechtaczkowy to coś na kształt szybkiego numerku - szybki, mocny, równie szybko przemijający i do aby go osiągnąć wystarczą mi własne palce :)
mailem przyszło:
- podarowałem swojej kobiecie niesamowity orgazm. A ona go wypluła...
;)
Myślę, że za każdym kolejnym razem potrzeba więcej niż kilka ruchów. Pierwszy może tak się objawić.. ale nie po 5 min. parę pchnięć i już szczyt..
Pytam czego szczyt? :p
Każdy jest inny, prawda?> widocznie Ty potrzebujesz czegoś innego. Są osoby które twierdzą, że squirt nie istnieje, albo że bez squirt'u nie ma orgazmu. A przecież oba "twierdzenia" są błędne.
Po obejrzeniu Waszej galerii.. Faktycznie.. potrzebuję czegoś innego, żeby mieć orgazm.
LoveSun jeśli musisz udawać przed kimś orgazmy to współczujemy partnerów :( Wierzyć nie musisz, dalecy jesteśmy też od tego aby twierdzić, że 10 czy nawet więcej jest proporcjonalnie lepsze niż jeden. Jedni mają taką możliwość czy też skłonność inni nie. Jest właśnie tak jak napisali perversyjni. Jak już doprowadzasz do pierwszego następne idą z górki, objawiają się z tą samą mocą i czas między jednym a drugim się skraca... ale nawet dla naszej pięknej jeden raz wystarcza :)
Dzięki dzikkwrz, bo tu jakoś sporo osób jest na wszelki wypadek przeciw wszystkiemu, czego nie rozumieją.
Przy dobrym partnerze nawet 10 razy w ciągu godziny, przy marnym 10 godzin na nic, fakt ,że w moim przypadku orgazm pochwowy przy odpowiednim partnerze wcale nie jest tak trudny do osiągnięcia to inna sprawa. Jeśli mężczyzna jest dobrym kochankiem to po 3 godzinach wymieniamy prześcieradło, biorę prysznic i zasypiam w ciągu 10 sekund.
Choć mnie samej trudno przebić, sama jestem w stanie szczytować po 30 sekundach :) ale to kwestia znajomości własnego ciała.
Pozostanę przy zdaniu, że nie ważny czy łechtaczkowy, pochwowy, sutkowy itp. ważne aby potrafić na tyle rozbudzić partnerkę aby błaga ,że kolejny orgazm ją zabije.
Dlatego proponuję Panowie, zamiast zajmować się pierdołami zacznijcie się uczyć partnerek, na godzinę zapomnijcie o swoim penisie, a nauczcie się patrzeć, słuchać, pieścić i nie ważne czym i co , ważny jest efekt, rozkosz kobiety :)
oj, a ja mam za kazdym razem trysku, trysku :)
Zauważyłem pewną prawidłowość zbiornikową. 90 % osób, które tu są i "nie szukają nikogo, w celu żadnym" to mają najwięcej do powiedzenia na wszystkie tematy - wie wszystko o orgazmach, seksie, swingu, homoseksualiźmie itd ,itp.... pomimo, że przeważnie te rzeczy znają tylko z gazet, albo mają bardzo minimalne doświadczenie. Np. kobieta przeżywa tak czy tak orgazm i wydaje się jej, że inna nie może go przeżyć inaczej. Zazdrość i kompleksy? A może za mało otwartości?
nie ma mojej opcji wiec nie zaznacze...;)
Diablico.. nie masz 20x na dzień orgazmu? :p
Musimy zacząć zazdrościć, inaczej wpadniemy w kompleksy.. :-))
Sorry.. z 10 orgazmów od razu daruję sobie.. Nie wkładam w otwory butelek, zakrętek i innych pogrzebaczy :p Od tego też chyba dostaje się... ;ppp
jakos nie miewam ...ale ja nie z tej planety albo nie znalazlam takiego ufoludka co by mi dał rade:))
No cóż, nie pieprzymy się na akord.. Nie zmieniamy partnerów co 2 dni..
To może dlatego? :p
Hihihi... Więc jednak zazdrość i leczenie kompleksów przez neta :)
No cóż, ani ty SlodkoWrednaDiablico, ani ty LoveSun, ani jeszcze kilka innych znudzonych monotonnym seksem pań w ogóle nie rozumiecie na czym TO polega. Nie na pieprzeniu się non stop, jak to insynuujecie, ale paradoksalnie na OCZEKIWANIU. Czasem bardzo długim. Gdy mój miły odpływa, mijają nie raz długie tygodnie zanim wróci :) A wtedy każda chwila jest wykorzystana do granic, wręcz na zapas, aby mieć za czym tęsknić do następnego powrotu z dalekiej podróży.
Jeżeli zaś chodzi upodobania w seksie - tu na Zbiorniku na powinno to podlegać żadnym dyskusjom, a ze strony waszego TWA lecą teksty jakie nie powinny mieć miejsca.
wzruszyłam się...gdzie jestes mój luby bo mam chcice...mineti mi trzeba!!! ale takiej jak tylko ty umiesz robić!!!!;P
Musimy jeszcze duuuuuuuużo się nauczyć.. a przede wszystkim zmieniać partnerów.. bo nasi widocznie nie dają nam 20 orgazmów w ciągu doby..
Dziś z nim porozmawiam.. Opowiem jak mnie zazdrość zżera.. inni mają, a ja nie :pp
Może nawet wypijemy po lampce moczu na rozruch :p
lol... typowy syndrom niedopchnięcia i nie ma się co dziwić, mężczyźni jakoś nie lubią złośliwych kobiet
Hah.. dobre!
Jestem pod głębokim wrażeniem tych 20 orgazmów u pani perwersyjnej , ciekawam tylko jakich dopalaczy ów "miły" stosuje by dopchnąć w te 24 godziny panią prewersyjną, ale może zostawimy to ich tajemnicy :P
LoveSun - Ty nie pij "sikaczy" bo niedobre są :)
Lepiej jakieś różowe słodkie winko - mnie smakowało ostatnio z owoców lichi.
Wszystkim innym z "syndromem niedopchnięcia" polecam noc oralu.
Bawcie się dobrze
Udanej zabawy życzy producent maści na zajady.
A! i jeszcze ku przestrodze dla "wyjechanych do GB" :))))
http://www.pardon.pl/artykul/10684/skazana_za_zbyt_glosny_orgazm_kobiecie_grozi_wiezienie
Odpowiedź w ankietce:)
Ile by nie gadać/pisać na ten temat, to jedno jest wiadomo, że kobiety i tak się mają fajniej od facetów, bo mają ten wybór...a z drugiej strony czy to ważne jaki? a może oba na raz? ważne, żeby sobie sprawiać taką przyjemność i to jak najczęściej...
Myślę, że te 20 czy tam 17 orgazmów zdrowy i normalny człowiek musiałby rozłożyć co najmniej na 5 dni.. Być może te wszystkie jak dla mnie mało podniecające dodatki, wręcz odrzucające.. czyli butelki, mocz z kielichów i ogórasy dodają vigoru, stąd ten niewyhamowany popęd..
Niestety.. mnie nie kręcą takie dodatki.. Mojego partnera też odrzuca.. Dlatego mam braki, kompleksy i syndrom niedopchnięcia butlą :pp
Ja myślę że gdyby natura nie "wymyśliła" orgazmu to zaruchalibyśmy się na smierć - o.... ;)
A zawartościowałam...ze śmiechu :)
PS: mam na zbyciu żwieże ogórki - może ktoś reflektuje, bo ja jakoś nie pałam "miłością" do warzyw i owoców ;P preferuję orgazmy mentalne ze świeżym mięskiem :DDD
Wegetarianek tu cała masa, znajdzie się chętna:D
Udowodnij Agness31 gdzie ja to napisałam, bo jakoś niedowidzę. To napisała twoja koleżanka LoveSun, jak pamiętam :)
Wiem, że jesteście zbiornikowym towarzystwem wzajemnej adoracji i tylko zapominacie, że KAŻDA z was w tym zbiorniku i wszelkiego zboczenia perwersji się tarza :)
W niczym nie jesteście lepsze od nikogo :)
Perwersyjna
A czy to ważne ile? - sama napisałaś o Twoim Tomku i nie poddawaniu w wątpliwość owych 17 - stu orgazmów - nie trzeba być alfą i omegą by nie wyczytać sensu Twojej wypowiedzi.
A na deser dodam, że prywatne wycieczki na priv poproszę a nie tu i radziłabym się się trzymać tematu, bo się off topic robi.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.