invader_ ależ wręcz przeciwnie :D
dobry żart tynfa wart a na orgazmy mamy jeszcze sporo czasu :D
Dziewczyny Invader zawsze rozbroi i ubawi nas :D
gdzie straznik?
wydaje mi sie, ze ktos odbiega od meritum tematu :P
strażnik jest w Texasie :)
a to nic nowego, zazwyczaj meritum niewielu interesuje, pozdrawiamy :)
a swoja droga , chyba trzeba poszerzyc temat o doznania kobiet gdy mezczyzni maja orgazm, to tez jest ciekawe
lukasek7 , wypowiedzi sa ogolne bo tak naprawde niewielu mezczyzn potrafi o tym opowiedziec, czesto wystarczy im, ze bylo "extra"
sicretka moja Iza też tak ma , tzn. wzrusza się, a i bardzo pić jej się chce
Wracając do tematu głównego ….
Uwielbiam ten moment, kiedy chwilę przed tym, gdy jej ciało wypręży się w skurczu rozkoszy cała zaczyna drżeć …., oddychać szybciej, a jej palce jeszcze mocniej wbijają się w moją skórę…
Uwielbiam ten dźwięk, choć zawsze zastanawiałem się czy jest to jęk czy bardziej westchnienie….. nieważne, zawsze oznacza to samo …. I zawsze pojawia się w tym samym momencie, gdy jeszcze dokładniej zaczyna mnie „obejmować”, a ja czuję ją jeszcze wyraźniej, czuję jak cała pulsuje, jak całym swym ciałem stara się mieć mnie więcej po to, aby w chwilę potem gdy wszystkie jej mięśnie zaczynają się rozluźniać, a spomiędzy ud wyciekają ostatnie resztki jej nektaru będącego owocem naszego zbliżenia, uchylić mogła nieco oczęta i zamruczeć czule.
Ale tak naprawdę najbardziej lubię, gdy już po tym wszystkim spocona przytula się do mnie mocno i szepce na ucho „kocham cię”… myślę, że czuję ją całym sobą … ;)
moja jak ma orgazm trudno tego nie odczuć! Jeczy jak szalona i czasem mocno zaciska uda!
a istnieje coś takiego jak orgazm kobiety...........
@j_a_r_e_k - nie ośmieszaj się, to co z Ciebie za facet skoro tego nie wiesz... Facet w tym wieku zadajesz takie pytanie, no to widocznie jeszcze nigdy żadnej kobiety nie potrafiłeś zaspokoić i doprowadzić do orgazmu. ŻENADA!!!
@ jarek zacznij się spotykać z Kobietami albo bardziej się przyłóż.
Zaznaczyłem "inaczej" - bo tuż po orgaźmie - do jakiego doprowadzam moją żonę, sąsiedzi wychodzą na balkon papierosa zapalić...
A tak poważniej - to współczuję facetom, którym gdzieś w natłoku "roboty" umykają orgazmy ich partnerek.
Dobrze, że choć swoje odczuwają, bo inaczej to by mogli się na śmierć zaruchać...
@ mystic - dobrze, że tylko wychodzą zapalić na balkon i nie musisz uskuteczniać takiej korespondencji http://www.wykop.pl/ramka/300609/a-jakie-jest-zycie-erotyczne-twoich-sasiadow/ :)))))
@ j_a_r_e_k - brrrrrrr... mam nadzieję, że spotkasz kobitkę, która nie będzie wiedziała co to znaczy robić laskę bez gryzienia
gdy ci się zrobi z nabrzmiałego kutasa..........słomka do picia coli...pod wpływem jej skurczów.....................wtedy jest prawdziwy orgazm u kobiety
dziękuję za rady ...myślę że się do nich zastosuję ..........no ale parę razy tak naprawdę żona miała orgazm :)
@j_a_r_e_k - to na drugi raz zastanów się co piszesz zabierając głos. Przede wszystkim pomyśl czy to był prawdziwy orgazm Twojej żony czy tylko udawany - skoro sam napisałeś wcześniej to co napisałeś. :D
jak najbardziej prawdziwy...........lubię pożartowć :) ...no ale to chyba wolno :)
a widzisz j_a_r_e_k jedenaste przykazanie " to nie wychylaj się "
Hehe :))) już nie męczmy biednego jarka...
uffff......gorąco było :).....teraz nie będę się wychylał tylko delikatnie lukał :)
ratunku..... jarek!! parę razy???? określ jakiś przedział czasowy bo wobec twoich wypowiedzi to ja się czuję pogubiona nieco. bo akurat w moim pojęciu "kilka razy" to wpasowuje się w "kilka godzin". nie w "kilka lat" :D
Małe eM
Ewerka jak dla mnie to te ''kilka razy'' w takim przedziale to jest tak jakby tylko raz... A Ty wiesz o czym ja mówię :))
dajcie spokój chlopakowi. Tak mu się napisalo
Bo facet musi się kobiecego orgazmu nauczyć.
Musi się nauczyć jak go wywołać, i jak odczuwać.
Nie jest to łatwe, kobieta w tych sprawach nie jest tak prosta w budowie jak facet.
A reszta jest w mojej poprzedniej wypowiedzi.
I to by było na tyle ;))
Pogadamy o tym jak będziemy w domu ;p
muszę rozczarować tych co uważają że facet to świnia i dba tylko o to aby to Jemu było dobrze . są też tacy dla których orgazm kobiety jest ważniejszy od swojego samozadowolenia :-))
Wredzioll kobieta orgazm po prostu MA. i uwierz mi - potrafi pokazać jak bardzo go ma. a jeśli mężczyźnie (nie facetowi) zależy - umie ten orgazm wywołać i rozpoznać. nawet jeśli objawi się tylko westchnieniem czy łzą. bo nie zawsze chce się dochodzić na syrenie. a "jakość" czy natężenie rozkoszy nie mają tu nic do rzeczy.
"Wedle różnych statystyk od 25% do 30% kobiet orgazm określa w skali „nigdy” albo „bardzo rzadko”. " - to jest cytat, zatem nie wiem jak to odnieść do Twojego "po prostu ma".
Natomiast w to że potrafi nie wątpię. Potrafi nawet jak nie ma.
A w tym wszystkim nie chodzi o to czy kobieta umie okazać, tylko czy mężczyzna umie wywołać i odczuć.
Gdyby było tak jak piszesz, to nie byłoby dopisków przy damskich profilach typu: "doświadczony", albo "niedoświadczonym dziekuję". Bo przeciez każda miałaby orgazm.
No chyba że się mylę :)))
Pozdrawiam
Duże W ;)
Wredzioll mylisz się.
1. badania statystyczne przeprowadzane są wyrywkowo na średnio reprezentatywnej grupie - jak wynika z badań statystycznych nad badaniami statystycznymi.
2. nawet jeśli 25-30% "nigdy" albo "bardzo rzadko" to pozostaje nam jeszcze 70-75% które jednak tak. może nawet bardzo.
3. kobieta uczy się swojego ciała jego reakcji i orgazmów tak samo jak mężczyzna. masturbacja rulez.
4. w temacie akurat chodzi o to jak mężczyzna odczuwa orgazm partnerki seksualnej a nie czy potrafi go wywołać. ale to się wiąże bo jeśli z jej pomocą czy bez doprowadzi kobietę do orgazmu - to jak go czuje?? zgodzisz się chyba że by poczuć - trzeba doprowadzić. bo wyjaśnij mi proszę - jak mężczyzna może odczuć orgazm kochanki który de facto nie zaistniał a jest po prostu udawany??
5. jest tak jak piszę. ponieważ jako kobieta doświadczona i świadoma swej seksualności i reakcji (i nie jedyna na świecie jak mniemam) spodziewam się określonych zachowań po mężczyźnie oraz konkretnych działań i osiągnięć w postaci satysfakcji seksualnej - nie życzę sobie kochanków niedoświadczonych. nie mam ochoty nikogo niczego uczyć ani wprowadzać w tajniki. leniwa jestem i już. i dość długo w moim profilu stał zapis "niedoświadczeni spierdalać". dlaczego zapis zniknął?? pozostawiam domyślności.
6. przyjmuję iż uznałeś że "niedoświadczonym dziękuję" piszą panie spodziewające się orgazmów. a otóż nie każde doświadczenie mężczyzny współgra z doświadczeniem kobiety.
z życia wzięte. sexmachine in action.
aż trafił swój na swego.
może i tobie się poszczęści.
mój podpis Małe eM ma swoje uzasadnienie w posiadaniu przecudownego Dużego eM do pary ;)
czyżbyś miał swoje słodkie małe w??
Ewerka - nie wiem czy jest jakikolwiek sens tłumaczyć facetom na czym tak w ogóle polega orgazm Kobiety i jak do niego dochodzi się. Większość facetów i tak uważa siebie za bardzo doświadczonych tylko, że to kobiety są jakieś dziwne bo przy nich nie osiągają orgazmu albo go udają.
Zresztą to widać po wypowiedziach i ankiecie: to i co :))
masz rację Woman. i chodzi o to by jak najszybciej z życia wyeliminować facetów a znaleźć mężczyznę.
mężczyźnie niczego tłumaczyć wyjaśniać pokazywać nie trzeba.
czuje. nie peniskiem. nie wzrokiem. nie inaczej. a całym sobą.
czuje i wie.
i nigdy z kobietą nie polemizuje. jak co niektórzy. po prostu - mężczyzna robi tak żeby było dobrze a nie tłumaczy z wyższością swoich braków.
Maue eM (przy wtórze radosnego rechotu Dużego eM)
Ewer.
Rozumiem statystykę, ale nie pisz że kobieta po prostu ma, skoro później twierdzisz że się uczy. Nie chcesz chyba tez mi powiedzieć, że facet marszcząc freda uczy się kobiecego
ciała.
Jak może odczuć skoro nie wywołał? A zdrugiej strony, jeżeli nie ma o tym pojęcia, to można mu wmówić wszystko. Nawet że lekkie westchnienie było orgazmem. Bo w sumie po cholerę udawać jak się nie chce.
W to że Jesteś doswiadczona, i świadoma nie wątpię. Natomiast gdybyś miała orgazm tak po prostu, to doświadczony nie były Ci potrzebny, bo satysfakcję osiągałabyś zwyczajnie, tak po prostu. Określone zachowania, działania, nie byłyby Ci potrzebne, bo satysfakcję miałabyś tak po prostu.
No tak, "niedoswiadczonym dziękuję" piszą panie które chcą pograć w brydża, i nie mają
siły uczyć wych nowych partnerów zasad gry :)
Może i mi się poszczęści :))
Duże W to ja, i było to żartobliwe nawiązanie.
Tak mam swoje małe : a,p,a,n,m,k,.... :)))
W42
Życzę doświadczonego, a nie uważająceg się za takiego :))
A z drugiej strony bardzo chętnie bym chciał tłumaczenia :) Poważnie.
Uśmiechnijcie się smutasy ;)))
Pozdrawiam Duże W ;))
Ewerka ja cały czas twierdzę, że spotkać na swojej drodze mężczyznę przez duże M to czasami graniczy z cudem. Fakt jest faktem, że kobieta która na takiego mężczyznę trafi nie musi niczego udawać :D - bo sama myśl bycia z nim jest zalążkiem późniejszego osiągnięcia ekstazy orgazmu:))
każdy uczy się siebie. uczymy się chodzić samodzielnie jeść pisać uczymy się także swojej seksualności drogi Wredziollu. i każda płeć we własnym zakresie. gdybyś uważniej przeczytał dotarłoby do ciebie iż nigdzie nie wspomniałam że mężczyzna podczas masturbacji którą gustownie byłeś łaskaw nazwać "marszczeniem freda" uczy się kobiecego orgazmu.
ja pytam ciebie jako faceta - jak można odczuć po męskiej stronie niezaistniały udawany orgazm kobiety??
można osiągnąć satysfakcję z każdym kochankiem. nawet bardzo niedoświadczonym. z doświadczonym po prostu jest przyjemniej. i jak już wspomniałam - nic nie muszę. żadnego ukierunkowywania podpowiadania - nic. mogę tylko skupić się na czerpaniu przyjemności. skierowanej tylko i wyłącznie na mnie. to potrafią doświadczeni kochankowie. a doświadczone kobiety to doceniają. dlatego "niedoświadczonym dziękujemy".
dokładnie tak jak napisałeś o brydżu. ani brydża ani seksu nie mam ochoty nikogo uczyć. kto nie umie nie zostanie moim partnerem i już.
Wredziolu.... jeśli jestem z Tym Mężczyzną to znaczy że jest doświadczony.
każdy był. nie każdy wytrzymał.
Woman - spotkaliśmy się. ;) a wonder of eM ;)
Wg mnie dla faceta widzieć jak jego kobieta osiąga rozkosz to spora frajda i dodatkowa podnieta
Tylko najpierw samemu trzeba się nauczyć obsługi swojej kobiety i odczytywania reakcji całego ciała. To nie przychodzi od razu, tylko z czasem. To trochę jak panel kontrolny w elektrowni atomowej gdzie na odpowiednią informację składają się dane składowe z setek wskaźników. Ale za to później jaka radocha, kiedy można obserwować u niej (kobiety w sensie) nadchodzące trzęsienie ziemi, dostosowywać się do niego aby wyczuć ten moment, coś zmienić, ewentualnie przyspieszyć, w odpowiednim momencie wyłączyć w głowie tłumiki i finishować jednocześnie, z tolerancją max do kilkunastu sekund.
Jak to technologicznie zabrzmiało:)
A potem nastaje ciemność/jasność (niepotrzebne skreślić)
no patrz Woman, to ja pod dachem mam rodzynka:P nie uwaza sie za bardzo doswiadczonego i wie, ze nie udaje, gdy umiejetnie doprowadza mnie na szczyt swoja lapa:P
ale ze mnie szczesciara:P
Lalanna.. - taki skarb to sama radość jak zdążyłaś to sama zauważyć :)) Czerp z Niego radość jak najdłużej ]:)
dokladnie, dlugo trwalo nim zauwazylam, ale lepiej pozno niz wcale....
ale..do tematu, bo zaraz po lapach sie dostanie, to panowie mieli sie wypowiadac:P
swoja WIELKA lapa - zapomnialas dodac lalanna hahaha
Panowie :) a lubicie, gdy:
.....
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
Pan Guuuuugiel mi tak podszepnął :))
Fajnie napisane - oczywiscie, ze lubie ;)
pozytywnie
Każda kobieta jak i każdy facet przeżywa swoje orgazmy inaczej, podobnie odczucia szczytowania też są różne, zależy to może od wrażliwości wspomnianego wcześniej "freda" :)
Po za tym zachowania kobiet w trakcie szczytowania są cudne i jak już napisałem bardzo różne, czasem są to delikatne, pulsacyjne skurcze "muszelki", czasem dość intensywne drżenie całego ciała, czasem donośnym czy może bardziej skromnym "okrzykiem radości" :).
Osobiście lubię dwie pierwsze.
A wracając do wątku poruszanego na początku dyskusji, to moim skromnym zdaniem wydaje mi się, że u faceta osiągniecie orgazmu przychodzi w 90% mechanicznie a 10 % tego co jest "w głowie" u kobiet na odwrót....
Wydaje mi się że doświadczenie mężczyzn w tej kwestii to po prostu ten "któryś raz z kolei" i zaangażowanie w to aby jego partnerka także była spełniona....
I tak na koniec... dobry kochanek, który dobrze i umiejętnie potrafi pobudzić to co Kobieta ma "w głowie" po prostu doprowadzi kobietę "nieco wcześniej"... zgodzicie się z tym drogie Panie? :)
Ja nie jestem tak obeznany w temacie, żeby każdą Kobietę zaspokoić choćby w 80%-ach. Pewnie i z sześćdziesięcioma procentami miałbym problem ;)
W każdym razie chciałem podzielić się moimi przemyśleniami na ten temat.
Wydaje mi się, że problem Kobiet, które deklarują, że nie mają orgazmów (pomijam te z jakimiś chorobami) polega na tym, że nie dzielą się z facetami wiedzą na temat tego, co ten orgazm u nich wywołuje.
Carlos Mencia rozwalił mnie swoim występem na ten temat:
http://www.youtube.com/watch?v=zA3B0O_grLQ
który w śmieszny sposób obrazuje to o co mi chodzi.
Żeby sprawić Kobiecie rozkosz trzeba się wcześniej do tego przygotować albo zgrać się w 100%-ach w kwestii wyglądu i zachowania.
Wydaje mi się, że jak Kobieta kocha się ze swoim ideałem to pomimo, że go w ogóle nie zna, będzie miała orgazm bo:
- ten zapach
- ten rozmiar
- te pozycje
- te klapsy
- to słownictwo
- ten zwinny język
- i wiele innych bodźców, które w każdej sekundzie seksu będą stymulować każdą najmniejszą komórkę w jej ciele - od małego palca u nogi do stojącego na baczność włosa na głowie ;)
Idąc dalej...
Niektóre Kobiety (podobnie jak mężczyźni) nie eksperymentują ze swoim ciałem, nie poznają swoich granic, nie szukają nowości, wystarcza im jedna czynność, która w jakimś sensie ich zaspokaja fizycznie (lub nie) i nie czują potrzeby wprowadzania innowacji (bo takie wychowanie, bo taka wiara, bo nie ma czasu).
W tym przypadku, jeżeli przytrafi im się odpowiedni partner, może się okazać, że najodpowiedniejszym określeniem całej tej sytuacji jest: "cicha woda brzegi rwie" ;)
Szare myszki stają się wampami, "zwyczajne faceciki" ogierami, itp, itd.
A odpowiadając na pytanie zawarte w temacie: orgazm odczuwam penisem jako skurcze pochwy i towarzyszące im drżenie ud i pośladków tak szybkie, że nie można tego samemu powtórzyć ;)
@kacper18cmbi - no może nie jesteś obeznany z tematem, ale bardzo trafnie ująłeś sedno poruszanej tematyki i chwała Tobie za To :))
no tak((((masz słuszną rację bambi((((więc niech ci będzie cześć i chwała i niech wiecznie stoi pała((((
a wracając do tematu((((ja tam nic nie czuję((((ostatnio mam katar((((
Okrutnie:( Wszystkie mi włosy z głowy wyrywa:( Całe szczęście, że jestem łysy:D
Kobiety nie maja orgazmow To jakies mity i legendy
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.