Zapraszamy do zawarcia znajomości wszystkie małżeństwa szukającego innej pary na tylko na SEX RÓWNOLEGŁY BEZ WYMIANY PARTNERÓW. Nie ważne skąd jesteście, poznać się i wymienić doświadczenia na temat sexu równoległego bez wymiany partnerów.
Jesteśmy w 100% za takimi spotkaniami.
witamy
my takze jestesmy zainteresowani TYLKO takimi spotkaniami
Nas również interesuje sex bez wymiany
my tez nie mamy nic przeciwko jesli tylko bedzie milo, namietnie i radosnie
My tak samo jak przedmówcy :) ma być miło i przyjemnie wolimy bez wymiany :) no i nie jesteśmy jeszcze małżeństwem :) chodz pewnie kiedyś się to zmieni :)
my również bez wymiany szukamy
Zapraszamy. Prosimy o kantakt zainteresowane parki. Szczegóły na priv
sex rownolegly jest nudny ! wolimy z wymiana!
zapraszamy
wasz wybór ,ale zaufajcie doborowe towarzystwo do wymianki i zapewniamy ,ze odczucia sa o niebo lepsze .serio
póki co to bez. panie razem oczywiscie tak
też wolimy układy ciał zapewniające silniejsze i głębsze przeżycia, ale każdy ma swoje preferencje i oczekiwania od życia.
poki co bez. panowie razem oczywiscie tak :)
dziecinada na maxa
oj prawda,Haubi, jak większość na zbiorniku...
może trzeba założyć zbiornikowe przedszkole :-)
i my tez jestesmy ZA!!!!!!!!!!POZDROWIONKA
nic na siłę , to ma być przyjemnością dla wszystkich uczestników ...
dokładnie -nie wszyscy sa od razu gotowi na wymiany a tak troszkę pikanterii ze moze byc fajnie wazne by bylo milo i wszyscy zadowoleni
Zgadzamy sie
Wiele osób jest przekonanych, że jak swingować to tylko z wymianą partnerów. A fakt, że w większości jest to parcie ze strony mężczyzny z pary, który liczy na świeżą dupę jest pomijany. Ciekawostka jest, że pełną wymianę stosują głównie pary o długim stażu małżeńskim. Nie jestem psychologiem, ale jak dla mnie może to być oznaka osłabienia fascynacji w takim małżeństwie. Swing z wymianą partnerów może być jedynym sposobem na osiągnięcie podniecenia lub pożądania z czasów, gdy sami się poznali i byli sobą zafascynowani, kiedy mieli na siebie chęć zawsze i wszędzie...Taka jest moja opinia. Czasem seks równoległy bez wymiany daje więcej emocji niż ten z wymianą. Ale to zależy kto jak podchodzi do tematu. Nas na pewno w żaden sposób nie kręci swing jako taśmowe zaliczanie kolejnych osób. Wcale. A seks bez choćby odrobiny jakiegoś uczucia to tylko kopulacja.
bartbas - święte słowa !!!
bartbas my tez nie chcemy zaliczac i byc zaliczanym, pozdrawiamy serdecznie
Przypuszczam że takiego scenariusza zdarzeń nikt nie chce , dlatego nie warto umawiać się pochopnie a raczej zastanowić dobrze przejrzeć profil wysnuć wnioski by jak ktoś napisał oddzielić ziarno od plew
a u nas chętnie widzimy zabawy równoległe , fajna sprawa i emocje też są a jak . Do tego jak dołożyć jakąś grę typu impka to jest super wieczór . Nie musi być wymiany by po swingować a jak jest to spoko też jest zabawa ale my zaczęliśmy takie kontakty bez wymiany i cały czas takich kontaktów szukamy
@bartbas a może wybralibyście się tak gdziekolwiek na imprezę przynajmniej popatrzeć i zobaczyli jak się bawią te przyparte przez facetów partnerki zanim, będziecie formułować teorie nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Można nawet stwierdzić że to panie właśnie grają pierwsze skrzypce na większości imprez i to w różnych układach. Reszta nie warta jest nawet komentowania bo treść Waszego posta powstała raczej na zasadzie "my tak chcemy i pokażemy że inaczej jest źle". Wbrew Waszej opini niektórzy nie łączą sexu i płynącej z niego przyjemności ze swerą uczuciową i moglibyście tak łaskawie wziąść pod uwagę. Nie wspominając o tym, że takie układy jak np. GB to w wykonaniu jedynie dwóch zakochanych w sobie osób wogóle są nie możliwe do realizacji, a tak się dziwnie składa panie je robiące nie są do nich przmuszane, lecz same do nich dążą bo po prostu sprawią im to przyjemność i to lubią.
A może zamiast dawać nam za przykład swingcluby poprzecie do doświadczeniem w spotkaniach 2+2? Czytajcie uważnie wypowiedzi, zanim sami zamieścicie post, ok?
w większośc udział w obu tych rodzajach spotkań biorą udział ci sami ludzie, więc raczej nie za bardzo trafiona uwaga...
Nie trafiona to jest raczej Wasza wypowiedź. Dlaczego? A dlatego, że wypowiedziałem się na temat spotkań w układzie 2+2. Nikt nie musi mi wciskać swoich teorii, bo zdanie wyrobiliśmy TYLKO I WYŁĄCZNIE na podstawie doświadczenia. Zastanawia mnie wiele kwestii, między innymi dlaczego prawie zawsze spotkania par aranżują mężczyźni? Dlaczego to oni ustalają wszystkie detale a nierzadko jest tak, że partnerka dowiaduje się o spotkaniu dopiero w samochodzie. Nie myśleliście o tym nigdy?
dość dziwne macie doświadczenia, gdyby u nas pani nie pogadała najpierw przez telefon z drugą panią to nawet nie bralibyśmy ewdntualnego spotkania pod uwagę
Jeśli umawiacie się z parami, gdzie wszystko aranżują i ustalają mężczyźni to wcale nie dziwimy się, że macie takie, a nie inne odczucia. My takie pary omijamy z daleka, dla nas rozmowa telefoniczna pań na początek to podstawa i prawie zawsze wszystko ustalają Panie.
Oczywiście ,że sex z wymianą nie zawsze musi być, ale z doświadczenia właśnie wiemy, że w 95 % pary, które z góry, kategorycznie zaznaczają,że seks tylko bez wymiany, to właśnie pary, gdzie to On tylko chce, a Ona jest do spotkań przymuszana. My niczego z góry nie zakładamy, ani nie wymuszamy, ale jak Pani z tamtej pary już przez telefon alergicznie reaguje na pytanie, czy jest gotowa na sex z wymianą, to odpuszczamy. Nie dlatego, że pan u nas jak to napisałeś musi zaliczyć, ale dlatego, że jak pisałam lubimy spontaniczne spotkania, na których dużo może się zdarzyć, ale nie musi, ale to wychodzi tylko z otwartymi ludźmi, a z doświadczenia wiemy, że Panie, które tak się asekurują maja duży problem z rozebraniem się do bielizny bez wypicia pól litra czystej. A to nas nie kręci...
to było do postu bartbas
Ale jaki związek z tematem ma weryfikacja telefoniczna? Czy taka rozmowa jest gwarantem czyichś intencji? Nie wydaje mi się. Oczywiście, że zawsze żądamy rozmowy telefonicznej, ale to nie oznacza, że w tamtej parze układ nie jest oparty na wymuszeniu takowego spotkania. Tego się nie dowiecie przez telefon.
Owszem dowiemy zawsze. Wystarczy 10 -15 minut rozmowy z kobietą. Zawsze wyczuje,że coś jest nie tak. Dorota
Dorota_Marek...trochę bzdury piszecie odnośnie "pary, które z góry, kategorycznie zaznaczają,że seks tylko bez wymiany, to właśnie pary, gdzie to On tylko chce, a Ona jest do spotkań przymuszana". Nie przyszło Wam do głowy, że są kobiety, które pewnych granic nie chcą przekraczać, ale jednocześnie chcą robić coś innego niż seks ze swoim partnerem? W jaki sposób objawia się parcie ze strony mężczyzny na spotkanie bez wymiany? Jaki sens dl;a takiego mężczyzny ma takie spotkanie? Mężczyzna prędzej będzie dążył do "zaliczenia" fizycznego tamtej drugiej kobiety. Nie do patrzenia, bo to jest jak lizanie lizaka przez papierek. Nie oceniajcie wszystkich według siebie, bo to akurat jest błąd, bardzo duży.
I tu się mylisz. Wielu zaczyna od zmuszania swoich partnerek na spotkania na kawki, co wielokrotnie przeżyliśmy. Potem, jeśli się da, po miesiącach przekonywania i setkach kawek namawia taka partnerkę na tzw. sex równoległy licząc ,że się przełamie. Ale na tym prawie zawsze się kończy.
Nie oceniamy po sobie, poznaliśmy setki par, mieliśmy dziesiątki sytuacji, które potwierdziły to, co piszemy.
No właśnie - doszliśmy do sedna sprawy! Poznaliście setki par, mieliście dziesiątki sytuacji, które potwierdziły to, co piszecie. No to fantastycznie! My też mamy za sobą sytuacje, które potwierdziły to, o czym pisałem. Nie mieliśmy setek spotkań, bo stawiamy na wyjątkowość takiej chwili. Im dłużej czekamy na te odpowiednie osoby tym większą czerpiemy przyjemność, gdy nadejdzie czas zabawy. Dla nas jest nie do zaakceptowania świadomość o wymianie partnerów z setkami par. Jeśli mielibyśmy to zrobić, to z bardzo, ale to bardzo wyjątkowymi osobami. A takich nie ma "na setki".
Swingujemy 10 lat, nie wiem ile mieliśmy spotkań , na których doszło do czegoś więcej, pewnie trochę ich było, nie prowadzę statystyk matematycznych, ale strasznie nie lubię, jak ktoś przekręca słowa, z premedytacją. Rozumiem, że Wy z każda poznaną para wylądowaliście w łóżku, i to z wymiana, i stad taki wniosek, ale już sam kontekst , w którym użyłam sformułowania poznaliśmy setki par wyraźnie wskazuje, że bynajmniej nie byliśmy z nimi w niczym związanym z łóżkiem...
Co do reszty Twojej wypowiedzi, możecie czekać na tą wymarzoną parę i 20 lat, tylko dlaczego uważacie się przez to lepsi od par, które czasami, raz na jakiś lubią spotkać się na miły wieczór?
Może zamiast sugerować przeinaczanie Waszych słów zwrócisz szczególną uwagę na to, czy zasugerowałem, że uprawialiście seks z każdą parą, którą poznaliście? Mam wrażenie, że nerwy zaczynają Tobie puszczać i zaczynasz pisać pod wpływem emocji. Niestety, mimo, że rzadko piszę do kogoś w sposób obrażający, to do Ciebie bez oporu napiszę, że po świńsku wysnułaś teorię o tym, że uważamy się za lepszych od innych. To, czy na taką parę będziemy czekać 20 lat, czy może dłużej - Ciebie to powinno najmniej obchodzić. Jeśli masz taką potrzebę to uprawiajcie seks według własnych widzimisię. My mamy swoje reguły, do zmiany których mnie nie przekonasz ani Ty, ani nikt inny. Na jakiej podstawie określasz nas jako "lepszych od innych" ? Znasz nas? Spotkałaś się z nami? Dyskutowałaś z nami o naszych poglądach życiowych? Nie? To powstrzymaj się od takich sugestii. To, że moja żona nie chce oddać swojego ciała pierwszej lepszej osobie, która pod zdjęciem wstawi mało wyszukany komentarz nie znaczy, że patrzy na innych z góry. Do jasnej cholery...to jest jej ciało i nikt nie będzie jej mówić kiedy i komu ma się oddać. Mieliśmy kilka spotkań, nigdy z wymianą. Dlatego, bo nie czuła potrzeby przekraczania tej granicy. Wystarczały jej emocje, które zapewniał seks równoległy. Nie dlatego, że się bała, obawiała, wstydziła.
Nikogo nie oceniam, każdy pragnie czegoś innego, ważne by się czuł z tym dobrze. I życzę Wam jak najlepiej. Życzymy.
Tylko mała uwaga: nie oceniaj par spotykających się z wymianą , skoro , jak przyznałeś , masz w tym względzie takie doświadczenie , jak abstynent na temat bukietów wina. A wybacz od miesięcy w wielu tematach i wątkach grałeś eksperta od takich spotkań, a teraz okazuje się ,że w ogóle nie swingujecie. Bo wybacz , takie spotkania jak macie to nie swing.
Pozdrawiam
Dorota, bardzo proszę, zauważ że napisałem w mojej pierwszej wypowiedzi "taka jest moja opinia". Ona nie musi być zgodna z rzeczywistością. Na tym polega sztuka polemiki. Ale nie na zasadzie " nie zgadzacie się ze mną, więc nie macie racji". Jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować zasady postępowania kogoś, bo to jest jego sprawa. Sprawia mu to przyjemność, więc cieszymy się jego szczęściem.
A czy spotkanie bez wymiany to swing...nie Wam to oceniać. Zresztą, już nawet mniejsza o samą definicję "swing". Dla mnie może się to nazywać "spotkanie z inna parą bez wymiany partnerów". Nie ma to najmniejszego znaczenia. Istotne jest to, co takie spotkanie niesie, a nie jak się nazywa. Co do bycia ekspertem - widziałem kilka dyskusji z Waszym udziałem. Nie nazwałbym Was ekspertami również. Przykro mi, ale takie mam zdanie. Moje zdanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepraszam, czy to nie Ty czasem w tym wątku zamieściłeś jakże cudowną opinię, obrażającą właściwie wszystkie swingujące pary, że spotykają się tylko po to, bo facet musi zaliczyć inną kobietę, a jedyną formą spełnienia na takich spotkaniach jest sex równoległy? Ze my podobno jesteśmy niespełnieni w małżeństwie? co Ty wybacz wiesz o moim związku? Naprawdę myślisz, że to że spotykamy się z wymianą, to od razu zaliczamy wszystko co się rusza???
Sorki, wiesz , teraz ta wypowiedź wygląda mi po prostu na flustrację ,że Ty tak nie możesz :))
Ok, nie chcę nikogo oceniać, bawcie się dobrze, tylko błagam pomyśl następnym razem nim wyjedziesz z czymś takim...
Nie twórz psychologicznych nadinterpretacji. Zamiast tego czytaj dokładnie wypowiedzi, między innymi tą, w której napisałem, że "takie jest nasze doświadczenie". Po raz kolejny muszę prosić, żebyście nie oceniali według siebie. Nie jestem SFRUSTROWANY, że nie uprawiam seksu z innymi kobietami, bo uwierz mi, że moja żona daje mi wszystko, czego mi trzeba w małżeństwie i nie muszę szukać zaspokojenia gdzie indziej. Więc to chyba nie my jesteśmy tu niespełnieni. Nie potrzebujemy seksu z innymi, żeby nam było fajnie za każdym razem.
Tym razem to ja bardzo proszę o pomyślunek przed napisaniem posta...
Wybacz raz jeszcze: napisałeś, że masz taką opinię, bo takie jest wasze doświadczenie.
Powiedz mi więc, skoro napisałeś kilka razy , że nie spotykaliście się z wymianą , to jakie to możecie mieć doświadczenie względem tych spotkań, ba i to aż takie, żeby na jego podstawie tak daleko idące wnioski oceniające inne związki ?? Dlaczego wyraźnie sugerujesz, że jesteśmy niby niespełnieni ? Kto tu, wybacz, kogo ocenia?
To znaczy, że mamy takie doświadczenie, że mogliśmy spotkać się na wymianę, ale z niej zrezygnowaliśmy, ponieważ czuliśmy parcie ze strony mężczyzny. Teraz rozumiesz? Prościej już nie potrafię wytłumaczyć. Starasz się za wszelką cenę znaleźć jakąś lukę lub niezgodność tego co myślę z tym , co piszę. Uwierz mi, że nie znajdziesz. Nie jesteś nami, nie byłaś na naszym miejscu, więc zupełnie daremne są Twoje wysiłki. Na jakiej podstawie sugeruję , że jesteście niespełnieni? Na takiej samej, na jakiej Wy sugerujecie, że jestem sfrustrowany, bo nie mogę zaliczać innych kobiet. Wy pierwsi zaczęliście robić schemat psychologiczny naszego związku, więc wszelkie pretensje kierujcie do lustra.
A więc ja mogę się od dziś uważać za ekspertkę od heroiny, bo tez kiedyś mogłam ja wziąć na imprezie, ale zrezygnowałam, choć czułam parcie znajomych. Musze wiec szybko zalogować się na odpowiednie forum , bo okazuje się, że jestem bardzo doświadczona w tym temacie!
Pozdrawiam
Tam, gdzie kończy się siła argumentów zaczyna się zwykłe "nie, bo nie", prawda? Uznaję dyskusję z Tobą za zakończoną. Nie dałaś mi konkretnych i przekonywujących argumentów. Dyskusja z Tobą nie wniosła dla mnie zupełnie nic. Nie przekonałaś mnie do swoich racji, bo to nie była nawet porządna dyskusja, tylko "moja racja jest najmojsza" i przepychanka.
Pozdrawiam i życzę czasem trochę większej otwartości na doświadczenia innych, nawet jeśli nie są tak zaawansowani w "swingu" jak Wy.
Bez odbioru
>>Jeśli umawiacie się z parami, gdzie wszystko aranżują i ustalają mężczyźni to wcale nie dziwimy się, że macie takie, a nie inne odczucia.<<
Trochę się nie zgadzam z takim twierdzeniem, bo różne są powody, że to właśnie mężczyzna aranżuje spotkania . W naszym związku sprawami organizacyjnymi zajmuje się przede wszystkim Master. Dlaczego? Bo wiem, że w ciemno mogę mu zaufać, nie zrobi nic czego bym nie akceptowała i zanim z kimkolwiek poprowadzi konkretniejsze rozmowy zawsze pyta mnie o zdanie - to po pierwsze.
Po drugie - ON z nas dwojga jest bardziej zapracowany więc logiczne, że pod Jego możliwości czasowe trzeba wszystko dopasować.
A rozmowa telefoniczna pań - jak najbardziej, to właściwie podstawa - tak jak napisała Dorota - kilka minut rozmowy z panią daje więcej niż dziesiątki kawek.
Pamiętam jak kiedyś bardziej doświadczeni "weryfikowali" telefonicznie mnie. To było przeżycie, bo ja jak najbardziej chętna do spotkania zostałam przepytana na wszelkie możliwe sposoby, tak szczegółowo, że w pewnym momencie pomyślałam - ta kobieta dąży do tego, aby mi wmówić, że na pewno nie chcę się spotkać, tylko to facet mnie zmusza do mówienia "chcę".
A ja chciałam! Bardzo i dużo i tak mi szczęśliwie zostało do dziś ; )
anka
No proszę i można w dobrym tonie wyargumentować racje bez powoływania się na mega doświadczenie i zapominając o kulturze jak niektórzy. Bo każdy ma swoje preferencje i swoje podejście do tej sfery życia a narzucanie sposobów idealnych mija się z celem.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.