Mnóstwo z czytanych przeze mnie ostatnimi czasy wypowiedzi, tak na forum jak i nawet na priv sprawia, że zwyczajnie zaczynam tracić resztę moich "rzadkich włosków".
Wszystko się kompletnie przemieszało.
Ogromna większość użytkowników nie potrafi już odróżnić w jakim świecie żyje - realnym (z kiełbasą, chlebem, rachunkami i błotem na ulicy) czy ... wykreowanym przez webmajstrów (bez kiełbasy, chleba ale za to z rachunkami i sporą ilością błota).
Moi drodzy !
User, użytkownik, nick, profil - TO NIE JEST prawdziwa osoba ! To stworzona na potrzeby internetu wirtualna projekcja pewnych zachowań. I tylko to naprawdę się liczy - zachowania. Jeśli jakiś profil prezentuje agresję, brak elementarnych podstaw kulturowych czy wtórny analfabetyzm oznacza to, że właściciel tego profilu również taki jest ?
I w drugą stronę - profil o czarujących i szarmanckich wypowiedziach, używający eleganckiego języka, błyszczący wiedzą na wiele tematów - skąd mamy pewność, że taka właśnie jest ta osoba ?
Skąd wiadomo, że właściciel nicku (przykładowo) "Kaśka538" jest w rzeczywistości kobietą ?
A jednak lokujemy w te profile nasze sympatie i antypatie posuwając sie nawet do zaciekłej obrony tych "wspaniałych osób" bez względu na ich postępowanie.
To jest Virtual reality !
"A może myślisz, że oddychasz teraz powietrzem ?' /Matrix/
Tu należy zastanowić się nad tożsamością wirtualną, którą userzy netu przybierają dla kreowania osobowości wirtualnej. Problem polega nie na kreowaniu siebie a na granicy jaką niektórzy przekraczają. Jeśli nawiązuje się tu znajomości, zagłebia w świat wirtuany wówczas internet przestaje być tylko i wyłącznie narzędziem. Granica jest tu płynna i niezauważalna zwłaszcza dla osób spędzających dużo czasu w necie bo zabawa własnym wizerunkiem pozwala wcielić się w kogoś, kim nie jesteśmy co z czasem może zaowocować w zagubienie własnej tożsamości i zatarciu granicy dwóch rzeczywistości.
Jest takie powiedzenie "trust no one". A w internecie należy siłę tego powiedzenia pomnożyć przez 100 ;) Przynajmniej ja tak robię i nie miałem problemu jeszcze, żeby mnie ktoś oszukał. Zdajemy sobie chyba wszyscy sprawę, że osoba po drugiej stronie może nie być tym, a kogo się podaje, to chyba jest jasne. Można sobie pikantne zdjęcia komentować jak się chce, pokazywać też to co się chce, jest to naprawdę ekscytujące, ale zawsze należy mieć na uwadze to co napisałem.
Nie zgadzam się zupełnie z tym, co próbuje przekazać założyciel tematu
1. User, użytkownik, nick, profil - TO NIE JEST prawdziwa osoba !
........
owszem jest ! co widać na podstawie znajomości, które są tutaj zawierane ...
2. To stworzona na potrzeby internetu wirtualna projekcja pewnych zachowań.
........
bzdura ! zachowanie ludzi zarówno w sieci, jak w normalnym świecie zależy od systemu wartości. Nie da się oddzielić tych dwóch rzeczy. A ktoś kto za wszelką cenę chce to zrobić bardzo szybko staje się rozpoznawalny. przykład Largo...
3. A jednak lokujemy w te profile nasze sympatie i antypatie posuwając sie nawet do zaciekłej obrony tych "wspaniałych osób" bez względu na ich postępowanie.
............
jesteś pierwszym tego przykładem...
pozdro Self
Self tez Cie pozdrawiam
Anakin2004 - prtekcjonalny ton wypowiedzi wiele mówi o Tobie wirtualnie a w rzeczywistości możesz być facetem z masą kompleksów, niepotrafiącym odnaleźć się w codzienności czy tak jest , tego nie wiem - zgaduje. Ade rem. Nie doceniasz ludzi siedzących po drugiej stronie monitora. Ogrom z nich doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kogo może spotkać, że nick np. niunia20 okazę się podstarzałym facetem i co z tego ? Jesli chcę popisać o wojnie secesyjnej a z tym nickiem dobrze mi się pisze to jakie to ma znaczenie ? Wyobraź sobie, że ogrom ludzi właśnie po 10 godzinach pracy by zarabić na tę kiełbasę, zapłacić rachunki i kupić buty by nie łazić po błocie, siądzie tutaj by sobie poklikać i doskonale zdaje sobie sprawę, że owa niunia nie musi nią być. Czy chcemy sprawdzać czyjąś autentyczność najczęsciej nie bo po co ? Można jesli ktoś jest tylko miły i wiecznie radosny a do cholery każdy miewa lepsze i gorsze dni sprowokować pewne emocje i jesteś bliżej prawdy. Nie bierzesz pod uwagę, że wiele osób zna się tu realnie i komunikują się równiez w ten sposob. Na koniec przykład kiełbasy, lubisz myśliwską i kupujesz ją zajadasz bo ktoś Ci powiedział, że to myśliwska a to zasuszona zwyczajna była, której nie ruszyłbyś i co ? Dałeś się oszukać w rzeczywistości. Sam pokazłeś swoją antypatię do Jenny81 wirtualnej postaci, dałeś się sporowokować biednej małej dziewczynce ? Tylko skąd wiemy, że to dziewczynka.
Życie to nie gra, nie daj się wylogować - Sala samobójców - warto obejrzeć.
Cos mi sie wydaje, że Anakin żyje przeszłoscią....i jakos nie dociera, że z czasem cos się zmienia. Ludzie i czasy sie zmieniają. Spodobał mu sie pewien etap zycia ....i teraz chce do niego wrócić......ale nie tak. Nie w ten sposób.
Łatwiej było by spersonalizować wycieczki, ale nie można , zatem przychylam się do większości wypowiedzi pod tematem :).Nie można wszystkich , którzy tu są zalogowani zaszufladkować pod pretekstem , że każdy kreuje siebie na zbiornikowego boga i rzeczywistość nijak się ma do tej wirtualności...Spotykając się poza tym portalem nigdy nie natknęłam się na kogoś kto choć trochę odbiegałby od swojego zbiornikowego nick'a ;p
Nie wiem, może faktycznie istnieje coś takiego jak kobieca intuicja , albo wystarczy tylko baczna obserwacja i nie wyciąganie wniosków na zasadzie na łapu capu...Do wszystkiego należy podejść z dystansem i umiarkowniem.. Jeżeli jednak nie jesteśmy kogoś pewni bo coś nam tam nie pasuje...to i tak wszystko można zweryfikować, nie koniecznie spotykając się...Są na to sposoby :) A to co wyróznia w moim mniemaniu ten portal od jemu podobnych to , że on tętni życiem, co widać na prawie każdym profilu :) Ta jego specyfika pozwala Nam na to , aby poznać kogoś nie tylko od dupy strony :)
dupy to ja moge dac :)
alex...nawet 40-stu mln chińczykom to nie umknęło :)
400-stu mln miało być ;p
w sprawie chinczykow to chyba o sobie mowisz :)
Tobie jakoś bliżej do celebryty niż mi :)
u chinczykow lepsza bedziesz :)
invader - nie zgadzam się z Twoją opinią tutaj wyrażoną ,konkretnie z Twoim odniesieniem do jenny vs Anakin.
Z jenny było gorzej niż kiedyś ze mną hehe - bo "z mła" czasami można podyskutować - z nią absolutnie.
Dlatego dostała banana
Dlatego za mój post dostałem bana, za wyrażenie własnego zdanie w którym nikogo nie obraziłem tak mi się wydaje ale każdy z nas ma inną wrażliwość emocjonalną. Hyde Park - można mówić wszytko ,oprócz mówienia o królowej tak jest w realu. Tutaj nie ma królowej ale jest admin i chyba wszytko jasne to virtual.
Ja Ciebie odblokowałem .
Za kogoś innego nie będę się wypowiadał.
Largo co z tym odblokowaniem tematu o anakinie?
ok
O, dzieki.
Tu tez widze zrobil sie typowy off top, ale tematu nie zamykam. Uwazam, ze jest na tyle ciekawy by go kontynuowac ale juz bez wycieczek personalnych polaczonych z probami udowodnienia (diabli wiedza komu) "jaki to ja nie jestem cool".
To co napisalem na poczatku - powtorze choc nieco inaczej :
na forum licza sie wypowiedzi idanego profilu a nie to czy prywatnie kocham (lub nienawidze) wlasciciela nicku. Na portalach internetowych licza sie wypowiedzi i zachowania wykreowanych profili i ich stosunek do zasad ogolnie przyjetych a nie to czy prywatnie wypilem z wlascicielem danego profilu beczke piwa.
To o tym przemieszaniu probuje caly czas tu mowic ale - widze, ze musze to wylozyc lopatologicznie.
Znam kilku wlascicieli profili osobiscie ale bez wzgledu na to jak dlugo trwa ta znajomosc i jaka sympatia darze te osoby (badz antypatia) nie drgnie mi reka przed zbanowaniem a anawet usunieciem z grupy jesli taki nick zacznie lamac regulamin.
Tlumaczenie zachowan i wpisow nie majacych nic wspolnego z podstawa dobrego wychowania, cyt "pod tym nickiem kryje sie wartosciowy czlowiek" to dla mnie zenujace. Wartosciowy czlowiek nie pozwala sobie na zejscie ponizej pewnego poziomu i NIC tego nie jest w stanie usprawiedliwic. Portale internetowe sa miejscem publicznym i w jako takim nalezy jednak przestrzegac podstawowych norm.
Stad moja uwaga do np raindog, ze ich lubie i szanuje ale rowniez nie cofne sie przed banem jesli rozpoczna typowe "trollowanie" czyli prowokowanie burd na forum.
To sie nazywa umiejestnosc oddzielenia wirtuala od realu. I pod tym wzgledem czasy sie nie zmienily i nie zmienia. Zmienil sie stosunek pewnych jednostek a nie ogolu. I nie mam zamiaru sie doszukiwac powodow tych zmian.
Kolejny temat, który przypadł mi do gustu.
^^
Cytat Anakin2004:
"User, użytkownik, nick, profil - TO NIE JEST prawdziwa osoba ! To stworzona na potrzeby internetu wirtualna projekcja pewnych zachowań. I tylko to naprawdę się liczy - zachowania. Jeśli jakiś profil prezentuje agresję, brak elementarnych podstaw kulturowych czy wtórny analfabetyzm oznacza to, że właściciel tego profilu również taki jest ? "
Właśnie uderzyłeś w sedno. Jestem tylko ludkiem w sieci level 59.
;)
Niedługo, jak nie właśnie już teraz ... czytam pressa i zaczyna się pojawiać ten trend, te analizy... będziemy mieć prace doktoranckie na temat projekcji zachowań w internecie. Już dziś mamy zawód polegający na pisaniu opinii o produkcie. Ludzie tacy jak my, zakładają konta na forach i muszą uwiarygodnić obraną przez siebie tożsamość, pewnymi zabiegami stylistycznymi, avkiem, czy typowymi powiedzeniami, aby ich opinia stała się rzetelna dla potencjalnych klientów.
Szukacie wiarygodnych informacji o produktach bądź markach na forach? Strzeżcie się.
Cytat agness31:
"Granica jest tu płynna i niezauważalna zwłaszcza dla osób spędzających dużo czasu w necie bo zabawa własnym wizerunkiem pozwala wcielić się w kogoś, kim nie jesteśmy co z czasem może zaowocować w zagubienie własnej tożsamości i zatarciu granicy dwóch rzeczywistości."
IMHO przesadzasz. Tak na prawdę, jeśli mówimy o zdrowych ludziach, to nasze psychiki są bardzo wytrzymałe. Na dużo większe wytężenie psychiczne narażone są młode osoby, które grają w gry sieciowe, co w sumie też jakby mogłoby być przedmiotem tej dyskusji.
Cytat fajny_26:
"Jest takie powiedzenie "trust no one". A w internecie należy siłę tego powiedzenia pomnożyć przez 100 ;) Przynajmniej ja tak robię i nie miałem problemu jeszcze, żeby mnie ktoś oszukał."
A czy uświadomiłeś sobie już, że ty oszukujesz (nieświadomie) innych? <-- to pytanie służy do przemyślenia zagadnienia o tym czy istnieją sytuacje w VR w których jesteśmy tylko jedną ze stron?
Cytat Self:
"bzdura ! zachowanie ludzi zarówno w sieci, jak w normalnym świecie zależy od systemu wartości. Nie da się oddzielić tych dwóch rzeczy. A ktoś kto za wszelką cenę chce to zrobić bardzo szybko staje się rozpoznawalny. przykład Largo... "
Świetne zagadnienie. Po pierwsze należy się zastanowić, czy Largo na pewno nie chciał być rozpoznawalny, potem czy posiadał dostateczną wiedzę o mechanizmach sieci, następnie czy posiadał inne umiejętności interpersonalne aby to się w ogóle udało... itd.
IMHO internet to taka śmieszna zabawka, w której ludki na niskim levelu chciałyby się właśnie poczuć jak ktoś inny, ktoś o zupełnie odmiennym systemie wartości.
Ty i ja... już wiemy, że to nie ma głębszego sensu.
Anakinie wybacz - ale nie chcę aby zrozumiano moja wypowiedź jako atak na kogoś, ale będzie jednak o pewnych zachowaniach zbiornikowych. Dzisiaj mamy do czynienia na zb z osobami którym świat wirtualny zamienił kompletnie świat realny. Przykładem jest stękanie chociażby dla teamu Trawy - na to jak bardzo się nie podoba poprawa jakości tej grupy - i założenie protestgrupy, na której nie bardzo się podoba adminowi, że ktoś robi u niego dokładnie to samo, co on robi gdzie indziej komuś innemu. nie tylko zresztą jemu. Wielu tutaj żyje w Sali Samobójców, bez świadomości tak naprawdę czym jest świat wirtualny - skoro ktoś uważa że jakikolwiek profil, założony gdziekolwiek, czy to na zb, facebooku, nk - jako realny, rzeczywisty, zaczyna mieć problem. miejsce gdzie kończy się zabawa, a zaczyna zaciemnienie dotyka tutaj wielu.
Rozebrani - za co mam sie gniewac ?
Twoja wypowiedz uderzyla dokladnie w sam srodek problemu.
Ciuchcica - genialna analiza.
Powiem Wam wprost - to co zastalem na tym portalu (bo to co sie dzieje na facebook dla mnie to generalnie jakas totalna paranoja) - postawilo mi resztke wlosow na glowie. Zacietosc atakow, budowanie grup poparcia, ataki "sfora" gzie nie ma znaczenia meritum a tylko "sympatia" do jednego z czlonkow "sfory", zatracenie poczucia czasu i miejsca (TO JEST TYLKO PORTAL INTERNETOWY - WIRTUALNE MIEJSCE NA KILKU TWARDYCH DYSKACH !!!), pomieszanie "przyjaciol" z prawdziwymi przyjaciolmi ... i zeby to tylko u "nowicjuszy" - HA ! - a gdzie tam, u wieloletnich internetowych "wyjadaczy".
Przez chwile zaczalem juz watpic czy przypadkiem nie nastapila powazna zmiana w ... Matrixie.
Uwaga ! Informacja dla wielu :
"There's no spoon" moi drodzy.
Pozdrawiam
nic dodać nic ująć :)
Virtual - Reality hmm...
Napisze kilka słów od siebie.Trzeba rozróżnić ten virtual na
- virtual ( anonimowy )
- virtual ( personalny )
Ten anonimowy to rzeczywiście tylko miejsce na dysku komputera ten drugi już nie.Będąc anonimowym można śmiało powiedzieć ,że real to co innego .
Logując się personalnie sprawa już nie jest taka prosta , światy te są ze sobą powiązane i nieodzownie przenikają się.Osobiście nie przemawia do mnie forma komunikacji ze społeczeństwem jaką obserwuję np. na Face.. lub NK.Pewnie ludzie kierują się świadomą lub nieświadomą ,potrzebą ekshibicjonizmu. Często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji obnażania własnej i swoich bliskich prywatności .Fotografowanie swoich dzieci itp. - wybaczcie nie rozumiem tego zjawiska.
Ciekawym aspektem jest też wzrost liczby rozwodów zanotowany z jednoczesnym pojawieniem się np. NK.
Widzisz Largo - myślę że to nie autorzy takich projektów jak nk czy face są winni. Dla ludzi rozumiejących po co ktoś buduje takie serwisy, nie stwarzają one żadnego niebezpieczeństwa. Problemy się zaczynają, gdy osoby korzystające nie są w stanie rozróżnić zabawy, od rzeczywistości. Nigdy nie miałem konta na nk, bo uważam ten projekt za bardzo naciągany, i windykatorzy różnej maści szukają tam dłużników :D:D:D. Zbiornik też jest miejscem pomylenia fikcji z rzeczywistością - wystarczy poczytać niektóre tematy zakładane przez panów na różnych grupach, np: Kto pomoże zmusić żonę do sexu grupowego?; Czy są chętni na gb 12 osób przez 8 godzin; i itp. Oprócz rażącego braku pewnego rodzaju dojrzałości - widać jak bardzo filmy porno szkodzą na wyobraźnię.
rozebrani.. nie wierzę. Jeszcze niedawno sprzedawałeś włąsną żonę za kasę - większość to pamięta, a innym wyrzucasz szkodliwość filmów na wyobraźnię ??? Fotki i filmiki zamieszczane przez Was kojarzą mi sie właśnie z tanią pornografią. Sory ale moje poczucie estetyki tego nie znosi - oczywiście róbcie co lubicie ale ja mam prawo to kulturalnie ocenić. Nie zarzucajcie jednak takich rzeczy innym, bo dla mnie jako obserwatora jesteście jednym z przykładów tej mniej fajnej części tego portalu. U innych drzazgę widzicie, a u siebie.... Pozdrawiam
A jacy wszyscy? i kto to stwierdził? Masz jakieś dowody? byłeś u nas? jedyne banialuki i pierdoły 508 - handlarza kotami z zawodu - zapewne się wyprze, ale mogę się odwdzięczyć danymi osobowymi niektórym - nie zrobię tego, bo są pewne granice - i nie rób zadymy tylko najlepiej będzie jak nie będziesz komentował :D:D A co do filmików?? innym się podobają - twój brak estetyki jakoś przeżyjemy :D:D Pozwolisz że skończymy już z tobą - swingersi się tutaj skończyli jak byś nie zauważył - a może wiocha z anarchy się tobie wyśniła??
Zobacz sobie na naszą datę rejestracji. Jako , że jesteśmy z wlkp to jesteśmy na bieżąco z tematami. Jeśli ktoś się postara to też wyszuka jakie ogłoszenia na różnych grupach dawałeś o seks z Asią za kasę jeszcze jako porzedni profil chyba. Nie bądź żałosny i nie brnij dalej... Pozdro
Amen dziki :D:D:D
Znowu to samo. Gdzie są admini i modzi?
Ja już skończyłem, nie jestem z tego dumny - ale chyba można to zrozumieć.
Dzi
dzikkwrz i rozebrni_
Przejdźcie proszę na bardziej prywatną formę komunikacji.
Przepraszam za poprzedni post, niechcący kliknęłam.
Agness31 przepraszałem już w temacie "przeprasza" no ale czasem nie wytrzymuje gdy czytam takie brednie. Jeszcze raz sorki i postaram się tak nie robić :) Pozdrawiam
Wracajac do tematu.
Dostalem dzis wiadomosc od jednego z reprezentantow "starej gwardii" zbiornika.
Mam nadzieje, ze sie nie obrazi jesli wkleje jego opinie (bez podania nicku oczywiscie) wlasnie do tego tematu, cyt :
" swego czasu zbiornik (ze szczególnym uwzględnieniem forum) był miejscem niszowym, w związku z tym niewielka grupa aktywnych ludzi na poziomie mogła mieć realny wpływ na ogólny poziom dyskusji, przez co nawet ci którzy w życiu codziennym nie wyjmują twarzy z rynsztoka, czuli się nie jako zobligowani do wypowiadania się zgodnie z panującymi na forum zasadami. Teraz kiedy zbiornik jest popularnym portalem zbliżającym się do nk a właściwie do facebooka (...) zachowanie poziomu powyżej średniej internetowej możliwe nie jest "
Czy rzeczywiscie juz nic nie da sie zrobic ?
może źle zrozumiałem ten cytat((((i pytam się dlaczego????
nie każdy tryska poziomem intelektualnym powyżej średniej((((
po wtóre((((dlaczego taki ktoś dla mnie osobiście sądząc po tym wpisie,bufon,bo inaczej określić go nie mogę,stara się aby wszędzie było po jego i jego nielicznych przyjaciołach myśli((((mają kawiarenki i inne miejsca((((niech tam się produkują intelektualnie((((
wg.mnie teraz jest inaczej((((demokratycznie((((
A ja nie pamiętam takich czasów, żeby forum było traktowane jako niszowa część tego portalu. Może pojawiłam się późno? Zawsze 'penisy' i 'waginy' miały dużo do powiedzenia. "Grupa aktywnych ludzi na poziomie" rzeczywiście miała wpływ na poziom dyskusji. Pamiętam jak to się robiło wtedy...
Tylko jak wróciłam po dwóch latach, to zaskoczyło mnie (delikatnie mówiąc) jak to wszystko ewoluowało.
DESIRE : masz swieta racje !
Zle zrozumiales ten cytat :P
Mysla przewodnia NIE jest to. zeby bylo po czyjejstam mysli, tylko ... ze zw zgledu na panujacy wzorzec wiekszosc starala sie rownac .. ale w gore. Nie kazdy (jak to piszesz) "tryska" poziomem intelektualnym powyzej sredniej. Prawda. Problem w tym, ze moj rozmowca podkreslil, ze ... kazdy ten poziom podwyzszyc chcial i wrecz czul sie do tego zobligowany.
Po raz kolejny w ostatnich dniach pada slowo "demokracja" i po raz kolejny uzyte ... blednie. Teraz pomyliles demokracje z ... ogolnym zbylejaczeniem.
I zwroc uwage - nie znasz osoby, nie czytales jego innych wypowiedzi a jedynie fragment wiekszej calosci i juz wyrobiles sobie opinie ; "bufon".
Nie powiem o czym to swiadczy bo ... po co ?
Mass_Kotek /;)/ - a bylo, bylo. Po lewej zdjecia (i nikt sie nimi nie przejmowal, no chyba ze pojawila sie jakas perelka lub ... perelka inaczej <lol>) a po prawej forum. BA ! Jakie forum. Czlowiek, kiedy tylko mial wolna chwile, gnal do kompa zeby sprawdzic czym go oponent tym razem zaskoczyl.
Zwroccie kochani uwage, ze ... zwrociliscie uwage na dwie rozne rzeczy z tej wypowiedzi. Problem w tym, ze ... nie na te najwazniejsza, chociaz DESIRE ... coz, jak to mawial moj ojciec : "wie, ze dzwonia ale nie wie w ktorym kosciele".
Mnie troszkę irytują wpisy typu co było kiedyś. Przypomina mi to dyskusję ludzi u schyłku swojego życia nie potrafiących zrozumieć zaistniałych przemian.
Pisząc bardziej obrazowo " za naszych czasów tego nie było ". ;)
Niestety albo "stety" żyjemy w świecie dynamicznym ,niektórym trudno nadążyć za tą dynamiką i w związku z tym zbyt często odwołują się do przeszłości jako swoistego rodzaju wyznacznika .Nigdy nie będzie jak było i nigdy nie będzie jak jest teraz - kto nie potrafi tego zrozumieć ciągle będzie odwoływał się do nostalgicznych wspomnień .
Nie wiem czy wiecie ale nostalgię można klasyfikować jako wstęp do pewnej choroby.
Oczywiście jestem za podwyższaniem poziomu dyskusji lecz bez nostalgicznego wyznacznika.Ciągle 3mam kciuki by ta grupa wiodła w tym prym.
A i masz racje. Z tym, ze tu nie o to chodzi, ze "za naszych czasow tego nie bylo" i nie jest to nostalgia tylko ... podawanie pewnego wzorca.
Dynamika dynamika ale kiedy razem z ta dynamika gubi sie to co ma sens i wartosc to ... wybacz Largo ... "niech ktos zatrzyma swiat - ja wysiadam" :P
A i dobrze, ze tego dotknales :)
Zyjemy w czasach takiego natloku informacji, ze (jak podaja badania, z przeproszeniem, "amerykanskich naukowcow") na kazda z otrzymywanych informacji zwracamy ... zaledwie powierzchowna uwage.
Pogon za tzw "przyjaciolmi" na portalach ma mniej wiecej taki sens jak kupowanie codziennie zapasu chleba na tydzien - w zyciu sie tego nie zje a przy takiej ilosci pieczywa zwyczajnie zapomnimy ile i gdzie go mamy.
Jesli nostalgie mozna sklasyfikowac jako wstep do pewnej choroby to jak sklasyfikowac .. powierzchownosc ?
Powierzchowność - czyli masz na myśli pobieżne traktowanie czegoś i niestety także kogoś ?
Takie traktowanie ludzi to w dzisiejszych czasach plaga ,a katalizatorem tej plagi jest świat virtualny , natłok informacji ,także zbyt duża ilość znajomych w sieci.Brak czasu nie pozwala zaangażować się w nazwijmy to szczerą znajomość a czasami jest to cytując seksmisję awykonalne .
Powierzchowność ,którą masz na myśli to niepokojące zjawisko dlatego,że przeistacza się w znieczulicę - szeroko rozumianą.
Czym jest znieczulica i jakie niesie konsekwencje wszyscy wiemy .
Zmiany jakie następują w zachowaniach ludzkich powodowane poprzez świat virtualny są nie do zatrzymania - i tj smutne.
To walka z wiatrakami Anakinie.
Smutne jest też to ,że cierpią na tym nasze znajomości w świecie realnym , angażując się we virtual oddalamy się od naszych prawdziwych znajomych.
fakt,na podstawie tylko tego cytatu określiłem tą osobę takim określeniem,ale czyż nie jest tak,że jak byśmy nie mówili i obojętnie w jakim temacie,zawsze piszemy tak samo,biorąc pod uwagę stałość charakteru???? inne stwierdzenie można przypuścić wtedy gdy dany osobnik ma różne zdania czy opinie na wybrany temat i wybiera ten który,jest dla niego w wybranym temacie wygodny i poprawia jego tzw.światło((((w świecie realnym jest totalne zakłamanie,a w wirtualu 90% to mistyfikacje((((
DESIRE : poczytaj wpis Largo nad Toba - daje do myslenia.
Ja do tego co on napisal dolaczylbym jeszcze jedno : koszmrne ograniczenie lub tez calkowity brak ... wyobrazni.
Czesto (za czesto) zdarza sie, ze osadzajac innych ludzi (czy tez ich projekcje wirtualne), pomijajac fakt, ze nie sadze bysmy mieli prawo osadzac, bazujemy na ... wlasnym sposobie myslenia i wlasnych skojarzeniach. Nie dopuszczamy do siebie mysli, ze to co my odbieramy jako zarozumialstwo dla kogos innego moze byc wylacznie sposobem na pokazanie pewnosci siebie, to co odbieramy jako bufonade (ze wzgledu np na uzyte slownictwo, dla inncyh bedie normalna, codzienna forma wyslawania sie. Tutaj wlasnie, na zbiorniku, swego czasu jedna z moich "mentorek" wytlumaczyla mi wazna rzecz piszac :
- pamietaj, ze nie masz tu taj mozliwosci odbioru calego przekazu. Wezmy emotke <rotfl2>. Ty jej uzywasz a ja jej nie znosze, wiec dla mnie juz jestes bufonem albo blaznem.
Powierzchownosc ocen polaczona z pojsciem na latwizne i reagowaniem wg swoich schematow zachowan (tak jakby to byly jedyne istniejace) powoduje mnostwo nieporozumien. Dolaczajac do tego, niezrozumiale dla mnie, zaangazowanie emocjonalne - tworzy nam sie obraz wiekszosci dzisiejszych portali internetowych.
Czy w realu tez oceniamy ludzi po pierwszym zdaniu lub po 2 minutach znajomosci ?
Jesli tak ... to nie mam pytan.
nie będę z Tobą drążył tego tematu,bo nie znam osoby której to dotyczy i raczej nie poznam((((chociaż lubię komplikować wiele rzeczy,jednak wolę ludzi prostych((((nie znaczy prostaków((((wrzuciłeś jeden cytat,oceniłem,to wszystko((((też jestem zdania,że nie ocenia się albumu po wysłuchaniu jednego utworu((((
Nie mowimy tu tylko o tym jednym przykladzie.
Problem, niestety, jest duzo szerszy.
A co do albumu masz racje.
Wezmy takie Teo and Tea Jarre'a
/http://www.youtube.com/watch?v=OS7kAtQoc58/
Kapitalny kawalek a plyta ? .. noz pozal sie Boze ;)
I znowu wracamy do ... powierzchownosci i natloku informacji - duzo, szybko i bele jak. Ty na szczescie tego nie robisz ale ... ile znasz osob, ktore potrafia rzucic sie z piesciami twierdzac, ze np "Wladca Pierscieni" to bzdura chociaz ... widzieli zaledwie zwiastun (o przeczytaniu ksiazki nawet nie wspomne) ?
Jak mawiala moja mama "jak sie nie odwrocisz to dupa z tylu".
hmmm((((co prawda mało czasu poświęcam na oglądanie filmów,ale oglądałem tego rodzaju filmy((((wolę jednak książki((((dlatego,że w niektórych filmach nie podoba mi się obsada ról,czy podkład lektora((((czytając lepiej pracuje wyobraźnia((((tak samo,oglądając wideoklip,nie zawsze przypadnie do gustu,choć muzyka jest wspaniała((((
To wszystko ściema.
Te twierdzenia: ,że osobowość forumowa to tylko wirtualne wyładowanie emocji, że to że ktoś tutaj krzywdzi nie znaczy że zabijałby w realu.
Tylko że historia pokazała inaczej.
II WŚ Wiecie kto popełniał najwięcej zbrodni? Nauczyciele, prawnicy, urzędnicy. Na co dzień spokojni ludzie , mający pieska, dzieci, ogródek. Powołani do wojska mordowali żydów jak zwierzęta, wojna się skończyła, te osoby , które dopiero co zabiły setki ludzi w bestialski sposób wróciły do swoich zajęć, rodzin i zawodów. Wielu z nich umarło jako szanowani spokojni obywatele, z takich co to muchy nie krzywdzą. Takich było w Niemczech setki tysięcy.
Ale po co szukać tak dawno: 15 lat temu to samo było w Jugosławi : Mordowali zwykli ludzie, często sąsiadów , z którymi grillowali przez ostatnie 30 lat.
Tak więc sorry, ale sądzę, że jedyne co część ludzi trzyma w ryzach to prawo. Silne, bezwzględne, twarde. A część ludzi to nadal zwierzęta.
I nie ma wytłumaczenia, że niszcząc komuś życie odreagowuje stres z pracy.
Przyłączam się do głosu DM. Virtual zmienia ludzi w osoby którymi nigdy nie będą i tak naprawdę nic o nich nie świadczy. Kiedy poczytamy chociażby w książkach, nie tylko Grossa, to się dowiemy że często pomagali tym normalnym, prawdziwym polakom ich dzieci i przyjaciele. niestety niektórzy się zagubili w wiecie virtualnym tak bardzo, że nie potrafią egzystować poza siecią. Mamy tego przykłady - tak bardzo i tak mocno można chcieć wiele udowodnić drugiej osobie że nic nie szkodzi aby sprzedać czyjąś prywatność. Tak to już jest. Dlatego polecam dystans do virtual - i to bardzo zasadniczy.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.