sporem teoretyków mi tu śmierdzi ;) ale do rzeczy. takiOn1 - jak nie ma światła to nie ma zdjęcia i to jest podstawowa zasada. Skoro Ty masz go w deficycie, choć (nie wiem dlaczego) to powinieneś jak piszesz wydłużyć czas naświetlania i zwiększyć światłoczułość. Jeśli wydłużasz czas to korzystaj ze statywu. Piszesz o lustrach w celu zwiększenia ilości światła... (co miałem na myśli pisząc powyżej, że nie wiem dlaczego) czemu nie postawisz kolejnej świeczki albo jednej większej?? jeśli już zależy ci na odbijaniu światła, to zainwestuj kilkadziesiąt złotych w blendę, lub kilka w koc termiczny z wyposażenia apteczek samochodowych ;)

pinto_overo - dzięki za odpowiedź i sugestię dot. styropianu

fotopara1 - dzięki również za odpowiedź. już tłumaczę czemu - kiedyś bawiłem się blendą i o ile w warunkach dobrego oświetlenia zewnętrznego i dodatkowo z lampą zewnętrzną daje to fajny efekt wzmocnienia kontrastu, tak przy słabym oświetleniu efekt wydawał mi się mocno "plastikowy". A czemu o małej ilości światła piszę - strasznie lubię takie delikatne, miękkie światło i próbuję je uchwycić na zdjęciu. Fakt, nie wiem skąd mi przyszedł pomysł luster, bo po Waszych wypowiedziach zdałem sobie sprawę, że to faktycznie nie logiczne :) nie wiem, czemu tak oczywiste nie wydawało mi się to wcześniej. Spróbuję ze styropianem i może koc wyciągnę z samochodu ;)

Koc od punktowego swiatła da ci efekt "refleksów tafli wody" - będziesz miał bardzo nierówno podoświetlany temat. To może oczywiście dać swietny efekt, ale zazwyczaj spisuje się tragicznie, bo cholernie trudno to kontrolować. Tak samo alumaty i zwykła folia aluminiowa…

I na koniec taki pro-tip: praktycznie każde studyjne zdjęcie w niskim kluczu (ciemne, z pozornie małą ilością światła) jak i w wysokim ("białe na białym") powstaje przy normalnym natężeniu światła. Tylko tak można mieć pełnię szczegółów w nawet głębokich czerniach lub jasnych bielach i kontrolować precyzyjnie efekt końcowy. Pamiętaj, oko ludzkie działa kompletnie inaczej niż aparat.