Oskar43
Dziś rano jechałem sobie do pracy
jak dnia każdego, A3 autostradą,
spokojnie, bez nerwów, 150 na godzinę,
jak niedzielny rowerzysta promenadą.
Nagle, obok mnie, na lewym pasie,
jak grzmot i piorun z błyskawicą,
pojawił się nowy BMW sportowy,
z szaloną kobietą za kierownicą.
Twarz tej kobiety, nie powiem ładna,
choć dotykała prawie lusterka,
jedna rączusia na kierownicy,
a druga na trzonku pędzelka.
Make-up robiła za kierownicą!
przy tej pojazdów pędzącej masie,
zanim zdążyłem zareagować,
już była prawie na moim pasie.
Choć jestem facetem niezwykle spokojnym,
tak przestraszyłem się tej panienki,
że z ust wypadła mi kanapka,
a maszynka do golenia z ręki.
Do tego wszystkiego moja komórka
w czasie manewru kolanami,
wpadła do kubka z gorącą kawą,
który trzymałem między nogami.
Kawa chlapnęła mi na "Filipka",
i oparzyła ptaszkowi głowę,
a ja musiałem do tego wszystkiego,
przerwać tak ważną rozmowę!
Kto czytał już kiedyś moje wiersze,
wie, że przychylny jestem "Spódnicom",
ale tym razem, to już za wiele, to skandal,
by "make-up" robić za kierownicą.
Mężczyzna • 14 lat temu