taro_1
Przez gąszcz twych włosów do ust się zakradam,
Co twarzy anielskiej są piękną ozdobą,
Ustami, uszu płatki smakuję,
Całuję Cię dalej za serca namową,
Z gorącej szyi dreszcze zdejmuję,
By na ramionach chwile przystanąć,
I zaraz potem owoce mam w dłoniach,
Nie szczędzę im pieszczot, całusy rozdając,
Aż czuję jak oba wnet dojrzewają,
Błysk w twoim oku przyjemność zdradza,
Gdy brzucha równiną się chytro przechadzam,
Za biodra trzymając ku sobie przyciągam,
Kwiat malwy czerwony i rosą pachnący,
Ku sobie, słodyczą jego skuszony ,
Rozkoszą czas nasze ciała spowija,
Godzina mija jak jedna minuta,
Mocno twe ciało w uścisku otulam i
Słyszę jak suche od żaru usta,
Westchnienia piękna nuta opuszcza.
10 lat temu