mpirek
Dreszcz...drobnymi kroczkami
przemierzający dywan skóry,
perełki potu sunące sznurem
w zgłębieniach ciała,
ponętny grymas
wymownie krzywiący usta...
W zmysłowym amoku
pozwalam wykraść część siebie.
Zatracam się w Twoim cieple
zgłębiając koloryt źrenic.
Niewysłowiona pasja
brzmi każdą częścią mego ja.
Znów wyzwalam swoje dziecko
tłamszone w powłoce dorosłości.
Chronię się wewnątrz Ciebie
ufając realności chwili,
permanentnie szczypiąc nos
w obawie przed sennym majakiem.
12 lat temu