m_70
Mój wietrze
Wznieś mnie wysoko
Gdzie raj, tam miejsce jest nasze
Ku słońcu i ku obłokom
Na sam skraj realiów i marzeń
Motylem jestem, więc frunę
Tam gdzie twe dłonie poniosą
Leciutko po złotej łunie
Unieś mnie hen, ku niebiosom
Wiej, wietrze! Wiej! Nie przestawaj!
Dotykaj, całuj, mów do mnie!
Rozkołysz, pieść! Nie odmawiaj!
I kochaj mnie nieprzytomnie
Unieś mnie, jestem motylem
Niech powiew wichrem się stanie!
Niech czas wśród chmur się rozpłynie
I skąpie nas w białej pianie
Rozpętaj burze, chcę poczuć
Jak piorun przeszywa me ciało
Jak spalam się w żywym ogniu!
A słowo ciałem się stało
I spadam w dół
Delikatnie
Spokojnie trzymasz mnie w dłoni
Nie puszczaj, spadam bezładnie
By zniknąć w ramion twych toni
Spokojnie
Pozwól ochłonąć
Ty lekko muskasz skrzydełka
Czas wrócić na łąkę zieloną
Motylku mój lekki jak mgiełka
10 lat temu