milFuria No, dobra - kończę, bo i kogo takie głupie detale tu interesują? ... A to wykonanie to bardzo lubię. Kompozytor Trevor Jones lekko opłynął w swojej wersji w elektronikę, i to poróżniło go z reżyserem i producentami na etapie post-synchronów. Reżyser chciał coś bardziej orkiestrowego i klasycznego a mniej elektronicznego i progresywnego ... Trevor zaczął nawet przerabiać swoje dzieło ale jakoś nie ukończył. Wersje którą ostatecznie poznaliśmy zawdzięczamy Randy Edelmanowi ... http://www.youtube.com/watch?v=93wGaGFUnTs

Roscoo A skoro " Ostatni Mohikanin " to koniecznie i to ... https://www.youtube.com/watch?v=yb2FwsPvl2M

milFuria Jest absolutnie świetny! Poczytałam komentarze i jeden mnie ubawił szczególnie ... 'I'd just drop my wallet in there as a tip. Playing like this for free is a public service to say the least. Incredible' ... w dość potocznym tłumaczeniu - 'wrzuciłbym ci tam swój portfel do tego futerału. Taka gra, jak tu pokazujesz - za darmo - to jednak powinna być klasyfikowana jako społeczne posłannictwo i służba publiczna. Niesamowite ....

Roscoo wersja w zaciszu domowym również jest świetna ... wciąż mam dylemat, która z nich jest lepsza i jednak plenerową stawiam nieco wyżej, bo to jednak występ na żywo, przed publiką, dochodzą warunki atmosferyczne, stres, a i tak poradził sobie znakomicie ... tak, Mariusz Goli to naprawdę doskonały gitarzysta ... no i Polak ... https://www.youtube.com/watch?v=k_9g0vDrZhE

milFuria a ty co? ... masz kompleks Polaka? Narracja pisowska do ciebie w końcu przemówiła? ... no, to nic tylko pozazdrościć... Ja nie mam kompleksów. Emigracja nauczyła mnie, że człowiek jest ważny a nie narodowość. Mariusz Goli to Artysta. Wirtuoz gitary. Człowiek. Poluzuj tę gumę w majtkach tej narodowej dumy i sam coś osiągnij i znaczenie Polski w świecie podnoś i utrwalaj... a tu masz inną technikę http://www.youtube.com/watch?v=6Kbv1OpIpaA

TEG_FromTheFuture Ładne miejsce te górki. Przejechałem się tam w jeden weekend, bo akurat niedaleko (Research Triangle, NC), jak na amerykańskie standardy, byłem w delegacji.

A z indiańskich historii, to jako dzieciak byłem w Wisconsin, na takiej "ceremonii" dla turystów. Fajne, widowiskowe, ale chyba niewiele miało wspólnego z realiami historycznymi. Tak przynajmniej mi się wydawało, jak porównywałem to co widziałem, do tego co przeczytałem w książkach np. Szklarskich. Te powieście, co prawda, też nie były pracami naukowymi, ale chyba jakąś bazę miały. Po ukończeniu szkoły podstawowej faza na Indian mi minęła i nigdy tego nie sprawdziłem. Poszedłem raczej w alkohol i gry komputerowe.... zamiast w dziewczyny ;).

milFuria No to szkoda ... ale to twój problem. Jak jeszcze będzie ci dane odwiedzić USA to zainteresuj się obchodami Pow-Wow .... a jak chcesz poczuć prawdziwy indiański nastrój to lepiej jedz do Wyoming, niedaleko Bighorn Forrest, najbliższe miasteczko to Lovell ... znajdziesz tam tzw. Medicine Wheel ... stamtąd tez w sumie niedaleko do Devils Tower. Choć z drugiej strony ... raczej nie ma na tym kurwidolku prawdziwego faceta który mistycyzm tych miejsc zrozumie. Był kiedyś jeden taki ... teraz to już same upośledzone mentalnie dziwolągi. Dzieki za próbę. Docenia

Roscoo no i jak poluzować gumę w majtkach, jak tu ... ręce opadają ...

Cuntlover Almost heaven, West Virginia, BLUE RIDGE MOUNTAINS, Shenandoah River Life is old there, Older than the trees Younger than the mountains Growin' like a breeze... Weź mnie do domu, tylko jaka jest żeńska forma słowa "wodzu"?

Cuntlover Siwy Włos miał dwie córki, a la Long Carabine pokochał z wzajemnością starszą... soundtrack to tej pory wyrywa mnie z butów...Wszystko między wojną dwóch kolonialnych mocarstw, indiańskich plemion, tradycji z nowym, kolonistów z kolonizatorami, przyrody z cywilizacją i ich miłość ponad tym wszystkim. Ksią żka Jamesa Fenimore’a oczywiście lepsza, ale nie bez tej muzyki. Oblężenie Fortu William Henry w sierpniu 1757 rzeczywiście miało miejsce, a rzeź jego załogi po złamaniu zasad rozejmu przez rządnych skalpów Huronów było genezą napisania tej powieści.

Cuntlover Film odbiega od książkowego pierwowzoru, ale tu liczy się happy end, podczas gdy w powieści losy bohaterów toczą się "troszkę" inaczej.