W tym roku będę miał dużo takich zdjęć (mam taką nadzieję).
Dzisiejsze plażowanie było wspaniałe. Czasem praca pochłania całą energię człowieka, kręcisz się w robocie jak spocony chomik, i raptem, po pracy... trafiasz do innego wymiaru. Panuje tu cudowny kojący spokój. Cała negatywna energia, która w ciągu dnia obracała się w ciele i nie mogła znaleźć ujścia przez podeszwy butów, raptem uchodzi w wodę, wtedy czujesz ulgę i... Jak gdyby coś się otwiera w środku, opróżnia wewnętrzne emocjonalne pojemniki... Wtedy rozumiesz, że życie to tak na dobrą sprawę niezła przygoda, i jutro na pewno dasz radę walczyć dalej.
Zachodzące słońce dziś było cudownie ciepłe. Brakowało tylko fajnego towarzystwa, z którym można by było się tymi przemyśleniami podzielić, ale to już następnym razem.
A teraz spać. Jutro będzie zajebisty dzień!