Jako już doświadczona osoba bo i zbliżająca się do 50tki mam przemyślenia z którymi chce się z wami podzielić. Nie jest to narzekanie lecz chyba smutek z faktu że mało już wierze w odszukanie partnerki, która stworzyła by ze mną intymną życiową relacje. Nie pisze tu o przelotnych spotkaniach w apartamentach i hotelach. Pisze o pełnej akceptacji i zrozumieniu potrzeb i fantazji. Czy tak trudno znaleść w partnerkę która lubi crossdresing i swing. Która jest zmysłowa, piękna, fetyszowa i otwarta na wspólne różne zabawy ? Kiedyś myślałam ze nie - ze to tylko kwestia odszukania się w gąszczu ciał. Dziś myśle że to bardzo trudne. Zazdroszczę parom które odnalazły się w realnym ale tez swingowym życiu. Nie mowię tu o patologii która często tu występuje ( alkoholizm, narkotyki i niebezpieczne zachowania). Mowię o parach które znam i są rozważne seksowne i otwarte na zabawy w bezpieczny sposób. Zazdroszczę Wam. W życiu nie CANDY - nie mam akceptacji. Szkoda … może kiedyś się ro zmieni
shavonna70
Masz rację, taka partnerka to jak 6 w lotto. Mam, wiem, doceniam, szanuję i wielbię. Nie będzie to dla Ciebie łatwe ale jak widać warto szukać... Miłego dnia .
Cool78
Gdy czas robi swoje a nie zbudowało się świadomej opartej na akceptacji i zaufaniu relacji nie można oczekiwać, ze „samo” przyjdzie.
Nad tym trzeba pracować nieustannie a to wymaga czasu energii chęci i świadomości.
sylviacrossdress
Często takie pragnienia można odkryć u kobiet które tego nie okazują. Jednak wtedy ryzyko czy zaakceptuje to i wejdzie w to z nami czy całkowicie odrzuci i będzie to koniec relacji. I co zrobić jeśli mamy świetna partnerkę ale ona sama nigdy w łóżku nie wysłała sygnałów że to ja może kręcić. Zaryzykować taki zwiazek? A może otworzyć się i będzie wspaniałe? Bardzo teudny temat , niemniej zgadzam się że takich kobiet jest bardzo mało
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.