Artemiskeraj
Na powitanie w usta Cię całuję
i malinową słodycz w nich czuję.
Twe usta to prawdziwa poezja,
a język po prostu zmysł i finezja.
Tak namiętnie się całujemy
i coraz bardziej do siebie lgniemy.
Między czasie ubrania z siebie zrzucamy,
lecz całować się nie przerywamy.
Wreszcie nadzy jesteśmy oboje.
Jesteśmy jednym, choć jest nas dwoje.
Moje usta na Twój biust wędrują
i Twym ciałem się delektują.
Delikatnie językiem Twe piersi masuję,
Ty zaś mym członkiem się interesujesz.
I ręką wykonujesz na nim ruchy posuwiste,
a robisz to bardzo zamaszyście.
Mój język już w Twej szparce wędruje
i soki pożądania w niej czuję.
Ty głowę mą do niej coraz bardziej dociskasz
i eksplozja członka jest bardzo bliska.
Ty z rozkoszy swe ciało wyginasz,
dając mi do zrozumienia, że zbliża się finał.
Mój członek jest już tak rozgrzany
i razem orgazm osiągamy!
rok temu