bob1967
Myślę że ta część będzie bardziej adekwatna....."Spuścił je, zrazu bijąc taktem tryumfalnym,
Potem gęściej siekł struny jak deszczem nawalnym,
Dziwią się wszyscy – lecz to była tylko proba,
Bo wnet przerwał i w górę podniosł drążki oba.
Znów gra: już drżą drążki tak lekkimi ruchy,
Jak gdyby zadzwoniło w strunę skrzydło muchy,
Wydając ciche, ledwie słyszalne brzęczenia.
Mistrz zawsze patrzył w niebo, czekając natchnienia.
Spójrzał z góry, instrument dumnym okiem zmierzył,
Wzniosł ręce, spuścił razem, w dwa drążki uderzył,
Zdumieli się słuchacze. – "......🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Mężczyzna • rok temu