SwieczkaOgien
Dzień dobry, hmm ja nie o tym czy lubię czy nie, bo na pewno warto spróbować każdemu chcącemu, bo może ktoś polubi na dłużej odkrywając w sobie coś dotychczas nieodkrytego i zacznie przeżywać zbliżenia ( ja będę promował taki wariant wyjściowy) ze swoją ukochaną żoną/ partnerką/ narzeczoną na poziomie o niebo rajsko lepszym niż dotychczas, co pozwoli scementować miłość jeszcze bardziej, narzeczonych być może do zmian stanów osobowych, a singielki i single, rozwódki, rozwodnicy do poszukiwania takich, co to dobrze wykorzystają moce w tym pokoju, ale tutaj sprawa jest nieco dla nich utrudniona, bo taki pokój to zaufanie, bezpieczeństwo, szacunek, a to się buduje latami w związku a i tak nie zawsze to się udaje.. chyba że singielka bądź singiel trafi na dżentelmena znającego temat bo jest w związku, bądź stał się wolny..jeszcze może być talentny z manierami po wychowaniu (taki gatunek mało spotykany w epoce hedonizmu, liberalizmu, kasy, wypasionych samochodów, drogich wczasów, złota, przepychu i takich tam różnych aspektów naszej cywilizacji, jakże pięknej bo kontrasty są wspaniałe..znów się rozpisałem nie na temat, bo w zasadzie chciałem napisać, że fajnie jest tworzyć kulturę zachodnią, ale też warto mieć swoją tożsamość i swój styl, więc " Pokój Greya" to słaby nośnik, bo to tylko 50 twarzy, a tam idzie zdecydowanie więcej twarzy odkryć, więc Ja bym polecał coś w stylu: Lubicie naszą "Gravikomnate"..Komnata to piękne renesansowe określenie pokoju, (a pokój oznacza także miłość), dzisiaj stosowane w odniesieniu do reprezentacyjnych pomieszczeń w pałacach, zamkach.., a przecież sam Michał Anioł, wybitny przedstawiciel renesansu powiedział, że "Wszelki gniew, wszelką nędzę i moc wszelką, złe losy zmoże, kto zbrojny miłością".. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam. (Mr. 🔥)
7 miesięcy temu