Sweetheart
Mirko...nie znasz moich możliwości w jedzeniu. Kiedyś zjadałam gary raków, bo niedaleko gdzie mieszkam, wypompowywali wodę z pobliskiej"kamionki", i razem z moim "starym", chodziliśmy te raki łapać, by później takie ugotowane, czerwoniutkie sobie zjadać. Ogon i oczywiście szczypce, to przysmak, chociaż bardzo mi było ich szkoda jak lądowały w gotującej się wodzie, ale na szczęście nie ja tym się zajmowałam.
Kobieta • 2 lata temu