Pamiętam, że z początkiem liceum znacząco urosły mi piersi. Chłopcy chcieli je oglądać i dotykać, a ja nie czułam krępacji, ich zainteresowanie sprawiało mi przyjemność. Latem wyjeżdżaliśmy nad morze a w Warszawie chodziliśmy na otwarte baseny. Bywało, że byłam jedyną dziewczyną pośród trzech, czterech chłopaków. Pozwalałam im kremować piersi. Robili to długo, wszyscy naraz. To było jeszcze bardzo niewinne. Nie mówili, ale ja wiedziałam, że szli potem w ustronne miejsca, żeby się rozładować. / Przy okazji książki, którą próbuję pisać, zastanawiam się ostatnio intensywnie jakie wydarzenia kształtowały moją seksualność 💋