milFuria
Leszku ... bardzo mi się spodobało to twoje określenie ... 'Jestem po części psem :) Całe życie z nimi spędziłem i nic co psie nie jest mi obce' ... Z moich pobytów w Nepalu i Bhutanie - na pytanie co mi się tam szczególnie podoba, to zaraz po opisie majestatu Himalajów - mówię, że psy ... Są wszędzie i są to szczęśliwe psy. Otaczane są powszechną atencją, gdy przechodzą przez drogę to ruch się wówczas naturalnie zatrzymuje, jak przyjdzie im ochota leżeć w słońcu na środku drogi to wszyscy je obchodzą z kurtuazją, choćby to był zatłoczony do granic Thamel w Katmandu. Nikt ich nie przegania, nikt nie rzuca kamieniem, nikt się nie irytuje. Bo w buddyzmie wierzy się, że psy odgrywają niezwykle ważną rolę w reinkarnacji duszy. Podobnie jak małpy. Te z kolei - bo stoją w systematyce najbliżej człowieka. Psy - bo rozumieją mowę ludzką ( wśród kotów stwierdzono to tylko u Maine Coon'ów - słynnych sześcio-palczastych dużych kotów; jak chcecie je zobaczyć to najlepiej w Domu Hemingwaya na Key West - jest ich tam chyba z sześćdziesiąt i jak stwierdzono, pochodzą w jednej linii genetycznej od Maine Coona którego Hemingwayowi podarowali dawno temu marynarze. Uwieczniono je na filmie z Bondem Licencja na Zabijanie). Mam ponad 300 fotografii psów z Nepalu. Przecudowne szczęśliwe psy w otoczeniu prawdziwych ludzie, powiedzielibyśmy, że prostych i raczej ubogich, w stosunku do naszych standardów a jednak ze zdecydowanie bardziej otwartymi sercami niż my ... bo rozumiejący, i przyjmujący za pewnik - że pies to ktoś nam bardzo, bardzo bliski. Leszku - przepiękny pokłon ci składam i zdjęcie jakiegoś szczęśliwego nepalskiego pieska ci wyszukam i zadedykuję
Kobieta • 6 lat temu