No dobra, do tego już trzeba mieć studio.
Swoje, gdzie można robić rozpierduchę, wieszać haki, robić instalację parę dni, i kolejne parę sprzątać.
To też pokazuje, czemu nie pracuję komercyjnie - roboczogodzin w to wsiąknęło sporo, wycinanie głupich oczek, budowa, mobilizacja wszystkich skrzydeł które miałem i gromadziłem przez lata.
Komercyjnie coś takiego to ekonomiczne samobójstwo, bo rentowność by miało dopiero gdzieś przy piątej cyferce, a efekt w reakcjach będzie miało jak zwykle, tak 80% poniżej samojebki spod pachy nóżek w wannie.