Dawno nic nie było. Więc chociaż tak dla uśmiechu. Na FB gw dswiezyla artykuł o kobietce, w której widzę swoje odbicie. Ludzie po niej jadą w komentarzach, jakby jutra miało nie być. A kobieta tylko korzysta z życia, jak my tu wszyscy.
Z jednej strony, co za pomyje hipokryzji tam się wylewają, tak jakby historia przeglądarek połowy z tych komentatorów nie kryła dużo ciekawszych pozycji niż bzykanie w wielokątach.
Z drugiej strony, chuj kogo obchodzi, co drugi robi w łóżku i z kim. Interesowanie się tym w celu, żeby skrytykowac, wydaje mi się największym odchylem od normy.
Po trzecie, jakby nie było większych problemów na świecie - ja na przykład codziennie niemal muszę znosić zdjęcia facetów w skarpetach albo opuszczonych gaciach, a co gorsza, wojna na Ukrainie trwa nadal, a państwo palestyńskie podlega czystkom etnicznym.
A po czwarte, przypomniałam sobie, dlaczego wolę tego naszego Fejzboka.