Deszcz siąpi,
jest mokro,
chłód przenika aż do szpiku kości,
bez powodu się na mnie złościsz.
Chodzisz z chmurzastą miną,
zimno wkradło się w twą miłość.
Chodź do mnie kochany,
przecież jestem twoją wiosną.
Oby zło się tylko nie rozniosło.
Przytul się a odnajdziesz słońce,
w moim sercu wciąż gorące.
Starczy go dla nas oboje,
burzy w tobie się nie boję
Dreszcze,
siąpi,
mokro,
chcę jeszcze...😘