Trochę mnie nie było, ale to nie znaczy, że próżnowałem.
Usadzam swoją szanowną dupę na bardzo zacnej lokacji, i randkuję z farbą, wałkiem i narzędziami.
I obrastam w zaległości.
Ale wrócę silniejszy.
Z zajebistą krzyżówką studio, apartamentu i imprezowni, oraz nowymi perspektywami.
Trzymajcie się, a tymczasem fotka z parapetówki :)