ta czarna suka
którą w myślach rozbieram
i bawię się jak czarną rybą
dokładniej płetwą jej czarnej ryby
przylepioną między jej nogami
nigdy nie uwolni się ze swego czarnego ciała
i ja też jej w tym nie dopomogę
wystawiła na pokaz swój brzuch bez odkładów tłuszczu sprężyste mięśnie
które drżą lekko w takt jej oddechu
jej śmiech czerwonych obrzmiałych ust
które rozsuwają się powoli jak kurtyna
i odsłaniają jej czerwony język którym zlizuje szminkę z białych zębów
nabrzmiała
ta czarna suka
założyła nogę na nogę ścisnąwszy swoją czarną rybę
boję się żeby nie zadusiła jej swoimi czarnymi łydkami
na których ledwie przebijają się prawie niezauważalne włoski
które biegną wzdłuż jej ud tam gdzie ledwo dyszy
przyduszona przez nią jej czarna ryba
nie ona nie ma sumienia
ta czarna suka
ona nie ma sumienia
kiedy rozchyla uda żeby zmienić nogę
i tak jedziemy metrem
Art by Z. Beksiński