POPROSIŁ O DWIE, ZAPYTAŁEM CZY CHCE DWIE. NIE DAŁEM WIĘCEJ SAM TYLKO CZEKAŁEM NA JEGO DECYZHJĘ. MÓGŁ NIE CHCIEĆ BO W TYM CZASIE DZIECIAKI MI PODPOWIADAJĄ RÓŻNE DZIWACTWA JAK WSKAZÓWKI NA DRODZE DO DOMU. ZAPROPPONOWAŁEM TRZY I CHCIAŁ TRZY. PRZEMKNĘŁA MYŚL CZY DOBRZE ROBIĘ. NIE BYŁEM PEWNY CZY NIE PRZEDOBRZAM. ZERKNĄŁEM NA OPAKOWANIE A NA NIEM ZDJĘCIE DZIECKA A POD NIM WIDOCZNE TRZY CZEKOLADKI. PAN UTWIERDZIŁ MNNIE ŻE ZROBIŁEM JAK JAK MA BYĆ TAK BYĆ POWINNO I JAK ON CHCE A NIE TYLKO JA