Jeśli w piątek rano (a może dopiero po południu?) obudziliście się z lekkim bólem w miejscach, o których lepiej nie mówić przy rodzinnym stole – to znak, że impreza się udała!
Były kajdanki? Były. Były pejcze? Oj, i to jakie!
Była rozkoszna atmosfera, w której każdy mógł spełnić swoje fantazje? No pewnie, że tak!
Dziękujemy wszystkim, którzy przyszli gotowi na noc pełną pokus i przyjemności – tym, którzy klęczeli, i tym, którzy kazali klęczeć. Tym, którzy rozkosznie ulegali, i tym, którzy karali.
Specjalne brawa dla tych, którzy przyszli w najbardziej odjechanych fetyszowych stylizacjach – lateks, skóra i koronki nigdy nie wyglądały tak dobrze
A jeśli komuś nadal mało… cóż, mamy dobrą wiadomość: kolejna noc pełna grzesznych przyjemności jest już w planach.
Przepraszamy tych dla których zabrakło szafek, okazuje się że Lacrima jest z gumy, bo za każdym razem jest Was więcej i więcej a już byliśmy zmuszeni zamknąć drzwi!
STAY KINKY!
@Bushi_no_Nasake - dziękujemy
foto: SmilesArtist