Wiem, że dużo przeszłaś. Życie zapewne Cię przeorało, nie dawało taryfy ulgowej, zapewniło niezłą jazdę. Taką bez trzymanki, z ostrymi zakrętami, z których nie zawsze wychodziłaś przez szwanku.
Doskonale to wiem, kiedy od płaczu było Ci niedobrze, gdy wszystko się waliło, a Ty kurczyłaś się do rozmiarów Calineczki.
Gdy poczucie wartości schowało się tak głęboko, że nie byłaś w stanie go znaleźć. Kiedy smutek niczym mgła nakrył Twój świat.
A potem nadszedł czas, kiedy stałaś się silniejsza, z bliznami, doskonale niedoskonała, piękniejsza, spokojniejsza, z pewniejszą głową i samoświadomością. Gotowa na zakręty, nauczona jak z nich nie wypaść, z wiedzą, co zrobić, gdy jednak stracisz równowagę.
I wiesz, co?
Do twarzy Ci z tym. Z tą wiedzą, doświadczeniem, wiarą w siebie, siłą, dystansem, pokorą i zrozumieniem otaczającego świata.
I bliznami zostawionymi przez los. ❤