adamos78gw
Wirują liście na granicy nieba,
Galopem koni przemierzają przestrzeń,
Zwiedzają kresy prowadzące w nieznane,
By poczuć wolność i jej zatracenie.
A kiedy koniec podróży nastanie,
Spadają w popłochu uderzając o ziemię,
Jedna na drugą gniotąc złociste barwy,
Swej przepięknej jesiennej poświaty,
Na nikomu nieznanej jesiennej alei.
7 lat temu