Miała te piersi bez mała jak dwie jego głowy. Nie tylko że wielkie, lecz jakby samodzielne, niezależne od całej reszty. Zdarzają się takie kobiety, które jakby stworzone zostały jedynie do noszenia swoich piersi. Mogło się nawet wydawać, że to jej piersi kołyszą pociągiem, a już zwłaszcza gdy pociąg wpadał na rozjazdy.
Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli