Konik wrócił do właściciela. Ciekawskim i nie zazdrosnym odpowiadamy: Nie kupiliśmy go, nie stać nas.
Doświadczenia bezcenne i to nie tylko te związane z samą jazdą, wiatrem we włosach czy świadomością mocy pod nogą.
Czuliśmy się skrępowani, ludzie gapią się bez pardonu, strach pomyśleć o czym myślą.
Raz udało się podsłuchać dwóch gości.
“ Trzeba być pier….ym, żeby kupić taki samochód. Tym się nie da jeździć po progach. Pewnie go zagazował. He, he, na pewno ma małego kutasa.“
Innym razem kobieta wyskoczyła środek drogi, zatrzymując konika z pytaniem czy może sobie zrobić zdjęcie. Podniecona wpakowała do środka dzieci i obfotografowała dookoła.
Po Krakowie jeździ kilka takich wypasionych fur, okej obejrzysz się i idziesz dalej. Nigdy nie sądziłam, że będąc w środku czujesz się jak kosmita ani, że żal dupę gapiom potrafi ściskać tak mocno.
Z rozkoszą wracam do mojego pierdzika, gdzie jestem głupią babą za kierownicą. Dziękuję za uwagę, słonka Wam życzę i luzuuu w choooj.