DannyDlaNiej
Ale w tle – choć go nie widać – unosi się duch czegoś większego. A właściwie czegoś mniejszego, ale ambitnego. Tak, mowa o nim. Ptak. Ten, co zawsze pierwszy wstaje. Ten, co myśli, że jeśli tylko zobaczy pierś, to już czas na start.
Choć fizycznie niewidoczny, jest obecny duchem: napuszony, gotów do lotu, jakby właśnie usłyszał hymn erekcji i zameldował się do służby. Jego skrzydła to ego, a ogon – no cóż, sami się domyślcie.
Bo w tym ujęciu, choć dłoń trzyma piersi, to gdzieś z oddali słychać szelest piór i cichy szept: „czy ktoś wołał ptaka?”
Mężczyzna • 3 dni temu