Ericpl
W letni poranek, przy strumyku w lesie,
panna wianuszek swój w trawie poniesie.
Szuka po ziołach, po malin krzakach,
pyta wiewiórek, pyta w ptasich znakach.
Lecz każdy we wsi dobrze już wie,
że wianek w wodzie nie topi się sam.
To chłopiec z oczu ognistym żarem
wziął go — i serce wraz z pierwszym czarem.
2 miesiące temu