Umówiłam się na dwie randki. Pierwsza dziś, druga jutro. Ta dzisiejsza to znajomy, szybka akcja. Jutrzejsza – ktoś nowy. Rzadko kiedy umawiam się na dwie randki, dzień po dniu, więc i z tym nowym nie chciałam się spotkać, zbywałam go, ale on przypierał, naprawdę umiejętnie. Powiedział: to musi być podniecające pójść do łóżka z kimś, z kim się nie chce. I miał rację. Dziś myślę już o jutrze i przebieram szlafroki, bo kazał mi założyć szlafrok. Kazał, nie prosił 👄