martines_70
Gdy próg z finezją przekraczasz
na ustach składam pocałunek.
Przyjmujesz go spragniony -
jak dobrej marki trunek.
I nie wypuszczasz z ramion -
postawnych, silnych, męskich,
gdy na policzku czujesz
długie z kaszmiru rzęsy.
A kiedy już oddechy
stają się przyspieszone -
czule wyrażasz rozkosz,
oczy mrużysz zamglone.
Staję więc przed tobą
naga - pod ramion dachem,
otulona bezwstydnie
6 lat temu