Chciałam zrobić podsumowanie ostatnich prób spotkań z jakimiś mężczyznami… zaznaczam jakimiś gdyż już nie było dla mnie ważne czy to młody czy stary, gruby czy chudy, z dużym kutasem czy małym… potrzebowałam tylko żeby któryś mnie przeleciał. Moje wyjścia zakończyły się porażka 😪 albo za daleko albo nie ma jak dojechać… dac sie przelecieć i jeszcze pod nos najlepiej jak by sie podstawilo.. jedynie uciechę mieli kierowcy którzy mnie mijali i widzieli dość wysoko podwinięta sukienkę z której wystawały pośladki i ponczoszki. Już myślałam w pewnym momencie ze znalazł sie chętny kiedy z impetem zahamował i czekałam aż mnie zawoła a to okazał się dostawca jedzenia który akurat miał zamówienie do domu przy którym szlam… szkoda ze nic się nie udało i musiałam zabawić się sama.. przykre to ze aż tak ciężko znaleźć chetnego na spotkanie 😪