To palące pragnienie, by znów poczuć go w ustach – gorącego, pulsującego. Ssać powoli, leniwie, z taką namiętnością, że aż drży. Językiem muskać każdą napiętą żyłkę, zataczać kręgi wokół nabrzmiałej, gładkiej główki, aż kapka słonej rozkoszy spłynie po wardze 😈
Chcę słyszeć jego ciężki oddech, czuć, jak jego dłonie zaciskają się we włosach, gdy biorę go głębiej… centymetr po centymetrze… aż wypełni mnie cały.