Gdy noc za oknem rozlewa czarny atrament, pragnę, kochanka co stłukłby ciszy diament. Czekam spragniona na kroki, na szelest ubrania, mam już dość, zbędnego na Ciebie czekania. Bądź mi kochankiem, co zna mapę mego ciała, bym w Twoich objęciach jak struna zadrżała. Delikatnie odczyta dłońmi, wargami, oddechem i sprawi, że będzie moim pragnieniem, grzechem. Rozpal we mnie ogień, co w żyłach pulsuje, zaspokój ten erotyki głód który w sobie czuję. Niech zniknie wszelki wstyd i puszczą granice. patrząc w oczy dostrzeż wyuzdaną obietnicę. Ugaś moje pragnienie, bądź odważny i czuły, niech runą wszelkie mury co nas dzieliły. Wypij z mych ust każdy szept nieśmiały, pragnę, byś był moim... przez nocy czas cały.