W Twoich dłoniach pragnę zniknąć bez woli,
bierz każdą mego ciała cząstkę, bardzo powoli.
Niech skóra zapłonie pod palców dotykiem,
gdy szept się zamienia w rozkosz pod krzykiem.
Wpleć we mnie swą siłę, bądź rytmem i głodem,
niech drżące ciało, stanie się dla ciebie ogrodem.
Oddaję Tobie całą władzę, bez granic, bez końca,
w mroku nocnej namiętności, jaśniejszej od słońca.