Mini Zbiornik
Zdjęcie profilowe
martyna119
19 lat temu

generalizuję, bo facet w większości przypadków unika rozmowy jak diabeł święconej wody.
A przecież po to się rozmawia, żeby rozwiązywać swoje problemy. Nie mówię, że to recepta na całe zło tego świata. Ale nawet długi staż małżeński nie gwarantuje, że nic się nie będzie psuło. Jak pisała Masskotka - zmieniamy się. Tylko nie zawsze nasz partner życiowy jest w wstanie to zrozumieć. I co więcej- pogodzić się z tym.
Filozoficznie mi wyszło...! hehe

grzechuwart
Mężczyzna () ·
19 lat temu

.....jak dla mnie z tego pieca już nie będzie chleba....

obym się mylił.....

Zdjęcie profilowe
Mass_Kotka
19 lat temu

Karolecki - przykro mi, naprawdę.
Zawsze mi przykro jak słyszę, że komuś nie wyszło. To naprawdę smutne.

Kiedyś czytałam jakiś artykuł, w którym było napisane, że podstawą większości problemów jest ludzka wygoda. Ludzie chcą aby nic się nie zmieniało, wolą i jest im tak wygodnie. Nawet jeśli jest im źle, to boją się o to, że może być jeszcze gorzej. Często sami przed sobą udają, że nic się nie zmieniło.
Potem nagle przychodzi moment uświadomienia i razem z tym następuje zaskoczenie, złość i próba zwalenia winy na drugą osobę.

Rozwód nie jest dobrym wyjściem skoro są dzieci. Rozwód nigdy nie jest dobrym wyjściem, to tylko ucieczka...
Zawsze można puścić w niepamięć przeszłość i znowu spróbować zacząć żyć dniem dzisiejszym, ale zdaje się, że to jest najprostsze rozwiązanie, które najtrudniej osiągnąć.

grzechuwart
Mężczyzna () ·
19 lat temu

Mass_Kotka
Oj nie zgodzę się z Toba,ze rozwód nie jest dobrym wyjściem.....
I co do tego mają dzieci???Rozwodzą się rodzice...nie bierzemy przecież rozwodu z dziećmi:/ Zawsze będziemy ich rodzicami
Jezli po rowodzie,któryś z rodziców "zapomina" o swoich pociechach-moim zdaniem nie jest wart ich miłości...
Czy lepiej,zeby dzieci dorastały w takim związku "na niby",gdzie panuje fałsz i obłuda i często dochodzi do kłótni???
Dla mnie taki związek jest chory i uważam,że jeżeli zostały wyczerpane możlwości scalenia , to rozów jest najlepszym wyjściem dla wszystkich.....

Zdjęcie profilowe
deszczowiec007
19 lat temu

Poczytałem te posty i też zgłupiałem, bo nie wiem co robić...

kocica...27
Kobieta () ·
19 lat temu

pospisuje sie pod strusiem

Zdjęcie profilowe
karolecki
19 lat temu

łatwo sie podpisać ... a ja mam to na codzień. Wszystko to pisałem w kontekscie zdrady i sytuacji w jakiej ma ona miejsce. I chyba nikt nie wymyśli tu nic nowego. Po takim czasie , nie mam już nawet "moralniaka " , osiągnąłem chyba najgorszy z możliwych stopień wytłumaczenia swioch win. Jutro rozjade na pasach staruszke i tez to sobie jakoś wytłumacze. ...sie rozpisalem , wystarczy

Zdjęcie profilowe
Mass_Kotka
19 lat temu

A ja się niezgadzam ze Strusiem :P

Oczywiście masz racje jeśli chodzi o taki konspekt w jakim ująłeś sprawę, ale przecież nie chodzi o to aby rezygnować tylko dlatego, że coś się popsuło. Moim zdaniem jest szansa aby uratować związek, który miał/ma dobre podstawy. Skoro kiedyś było im dobrze i układało się między nimi wspaniale, to może warto popracować nad tym związkiem?

Rozwód to ucieczka, najprostrze wyjście, które nie jest rozwiązaniem.

W ten sposób człowiek niczego się nie uczy.

A tak w ogóle (zostawiając dzieci w spokoju) Strusiu wiesz co robi rozwód z dorosłymi ludźmi? Nawet takimi, którzy chcą go? Niszczy ich uczucia, ich wnętrze. Często tak się dzieje, że pomimo, iż czują się w końcu wolni, robią się ludźmi zamkniętymi w sobie i trudno im zacząć nowe życie z nowym partnerem. Ciężko dobić się do takiego złamanego serducha.

Rozwody to brudna sprawa.

Zdjęcie profilowe
snowman
19 lat temu

lepiej żyć w chorym układzie przez ileś-tam lat? błąd w założeniu - życie "obok" wyniszcza bardziej i czyni o wiele większe spustoszenia, nie tylko w sferze uczuciowej zresztą

verybadcat
Mężczyzna () ·
19 lat temu

mam koleżankę , która jakiś czas temu "zakochała sie" ze wzajemnościa będąc juz mężatką , dopuszczała tylko miłość francuską w przeróżnych konfiguracjach i stanowczo twierdzi, że to nie była ZDRADA !!! ...hehehe ... ;)

cezar2
Mężczyzna () ·
19 lat temu

strasznie aktualny ten temat, nie wiem co sie porobiło na tym świecie,
myślałem, że to z powódu urodzenia dziecka bo ponoć wszystkie tak macie, ale trzy lata to już przesada
skoro my mamy zrozumieć, że wy pewnych rzeczy nie chcecie to wy kobiety zrozumcie że nie jesteśmy bezdusznymi samcami naładowanymi testosteronem tylko też mamy potrzeby, jeżeli jesteście z facetem to znaczy że Wam się podoba i akceptujecie go takim jaki jest i że też potzrebuje czułości pewnie częściej niż się co poniektórym wydaje,
wychodzę z założenia że od rozejścia się nikt nie umiera i nie jest to ucieczka tylko wyjście z sytuacji
przy takim rozwodzie dopiero widać klasę człowieka i co jest wart, bo jeśli ktoś nie może sie dogadać podczas rozwodu to na pewno nie dogada się w takim związku
po za tym to że ktoś od kogoś odszedł to nie znaczy że nie ma już powrotu, bo takie sytuacje też już widziałem, dopiero taki wstrząs powoduje u kobiet rozjaśnienie umysłu
dodam że jestem już w związku 12 lat i właśnie zastanawiam się jak to rozwiązać żeby mniej bolało,
a skoki w bok stały się już standardem, bo nie mam już 13 lat żeby sobie samemu po kontach robić dobrze,

grzechuwart
Mężczyzna () ·
19 lat temu

{quote:Mass_Kotka=A tak w ogóle (zostawiając dzieci w spokoju) Strusiu wiesz co robi rozwód z dorosłymi ludźmi? Nawet takimi, którzy chcą go?}



wiem :) stają się wolnymi osobnikami :)

grzechuwart
Mężczyzna () ·
19 lat temu

karolecki
mimo wszystko na swój sposób podziwiam Cię

Zdjęcie profilowe
wuszu
19 lat temu

Nie podziwiaj...
KAROLECKI TO KOBIETA I NAJNORMALNIEJ W ŚWIECIE WAS PODPUSZCZA...
Howgh..:-P

Zdjęcie profilowe
rzplita
19 lat temu

Według mnie jest to zdrada. Pewnie inni powiedzą, iż zdradą toto nie jest, to tylko skok w bok, że nie zdradzam, nie oszukuję psyche, a zaspokajam jeno fizys ale zwać rzeczy po imieniu należy. Z pewnością są różne stopnie owej zdrady dla zdradzającego, jednak dla zdradzanego (jeśli się o tym dowie) to po prostu cios w serce - i już! Czy można z tym żyć? Można, acz zadra na zawsze pozostanie. Niby wszystko jest w porządku, a małe niewinne skojarzenie powoduje potok łez z oczu pokrzywdzonej strony. Jest ciężko i jedynie wspólnym wysiłkiem (jeśli oboje tego chcą!) można przywrócić jako taką równowagę, bo tak jak dawniej nie będzie. Zdradzający zawsze będzie w oczach zdradzanego jak alkoholik, któremu starczy kropla, by wrócić do nałogu. Ale da się. Tym bardziej, jak jest wspólne marzenie, cel, i masa byłych cudnych przeżyć. Suma: da się żyć ale trza zaufać sobie i okazać zdradzonemu (zdradzonej) tyle miłości i oddania jak nigdy przedtem. Wykonalne!
A zdradą to jest, jakby na to nie patrzeć i z której bądź strony.

cezar2
Mężczyzna () ·
19 lat temu

pokrzywdzony, pokrzywdzona, jak zwał tak zwał kto jest pokrzywdzony, zawsze jakaś akcja powduje reakcję, kwestia jak to kto widzi, i jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

ale się wkur.....

Zdjęcie profilowe
karolecki
19 lat temu

cezar , chyba trafił w point. Nie chodzi o to ,czy mam w kątku "kręcić śmigłem " , wycierać sofy w agencjach , czy ascetycznie uprawiać samobiczowanko ( coby mi przeszła wstretna huć ). Facet tez , do cholery potrzebuje troche czułości , nie trzeba mnie miziać za uszkiem i powtarzac jaki jestem świetny , ale odrobina zainteresowania jest mile widziana

Zdjęcie profilowe
snowman
19 lat temu

wisz co? Ty się przestań zastanawiać, Ty się zdecyduj, bo Ci się to odbije taką czkawką, jak mnie - z 10-15 lat życia coraz bardziej obok, potem coraz większa separacja, wspólnota jedynie gara i pralki, aż w końcu rozwód, który jednak - nawet jak się pozostaje pod tym samym dachem - dużo robi

a czkawka - psychiczna - potężna była i jest, bom nawet nie z leksza, ale mocno pojebany, co zaświadczyć mogą ci, co mię zdążyli poznać

tensi
Kobieta () ·
19 lat temu

jak najbardziej zdrada...to tylko kwestia jakie kto ma do niej podejscie...

Zdjęcie profilowe
lumeniakdaniel
19 lat temu

można sie dogadać istnieje wersja zdrady kontrolowanej jeśli żyje sie na odległość

Zdjęcie profilowe
Just a woman
19 lat temu

{quote:snowman=lepiej żyć w chorym układzie przez ileś-tam lat? błąd w założeniu - życie "obok" wyniszcza bardziej i czyni o wiele większe spustoszenia, nie tylko w sferze uczuciowej zresztą}

snowku... lepiej bym tego nie ujęła ;)

Zdjęcie profilowe
lobster
19 lat temu

Zdrada to zdrada i koniec, można z tym żyć choc jest ciężko i zawsze to pozostanie... Dla osoby zdradzonej zdradzająca zawsze będzie inna i koniec. Ja dla przykladu żyje z moją żoną bo mi jej szkoda, ale nie mam nawet ochoty jej pocałować. Chciałem sie rozwodu ale błagała prosiła, to stwierdziłem że to pier.... i bede żył w tej prowizorce.

Zdjęcie profilowe
CZERWONY
19 lat temu

Szanowny kolego!!!! Sugeruję abyś nie odkładał leków które doktorek przepisał bo pisanie tak głupawych pytań na forum jest tendencyjne.Zabierasz nam ciężko pracującym czas który powinniśmy przeznaczyć na oglądanie zdjęć a nie odpowiadanie takim durniom na pytania które doprowadzają normalnych ludzi do kurwicy.Jeżeli uważasz ze nie zdradziłeś cóż przecież do normalnych nie należysz....................

Pozdrowienia dla Zbiornikowców Haloa!!!!

PS

Wesołych Swiąt!!!

Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.

Rozumiem