Zdradzona kobieta cierpi na poziomie duszy , zdradzony mężczyzna na poziomie ciała.
... fiuuu ale mądreee ,
normalnie łokieć mnie zabolał... na poziomie ciała.
Rzekłbym iż twierdzenie na poziomie ... nie rzeknę.
Skądżeś takie cytatum wyjęła ?
przepraszam muszę się w rogi podrapać ;)
Pierniczenie. kobieta reagując emocjonalnie w swoim rozumku myśli, że mężczyzna przy zdradzie też sie angażuje. Głupie myślenie.
arturek28 masz rację , kobieta reaguje swoimi emocjami wyrażając swój ból , a mężczyzna w sytuacji zdradzonego czuje się cieleśnie okaleczony , gorszy , bo nie był dobrym kochankiem .
tez sie nie zgadzam z tym stwierdzeniem ./A.
moonlight a z tym łokciem to musisz koniecznie coś zadziałać, mnie jak bolał to wsadzili mi do gipsu na miesiąc:)))
hhhmmm ja zdradziłem to fakt kilka razy ale tylko dlatego że od chwili ślubu przez 9mies było ok bzykaliśmy sie gdzie sie dało po porodzie wiadomo.potem zaczęło sie. Głowa mnie boli nie,a, nastroju chęci tobie tylko jedno w głowie i tak wyszło że 1 na 3/4mies kocham sie z własną żoną bo nieuznane ani jakiś fantazji ani jakiejś nowej pozycji NORMALNA zwykła klasyka broń BORZE więcej.dlatego poszedłem na bok skusiłem sie nie żałuje nie gryzie mnie sumienie zrobiłem to nie raz i z nie jedną.wiem że to błąd wiem że w związku nieliczny sie tylko SEX ale i też uczycie. ja tylko za każdym razem sobie tak myślę. KOCHAM Ją I BEN DE kochał BENDE TYLKO Z nią żył patrzył JAK SIE STARZEJE. ALE BRAKUJE MI czegoś A ZAWSZE JAKOś MAM TAK żE NADARZY SIE OKAZJA .JA TERZ MAM SWOJE POTRZEBY.WIEM PEWNIE POMYśLICIE SOBIE świnia I TYLE. ALE POSTAWCIE SIE W MEJ sytuacji JAK żona MÓWI PO 15MINUTACH KOCHANIE kończ JUŻ
Sami zastanawiamy się,co to jest zdrada.Nam wydaję się że,może być zdrada psychiczna,którą ciężko wybaczyć i fizyczna,z którą łatwiej jest przejść do porządku dziennego.
a dla mnie, jaka by ta zdrada nie była, jeśli potrafimy ją wybaczyć to znaczy, ze sami potrafilibyśmy zdradzić... ale takie podejście podobno zmienia się wraz z wiekiem i ilością doświadczeń życiowych
za zdradę siekiera w plecy!
A CO TO TAKIEGO TA ZDRADA,,,
nasz znajomy ma następującą definicję:)
100 km od domu to nie zdrada, w gumce nie zdrada, od tyłu nie zdrada:)
... w weekend to nie zdrada, z przyjaciółką to nie zdrada, sam koniuszek to nie zdrada ...
....a ja miałem kiedyś kobietę,dałbym sobie za nią rękę uciąć , i co? i teraz k...a bym nie miał ręki....
SZUKAM KOCHANKI
No właśnie,te słowa kochanka-kochanek,to coś znaczą i wówczas prowadzi się tzw.podwójne życie,a to bardzo nie dobrze.
o dżizas... znowu ten desperat... koleś chyba ma zamiar zaatakować tym swoim 'szukam kochanki' wszystkie tematy we wszystkich grupach ;/
1.Cytat - "Pierniczenie. kobieta reagując emocjonalnie w swoim rozumku myśli, że mężczyzna przy zdradzie też sie angażuje. Głupie myślenie."
2. Cytat - "a dla mnie, jaka by ta zdrada nie była, jeśli potrafimy ją wybaczyć to znaczy, ze sami potrafilibyśmy zdradzić... ale takie podejście podobno zmienia się wraz z wiekiem i ilością doświadczeń życiowych."
Do punktu 1. - Moim zdaniem nie jest regułą,że kobieta się angażuje a facet nie. Różni ludzie różnie reagują. Może być tak,że kobieta zdradzi i zapomni,a z kolei facet zdradzi i się zauroczy albo zakocha.
Do punktu 2. -Durne myślenie ! To,że zdradę wybaczyłem to znaczy,że sam jestem w stanie zdradzić? Czy raczej,że kocham jak wariat.
I do robcio1987 - niestety jakiś % kobiet tak ma,że po porodzie spada Jej "zapotrzebowanie" na sex. Czasem to mija,a czasem nie. Ale nie usprawiedliwia to niestety zdrady. Nawet jak słyszysz takie słowa jak napisałeś.
I się nawymądrzałem :D Może ujdzie mi to na sucho ...
Pozdrawiam.
lysy1 a jak myślisz , kto częściej zdradza ? mężczyźni , czy kobiety ?
Nigdy się nie zastanawiałem, ale podobno faceci .... PODOBNO ! Żeby nie było,hahaha.
Ale czemu zdradzają ? On i Ona. Jakiś powód musi być...
Robcio jak napisał - z jednej strony Go rozumiem,a z drugiej potępiam.
Ktoś kiedyś powiedział - " Lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować,że się nie zgrzeszyło." Coś w tym jest ...
Właśnie dziękuje lysy1 " Lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować,że się nie zgrzeszyło." rozumiem że moja niema ochoty ale każdy ma swoje potrzeby wiem że zdrady nie da sie usprawiedliwić w żaden sposób. Ja osobiście nie żałuje z każdą dziewczyną utrzymuje dobry kontakt każda wie że jestem żonaty. za każdym razem zastanawiamy sie zanim pójdziemy do łuszka razem. Wiem że źle robie ale ja też potrzebuje czułości której jakoś nie mam ze strony żony.
Hmm co do zdrady... jakbym się dowiedziała, że partner, z którym jestem poszedł na bok wyrwałabym mu jaja razem z kręgosłupem. Nie dziwiłabym się jeśli po wyjściu na jaw mojego pójścia na bok, mój partner wyrwałby mi jajniki przez gardło.
Zdrady były, są i będą, fakt niezaprzeczalny, niezależny od płci. Jednak myślę, że jeśli już takie coś się zdarzy należy zrobić wszystko by partner się nie dowiedział, bo po co on ma cierpieć za to co ja robię?? Dla każdego zdrada to wielki cios w serce, zawiedzione zaufanie, wyrzuty psychiczne itp. Więc opcja jest prosta jeśli masz jaja żeby iść na bok, miej jaja żeby to zrobić w mistrzowsko skrytym stylu. I nie chodzi mi o kulki pod fiutkiem tylko o przenośnie:) bo jak napisałam, rzecz niezależna od płci.
I sprawa do przedyskutowania....
O zdradzie powiedzieć,czy nie powiedzieć.
Z jednej strony podobno szczerość i prawda ponad wszystko. Tylko czy warto? Druga osoba cierpi i to nie wiem czy nie bardziej niż ta zdradzająca.A czy zdradzający cierpi? To zależy od człeka - jeden zdradza bez skrupułów,drugiemu się "przytrafiło" i ma wyrzuty sumienia.
Z drugiej strony - nie powiem. Okłamuję partnerkę. Jeśli mam w sobie trochę uczuć to boli mnie ten fakt. Jestem wobec niej nie fair już po raz drugi- zdradziłem i teraz trzymam to w tajemnicy...
Zarówno zdrada jak i to czy powie się drugiej osobie to tylko i wyłącznie sprawa danej jednostki. W żaden sposób nie można tego uogólniać.
Ja bym nie chciała, żeby facet mi powiedział, że mnie zdradził. Nie jestem miłosierna, pełzałby bez jajek i kręgosłupa:P Powiem więcej nie chciałabym, żeby w ogóle dał mi odczuć że sobie na bok poszedł. Jego wyrzuty sumienia są jego wyrzutami sumienia a nie moimi. Dlaczego ja mam siebie zadręczać z powodu jego głupoty?? I głupotą nie nazywam tu zdrady tylko powiedzenie mi o tym czy danie odczucia, że coś jest nie tak.
Oczywiście jest to tylko moje zdanie, moje odczucia i nikomu ich nie narzucam.
Każdy inaczej to pojmuje.
ja dokonałem tego niestety i nie mam sie czym chwalić kilka razy ostatni raz z Przyjaciółkom czego żałuje bo to prawda Przyjaźń sie kończy gdy pójdą do łuszka. ale nie powiem nigdy swojej żonie że ją zdradziłem bo wiem że cierpiał by bardziej o demie.czy sumienie mnie gryzie. hmm nie wiem nic takiego nieczuje tylko po każdym razie kiedy wracam do domu i witam sie z nią to myślę taki dupek a ma takie szczęście w domu. ale też myślę czy ona tak sądzi o mnie.jej zachowanie niekiedy powoduje wemnie że jestem nic niewart związku a to ja gotuje to ja sprzątam to ja zajmuje sie dzieckiem ona nic niekusi. ja też potrzebuje przytulenia sie pocałunków. a nie tylko ciągle ja sie staram. a i tak niekiedy słyszę odsuń sie bo mi niewygodnie uciekaj bo kłujesz itp. wiecie wtedy jak mi jest cholernie przykro jam mnie coś w środku boli. dlaczego to ja mam non stop sie starać i pokazywać że ją kocham.
dlatego staram sie żeby nie odczuwała że idę na bok
co to za słowo demnie?? czemu ona nic niekusi?? Istnieją przecinki, kropki, wielkie litery i słowniki:D
A poza tym hmm może będę brutalna, ale na cholerę biadolisz?? Czy coś dobrego przynosi takie narzekanie?? Taką sobie kobietę wybrałeś i taką masz. Źle Ci?? to zmień kobietę.
mnie to zawsze ciekawiło dlaczego ktoś zdradza..? ...
bo... czegoś brakuje w zwiazku.. ? ... z ciekawosci..? bo był pijany/pijana i go poniosło...? .... (tu możemy wpisać co nam do głowy przychodzi.. )
w kazdym razie na pewno jeśli ktoś zdradza to coś jest nie tak...
bo koncu idąc z kims innym do łozka ... najbardziej ranimy nasza drugą połowe.. i po prostu jest to nie fair.
Ja... ja bym chciała wiedziec o zdradzie.. z najmniejszymi szczególami.. z kim.. kiedy... w jakich okolicznościach... po co.. jak było ... itd itd...
a potem można by było wyciagać jakieś wnioski...
czy można to wybaczyć i faktycznie był to przypadek... czy też coś więcej niż przypadek..
bo to że facet/kobieta zdradza.. to oznacza że nie kocha swojej połówki..?
/A.
Dokladnie tak robcio. ZokienkaPanienka dobrze prawi.
Z kobietami jest jak z samochodami - nie warto sie do nich przywiazywac :D
Ale mi nie chodziło to, że nie warto sie przywiązywać, bo warto. Ale nie widzę sensu w byciu z kimś z kim jest nam skrajnie źle. Jeśli tylko jedna strona daje a druga tylko bierze to coś jest nie halo, prawda?? Jeśli po próbach zmiany, rozmowach itp nic się nie zmienia to po co się męczyć?? No chyba, że ktoś się lubi męczyć to ok... ale niech nie narzeka.
Już się skończyły te czasy kiedy do związków ludzie byli zmuszani, więc jeśli wolną wolą wybieramy partnera, który jest dla nas zły to coś jest nie tak, jakiś masochizm czy jak??
najbardziej mnie śmieszą te wszystkie mężatki przebywające w tym miejscu bez zgody i wiedzy swojego męża.. a później rozpacz ból i zgrzytanie zębów że one takie biedne zostały zaszantażowane... i ktoś doniesie że pokazują publicznie to czy tamto wyczekując aż jakiś obcy je przeleci...
albo panowie.. kochający swoje żony do bólu ale rżną się z innymi.. przecież to jakaś PARANOJA!! "Skarbie kocham tylko Ciebie ale rżnę inne.." ???!!!! jakbym kochała naprawdę a seks by nie wychodził dogadzałabym sobie wibratorem jakbym miała taką potrzebę... w waszym przypadku "robótki ręczne"
w sensie ze mam dziergać czapki i szaliki tak?
możesz skarpetki:D
PP Ty Cholerniku to ja tu wykłady :D a ten mnie jak zwykle zgasi paroma słowami :PP
niedobry....
;P
lullaby... PP nie ma doświadczeń w tym temacie On nie zdradza :)
Jest prawdą jest zdrada pshyhiczna fizyczna.....
Jedna jest miłośc.Zdradzałem żone pływałem na statku pasażerskim(bardzo często) ale zawsze myslałem o Niej wracałem do domu.Kochałem i kocham Ją
i nikt nie wspomni o tym ze,jest ZDRADA i zdrada,slyszal ktos cos o cuckold?Nie?Polega to na tym,ze facet lubi byc zdradzany,lubi jak jego kobiete rzna inni,lubi byc rogaczem,to go podnieca jak nic innego na swiecie,czesto jest obserwatorem,a jesli nie to jego niewierna zdaje mu cala relacje,ze szczegolami;kto,gdzie,jak.zaraz zostane zasypany gromami,ze to chore,nienormalne,ze taki facet musi byc ciota itp.nic z tych rzeczy,jest to bardzo normalne,nikt nikogo nie rani,nie oklamuje,ludzie ci odrzucaja pelne hipokryzji monogamiczne zahowania i sa szczesliwi i naprawde dobrze sie bawia.Potrafia rozgraniczyc sex i cielesne przyjemnosci od duchowej wiezi i milosci.To jak probowanie wielu potraw.Ale kto nie ma takich ciagot ten nigdy tego nie zrozumie.a co jest takiego podniecajacego w tym ze obcy facet rznie moja kobiete?Coz,uwielbiam patrzec jak daje komus rozkosz,jak wije sie pod innym,lubie to uczucie,ze podoba sie innym.a gdy ten inny z nia konczy,to mam na nia taka ochote,jak w dniu gdy pierwszy raz zdjalem jej majtki.
robcio - w takim skrajnym przypadku to tylko czas na zmiany.Ona już inna nie będzie.Nie łudź się,prawda jest brutalna...
Co byś nie robił, to i tak będzie źle.
wiem ale co z moim uczuciem?
ZDRADA to wynik desperacji jednej ze stron . Jeżeli w związku zaczyna brakować uczucia , sexu i zrozumienia to konsekwencją jest poszukiwanie osoby , która nam to da . Życie nie znosi próżni , pustka musi być wypełniona bez tego jesteśmy nieszczęśliwi . Chwila spędzona z innym dającym to co mąż/żona nie potrafi dać pozwala przeżyć następny tydzień/miesiąc w szczęściu . Jest oczywiście problem moralny ale od tego niech będą filozofowie .
nums- ladnie to napisales...
zdrada jest stara jak swiat, a wlasciwie jest obecna w kulturze monogamicznej od zawsze...
jesli sie zdarzy- to chyba powinno sie kierowac podstawowa zasada: jak najmniej skrzywdzic druga osobe...wiec i partnera/ke i kochanka/ke...
drogi tulip77 ...jeśli ci ludzie dobrze się bawią i wiedzą o swoich "wyczynach" to raczej nie jest to zdrada ;)
to po prostu jest perwersja :P
A jeśli bawią się razem na sweengers party to też zdrada?
Czy perwersja ...
A jeśli wiedzą o swoich "wyczynach" to może są nowoczesnym małżeństwem. Kucze - ciekawa sprawa...
no właśnie ciekawa.i zupełnie sie zgadzam z nums1969
idąc tyn tropem wychodziłoby na to, że wszyscy tu zdradzamy i jesteśmy zdradzani...
uważam, że jeśli robimy to wspólnie za obopólną zgodą nie jest to zdrada tylko zabawa...
jeśli któreś idzie bez wiedzy drugiego- zdradza...
super definicja co???
robcio o jakim ty uczuciu piszesz?? gdybyś kochał zastanowiłbyś się przed kolejnym razem a ty idziesz na oślep bo żeś strasznie nieszczęśliwy, zastanów się nad tym, zgadzam się z powyższymi stwierdzeniami, że czas na zmiany..
alem się powymądrzałam ;D
hmmmmmm.....
a ja nie sadze, ze wszyscy tutaj zdradzamy...na pewno jest procent ludzi, ktorzy tutaj sie poznaja i przenosza znajomosc na realne zycie, ale jest spora grupa, ktora sie po prostu swietnie bawi :)
: ) wiem że co niektórzy myślom ZDRADZIŁ to jak morze kochać!Kocha sie nie wiem jak to wam wytłumaczyć zresztą kto jest w podobnej sytuacji to wie co to jest.wiem że czas na zmiany ale wam łatwo mówić a ja patrze na moje uczucia pomimo moich zdrad a tagrze na nią i na dziecko!!! i żadnym pokrzywdzonym nie jestem pisze jak jest i to na pewno nie tylko u mnie ale ja sie nie wstydzę o tym napisać. tak jak ktoś wyżej napisał idę na bok by znaleźć coś co nie wiem jakim cudem znikło u niej. wiem ZDRADA to ponoć kto wierzy w Boga Grzech. wiem i jestem tego świadom i dopóki jetem z nią ona sie o tym Niedowie ani teraz ani później .
ja tu znam kilka osób i akurat 1dną moją Przyjaciółkę która pamiętam jeszcze jak miała ze 7lat. zbiornik to dla mnie forma dobrej zabawy i odprężenia.poznania fajnych Ludzi jak wy. nie którzy wyszczekani jak dupa psa sołtysa ale nie którzy świetni ludzie kopną cię w dupę ale i doradzą.
ja jestem wierny - bo to największy afrodyzjak dla kobiety
robcio z innej strony- jakbyś się czuł gdyby sytuacja była odwrotna?? Ona nie przyszła by z Tobą pogadać co jest nie tak, co można zmienić a czego się nie da tylko robiła cię na boki??
z mojego punktu widzenia jako kobiety jedną zdradę jeszcze bym mogła wybaczyć, jakoś bym sobie to wytłumaczyła (zaniedbywałam go, nie dogadaliśmy się, dzieci ble ble ble...) ale gdy okazało się, że nie jest to odosobniony przypadek to jak napisała to koleżanka wcześniej "jaja z kręgosłupem bym wyrwała"
jeśli myślisz o dziecku to może jednak warto było by poważnie porozmawiać z szanowną małżonką?? a jeśli twoje dziecko się kiedyś dowie co robiłeś mamusi przez te wszystkie lata myślisz, że cię wytłumaczy???
a teraz wieszaj na mnie psy :)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.