ale ja rozmawiałem z nią próbowałem zmienić w nas to co nam nie wychodziło. Rozmawiałem na temat że czyje jak tylko ja bym coś robił w tym związku a a powinno być żebyśmy robili RAZEM!!!.M uwiłem że brakuje mi czułości,sexu,jej dotyku.Ale jak słyszycie teks myślisz tylko o sobie to człowiek woli sie zamknąć nisz kłócić bo poco.nie powiem pokarze pazurki jak mi zajdzie za skórę i za każdym razem to zapamiętuje co mi można powiedzieć a na na jakie słowa uważać. ale ona zachowuje sie niekiedy jak by miała swój świat. brałem ją bo przed ślubem była inna. gdybym wiedział że tak sie zmieni że tak jej sie w du.... poprzewraca od dostatku to dałbym se spokój. ale ją kocham hoc jak będę musiał odejść a tego nie chce to najbardziej mi będzie szkoda dziecka.
Alfa 47 (Jesteś piękna!- hahaha):) Nie ma poziomów. Zależy od indywidualnej wrażliwości istoty ..ludzkiej ..
Wiecie co ? - takie tłumaczenia co niektórych facetów są nie do przyjęcia :)
Ty nie zdradzasz tylko żony , ale dzieci , rodzinę , wcześniejsze przekonania , łamiesz przysięgę - jesteś małżeńskim egoistycznym dezerterem .
Co jest dla takich największą wartością ? , na pewno nie miłość do drugiej połowy z którą dzieli życie.
To że z wiekiem i nabraniem zaufania do siebie rodzą się nowe " dewiacje " małżeńskie to już inny temat :)
no co ty aleksa!!ci "niektórzy" przecież kochają tylko jedną kobietę a ta reszta to zwykły seks, a jak kobieta zdradzi to zwykła k...a jest, bo oni są takimi idealnymi mężami, tak kochają przecież...
wasze wypowiedzi tutaj zaczynają się robić nudne i egoistyczne...
egoistyczne??he he
anusia27 - nie wiedziałaś, że zdrada jest obecnie wpisana w kanon zachowań partnerskich? jak kochasz to zdradzasz ile wlezie! proste ;)
a na poważnie? jednorazowy skok może i można wybaczyć, ja bym nie umiała ale rozumiem, że u innych to się może sprawdzić. notoryczne zdradzanie? nie, nie wyrwałabym jaj razem z kręgosłupem... ja bym je dwoma cegłówkami ŁUP! a powstałą miazgę posypałabym solą, żeby jeszcze bardziej bolało...
PP jesteś Wielki :))
a co myślicie o seks-party,seksie grupowym?to też zdrada....kontrolowana....
Pewien aforysta o nieznanym pochodzeniu nazwiskiem Sztaudynger napisał... "Gdy rządzą żądze tam ja nie rządzę"
Sex-party,sex grupowy (jeśli chodzi o pary oczywiście) to nie zdrada tylko zabawa.Jedni chodzą potańczyć a inni spotykają się na bzykanko...heheh
heh jedziecie po mnie ile wlezie szczególnie Kobiety rozumiem to. Wiem że Robie błąd za każdym razem. dlatego sam niewiedze sensu bym sam cierpiał i sam o wszystko sie starał w tym związku.odkładałem tą myśl starałem sie nie myśleć o tym ale nie da rady morze po prostu sie źle dobraliśmy.Szkoda mi tylko Synka ale jest i będzie moim oczkiem w głowie
razem to zabawa, oddzielnie to raczej zdrada, tak my to pojmujemy :)
wiesz robcio czasami być dobrym tatusiem na weekend niż katować dziecko cichymi dniami z mamusią lub awanturami :)
serendipity ja kiedyś też mówiła, że nie mogłabym wybaczyć nawet jednego wyskoku ale człowiek i jego pogląd na świat zmienia się wraz z wiekiem i tym co przeżył, nigdy nie mów nigdy tego się nauczyłam.
choć mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się przekonać czy będę w stanie wybaczyć czy nie...
pozdrawiam
ale nie wiem dlaczego boje sie tej decyzji choć jest najlepszym rozwiązaniem
strach przed samotnością, że nie znajdzie się już nikogo z kim chciałoby się być
brak obok kogoś kto przez tyle lat stał się niemal częścią nas??
Mężczyźni , zdradzają częściej niż kobiety . Oni tak już mają , to wieczni zdobywcy , poszukują młodszych modeli, nowości, po to by przeżyć życie wielokrotnie , stabilność to nuda . Nawet super kochanki się nudzą , jesteś aktywna w łóżku to On szuka Tej skromniusiej a po pewnym czasie szuka Tej z duszą diabła . Tak już jest i trzeba brać świat jakim jest. Moje poglądy zmieniły się wraz z wiekiem i doświadczeniami :)))
alfa47 święta prawda.
Ja zdradziłem, zdarzyło się, ale dlaczego ?
bo sam dawałem wszystko mając gówno z tego, pojawiła się pewna kobieta, dała mi w 2 dni więcej niż inna osoba przez wiele lat i nie mam na myśli tutaj tylko i wyłącznie seksu!
Teraz preferuje luźne związki, robię to na co mam ochotę, dbając przy tym o kobiety, bo o kobiety trzeba dbać!
Może znajdzie się ta jedyna, o której będę ciągle myślał, może ... to mogłaby być każda, tylko trzeba moje drogie Panie chcieć poznać mężczyznę ... i dawać mu to, czego w danej chwili potrzebuje.Wiele z was się tego nigdy nie nauczy.
Dlaczego, tego czego nie da Ci żona da Ci każda inna ?
alfa47 NIEPRAWDA !!! To właśnie kobiety prowokują i rozkładają nogi szeroko...
jak kobieta im nie da żadnego sygnału przyzwolenia mogą sobie te zdobywanie w buty wsadzić !
Przecież nie chodzi Ci o zdradzanie z ręką czyż nie?
Do tego zawsze trzeba kobiety... ( no prawie )
a że wolna kobieta puszcza się z żonatym facetem nie bierze już za to odpowiedzialności??
po prostu jak czytam jakie te kobiety sa biedne to aż mnie trzęsie !
naprawdę powinnam urodzić się facetem..
Dlaczego, tego czego nie da Ci żona da Ci każda inna ?
WildDreams , dopóki nie stanie się Twoją żoną....hahaha :))
lullaby , oczywiście biorę to pod uwagę , ale nic się nie dzieje bez przyczyny :))
Protest...alfa..nie zgodzę się ,że mężczyżni zdradzają częściej...to nie wina płci ,a charakteru i podejścia do życia....
stare przysłowie mówi... "kiedy suka nie da, pies nie weźmie"
a zdradzają wszyscy..... choćby słowem i myślami...
ot wszystko.
Zgodze sie z przedmowca, bylem z Moja Partnerka 2.5 pol roku i dowiedzialem sie w sylwestra ze planowala zdrade, bo to byl dla niej fun a raczej dla jej przyjaciolki ktora przez ten czas ktory sie znaja - jakies 1.5 roku wpoila jej ze milosci nie ma i mysle ze wytlumaczyla jej ze ja tez skoczylem w bok lub to zrobie.
Otoz nie jestesm staroswiecki, ani wierzacy, po prostu mam swoj honor i szacunek do kobiety, wiec nawet nigdy przez te 2.5 roku sie z zadna nie calowalem, nie poszedlem do lozka chociaz okazji bylo multum, gdyz nie chelbiac sie w jakikolwiek sposob wiem od wszystkich kolezanek ze jestem 'fajna dupa' i ze chetnie sie ze mna spikna.
Ja jej nie wybaczylem samego tego ze chciala to zrobic, czuje sie skrzywdzony, moj honor jest na podlodze i o malo mi rogi nie wyrosly. Nie mam duzego bagazu doswiadczen bo mam raptem 23 lata, ale zdrada prowadzi do tego czego nigdy nie chcemy przezyc, ja nie zdradzam, ale nie obchodzi mnie to co inni robia, zdradzajcie jak wam dobrze:).
Beornot piękne to przysłowie...
nie o piękno tu chodzi, a o znaczenie i prawdę...
czyż nie ?
skorpionie mój Przyjacielu... takie są statystyki z 5 lat :))
Beornot , przytaczam jeszcze raz...."Gdy rządzą żądze tam ja nie rządzę :)))
oj qrcze, w paru postach nie da sie wyjasnic zachowania starego jak swiat...
rozne sa zdrady, rozne sa podloza zdrady...natomiast az sie prosi powiedziec 'kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem'...gdyby temat i takie bezkompromisowe stwierdzenia padaly na 'kolku rozancowym' to byloby zrozumiale...ale tutaj??? na zbiorniku???
cholera jak ktos jest taki krytyczny i swiety to niech sie nie loguje na potrtal, gdzie 90% fotek to cipki i kutasy...
bo w sumie zdrada to nie tylko realny sex...zdaje sie w kulturze chrzescijanskiej jestesmy rozliczani rowniez z 'niegodnych mysli' czyz nie?
statystyki....hmmm...oki przyjaciółko...może masz rację...choć moje doświadczenie życiowe raczej stawia znak"="...statystyki polegają na przyznaniu się ludzi do tego....jak znam facetów chwalili się że to zrobili, choć nawet nie dotknęli....a kobiety...przeciwnie...są dużo bardziej dyskretne;)
Może i owszem,ale o tym po prostu nikt nie pamięta.
A nie raz zdrada "psychiczna" bywa gorsza od fizycznej.
Ale na pewno nie dla mnie :D
prawda że o prawdę... :)
można jeszcze dodać że Bóg stworzył mężczyznę i dał mu tyle krwi, żeby prawidłowo mogła działać tylko jedna głowa...
dokładnie tak samo z paniami... ale jeszcze nie znalazłam tak poetyckiego ujęcia tego faktu...
skorpi...bo kobiety sa jednak mniej destrukcyjne...i rzadko decyduja sie na tak zwany 'zywiol' grozacy zrujnowaniem domu (w przypadku mezatek) nie majac gwarancji, ze czeka je nowe 'szczescie'...
niestety moj przyjaciel ma racje mowiac, ze 'kobieta jest jak malpka...dopoty trzyma konarek, dopoki nie zlapie mocno nastepnego...'
Zastanawialiście się dlaczego świat się rozwija , idzie do przodu....bo szuka tego czego nie zaznał... ludzie łażą po górach , choć tam nie ma nic . prócz śniegu...skaczą z bangi..,po co ? inaczej nie zeszli byśmy z drzew , a w seksie jest tak samo...od stuleci żony , kochanki , zdrady, to krajobraz ludzkich uczuć i żądz , to świat tajemnic który prowokuje nas wszystkich i mężczyzn i kobiety.
Astarte, WildDreams i lullaby
moim zdaniem ich wypowiedz jest 100% wytłumaczeniem zdrady...
A to że mężczyźni częściej zdradzają jest stanowczo mylnym stwierdzeniem...
Choć nie powiem, kiedy byłem młodszy też tak myślałem, jednakże od ok 2 lat wsród moich znajomych i nie tylko dowiaduję się o tylu zdradach przez kobiety że poprostu kopara opada...
więc dla zażegnania problemu i obarczania się wzajemnie winą postawiłbym na remis przy pytaniu "mężczyzna, czy kobieta, kto częściej zdradza".
alfa...i chyba wszystko na temat...bo podsumowalas pieknie :)
alfa47 no wreszcie dość jasno określiłaś ten problem ;) chodź w Twoich wypowiedzich nadal widze przemawiającą za Tobą pewną ironię względem mężczyzn i chyba nadal gdzieś tam w głębi widzisz mężczyzn jako tych którzy notorycznie zdradzają... chodź jak wiemy tak nie do końca jest...
....zrosztą nie ważne ,kto częściej....i tak najważniejsze by jak najrzadziej się się wydawało..hihih...pozdrowienia dla was...
:)
myślę, ze w otwartych związkach w jakich często żyjemy podstawowy problem to umieć nie kłamać. Bo w przypadku gdy obie strony zgadzają się na np. swing lub nawet seks 1/1 na tzw. boku to kłamstwo jest tym co najbardziej boli.
Tak, chodzi tylko o szczerość.Bo to kłamstwo uznajemy za zdradę jeśli żyjemy w tych "wolnych związkach"
a sex w trójkącie to Waszym zdaniem zdrada?
ale czy faceci zdradzają częściej...czy ja wiem?? kiedyś może i tak- baby siedziały w domach tylko prały,gotowały,dogadzały mężom i rodziły dzieci, dziś raczej dogoniły facetów w tej swerze :)
na trójkąt muszą się wszyscy zgodzić a skoro się zgadzają więc nie uważają tego za zdradzę
a zatem cytuję bxii2
"myślę, ze w otwartych związkach w jakich często żyjemy podstawowy problem to umieć nie kłamać. Bo w przypadku gdy obie strony zgadzają się na np. swing lub nawet seks 1/1 na tzw. boku to kłamstwo jest tym co najbardziej boli"
i tak jest.
dooffy...dobrze mowisz :)
a od siebie dodam, ze obecnie zdrady/rozwody sa po prostu wpisane w oficjalne zycie...jeszcze nie az tak dawno temu rozwodnicy byli wyrzucani poza nawias spoleczenstwa (wiec sila rzeczy zdrady byly w jakims sensie kamuflowane), a teraz kazdy z nas ma wsrod znajomych ludzi po rozwodzie, ludzi w nowych zwiazkach...i jest to po prostu normalne...
i jeszcze jedno...zmieniaja sie obyczaje...w tej chwili dyskutujemy na temat zdrady i roznie sie wypowiadamy jak widac, a o ile dobrze pamietam w Anglii, w epoce Krola Jerzego II (?), czyli ok 200 lat wstecz - mezatka mogla sobie pozwolic na kochanka DOPIERO po urodzeniu mezowi 1 syna (gwarancja ze spadkobierca nie bedzie bekartem), wiec o czym my dyskutujemy :)
"kiedyś może i tak- baby siedziały w domach tylko prały,gotowały,dogadzały mężom i rodziły dzieci" , lol;) to z kim oni zdradzali;)?
jeśli w związku coś nie gra, prawie na 100 % ktoś zdradzi.... jeśli ma to, co potrzebuje, nie będzie miał takiej potrzeby...
a nawiązując do wątku historycznego, monogamię narzucił nam średniowieczny kościół, wbrew naturze człowieka, bo jak wszystkie ssaki, jesteśmy biologicznie poligamiczni...
nie zdradzać w związku partnerskim... wiernym być, a jak coś nie gra i związek toksyczny to absolutnie odstawić na boczny tor i zająć się sobą, a nie trucicielem ;)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.