On stał nieruchomo, monumentalny w swojej twardej, gorącej prawdzie, podczas gdy ona przygotowywała scenę dla skrajności. Najpierw nadeszła pierwsza chwila – chłodny, musujący potok. Poczuł go na rozpalonej skórze: szok, krystaliczne ukłucie, które natychmiast wywołało gęsią skórkę i reakcję. Płyn spływał w dół, pryskając i mrowiąc, zaostrzając każdy nerw, obiecując dziką, ostrą zabawę. Ten chłód, ta musująca pieszczota, była wyzwaniem, które miało go podnieść na sam szczyt ostrości. Lecz za chwilę nadszedł drugi dotyk – ciężki, ciepły i gładki wodospad. To było jak aksamitne ukojenie po burzy. Płyn ten opływał go wolno, jedwabiście, zamykając chłodny dreszcz w ciepłej, kojącej powłoce. Nie było mrowienia, był gęsty, głęboki spokój, który obiecywał niekończące się zanurzenie, powolną, zmysłową drogę do szaleństwa. Jeden po drugim, oba kontrasty na jego twardym, prężnym członku przygotowały go na to, by wreszcie połączyć oba smaki w niej. A Ty co wybierasz? Prosecco czy Mleko?