Również się zdecydowanie zgadzam, że należy ustalić przed spotkaniem jakiś szkielet zasad i oczekiwań... Ja również nie lubię spotkań w ciemno nie wiedząc co mnie czeka i czy będę usatysfakcjonowany... I w tym właśnie miejscu procentuje wcześniejsze poznanie wybranków... Chociażby ich preferencji, oczekiwań. Taki ogólny zarys choćby.
Spontan jest fajny ale na kolejnych spotkaniach, gdzie znikają pewne opory natury psychologicznej i można pokusić się o jakieś próby realizacji pewnych fantazji.
No właśnie:)
Zgadzam się z dociekliwymi. Spontan na spotkaniu jest najlepszy, jednak przed spontanem trzeba znaleźć jakąś nić porozumienia choćby w ustaleniu upodobań i oczekiwań co do osób i samych warunków spotkania. Zawsze istnieje ryzyko, że któraś ze stron nie do końca jest szczera czego przykładem jest lekka biseksualność lub zamiłowanie do ostrego analu, o czym wcześniej nie było mowy. Mimo to, da się poznać tutaj fajnych, realnych ludzi.
ojjj da się poznać da - tylko szkoda że nie za dużo ich ;)
To fakt:
Kochani:))
powiedziliśmy SPONTAN..- po wzajemnej akceptacji..
mieliśmy na myśli akceptacje wszystkich warunków o których wpominacie w Waszych komentarzach.nawet przez moment nie mieliśmy na myśli"randki w ciemno"..
buziaki i cieplutkie pozdrowienia dla wszystkich:))
Bo w tum cały jest ambaras , aby troje chciało naraz :)
Bo w tym - oczywiście !
...bo w tym cały jest ambaras aby 2...3...4...5...6...7...8...itd. chciało naraz ;)
Chcieć naraz to nie problem... Oby tylko chcieć tego samego ;)
ważne aby iskrzyło i aby w pewnych ramach wulkan się uaktywniał ;)
i o to chodzi !!!!!!!!
Żeby konar zapłonął :)
jak jest atmosfera to konar płonie że hohoho ;))
nawet nie jeden raz :P
Taa jest;)
a jak to wygląda w spotkaniach parek ? Nie mieliśmy okazji sprawdzać - ale również wcześniej omawia się zasady - prawda?
...jesteśmy ciekawi co się dzieje jeśli na spotkaniach parek - jedna z pań ma ochotę na więcej niż to było ustalone ... mieliście takie przypadki? ;)
Najważniejsze żeby być z tyłu.
Taka sytuacja dowodzi tylko jednego . Że kobiety są ...............nieprzewidywalne . Mądry partner to wie i w jakiś sposób albo akceptuje , albo ............................
Nie da sie ułożyć takiego scenariusza spotkania .
A czworo to tak naprawdę duuużo więcej niż trójkącik ( w dowolnej) konfiguracji
wiemy wiemy - tylko tam są 4 osoby a nie koniecznie pozostałe muszą się z tym zgadzać .. łatwiej chyba jednak panu odmówić niż pani?
Jeszcze jakis czas temu mialem na ten temat inne zdanie ale teraz doceniam wage uprzedniego spotkania sie na niezobowiazujace piwo lub kawe.
Pozwala to pozbyc sie stresu I sprawdzic czy poza wzajemna akceptacja fizyczna jest jednak jakas chemia co jest wazne zwlaszcza dla kobiet.
A pozatym pozwala to uniknac glupich I niejasnych sytuacji. Kiedys spotkalem sie w hotelu z Para I wszystko bylo super do puki nie postanowilem pocalowac pani a ona zaczela odwracac glowe. Dopiero wtedy przypomnialo im sie zeby DAC mi znac ze pocalunki zarezerwowali dla siebie. A tak I mi I jej zrobili sie troche glupio :)
To co robimy na soptkaniach, dokładnie wspólnie ustalamy. Zapewne nie brakuje osób które mają problem z dotrzymanie zasad ale to w dużej mierze można wykluczyć oceniając osobowość na tzw niezobowiązującym spotkaniu lub nawet po tym co piszą na forum :D
Są tacy, którzy chcą się tylko pykać i wszystko co fajne kończy się z pierwszym wytryskiem ale są też tacy którzy czerpią przyjemność z doznań całością aktu a nie tylko "ruchaniem" :) Jak napisałem powyżej, wszystko jest możliwe ale zasady ustalamy przed a nie Po :D
Bardzo ciekawa wypowiedz , powiedzielibyśmy że kolega Figoo40 myśli głową a nie .... :)
Kto otwarty na spotkanie dzsiaj
@Boziila
Na co ? NAa ptaka ? Czy na uczucia ?
poszukiwacze - uczucia nie w sensie miłość a raczej zaangażowanie w spotkania ;)
Poszukiwacze, na pierwsze na pewno nie...na drugie tym bardziej NIE :D :D :D
Jeszcze jedna b.ważna sprawa. Często pisze się o całowaniu, że np ktoś się odwraca lub mówi "nie". Wiadomo że większa część rezerwuje to wyłącznie dla swoich partnerów. Nie tylko chodzi o uczucia ale też o to że nie brakuje takich którym najzwyczajniej z ust śmierdzi! Zepsute uzębienie, zła dieta, papierosy itd. Dlatego, pary, które stawiają na jakość mają ciężko :)
jakieś nowe uwagi?
Figoo... teraz chyba wiem dlaczego na zdjęciu profilowym zasłaniasz usta. :p
Hmm... kurcze.. jakoś nie przypominam sobie problemu z całowaniem... ale może mam krótką pamięć albo nie patrzyłem na reakcje i pędziłem jak radziecka dywizja pancerna w pełnym szyku bojowym.
Dociekliwi.. ciekawy temat poruszaliście.. nie czytałem wszystkich 5 stron dyskusji (jeszcze), więc nie umiem się odnieść do wszystkich poruszonych kwestii.
Wracając do Waszego pierwszego posta - mam wrażenie, że wszystko zależy od tego czego kto oczekuje - są pary (czytaj: panie z par) szukające li tylko dobrego rżnięcia, ale są i takie, które potrzebują całego arsenału pieszczot, dotyku, atmosfery (i mam wrażenie, że jest ich nawet więcej).
Być może te pierwsze całą czułość rezerwują na kontakty z mężem.... trudno mi powiedzieć, bo nie miałem okazji spotkać.
Myślę, że mądry singiel dołączający do pary powinien umieć wyczuć kiedy jest granica, a jeśli nie umie... to po co w ogóle takiego brać (z wyjątkiem tylko potraktowania go jako żywy wibrator)?
Peccu :) rozbawiłeś mnie do łez, tym pierwszym zdaniem :)
Nigdy nie całuję się w usta na pierwszym spotkaniu z nowo poznanym singlem, bo tak już mam :) Zresztą pierwsze spotkanie zawsze jest troszkę stresujące, szczególnie dla niego. Dopiero kolejne są fajne :)
A ja osobiście unikam kontaktów z parami gdzie jestem traktowany tylko jak wybrator wyższej generacji. Wolę relacje gdy emocje grają rolę oczywiście bez komplikowania sobie życia nawzajem czyli z pełnym zaufaniem męża kobiety do mnie stąd bliższe są mi gierki w trójkącie w uwodzenie psychologię połączona z seksem co podobno niektóre pary też podnieca niż po prostu spotkanie na czyste rzucenie, niestety tak już mam :) bliższy jest mi nagi instynkt czy 9 i 1/2 tygodnia niż Rocco 15 :))
Robert.. mądrze gada. Polać mu.
To gdzie ten "shot" :)
Peccu :) chyba żartujesz.
Panowie jak czytam coś na temat "żywego wibratora", to pierwsze skojarzenie jest takie - nigdy z parą się nie spotkałeś.
Jakie zaufanie męża, to już są fantazje wyższej kategorii.
Facet jak przychodzi do pary to jedyne co mu w głowie, za wszelką cenę chce dobrze wypaść i zrobić mi, czyli kobiecie dobrze. W dodatku się stresuje, więc i tak najpierw trzeba rozładować atmosferę przy drinku i luźną, przyjacielską rozmową.
Za drugim razem już się nie stresuje :)))
są osoby które się stresują i za 2 razem ale trzeba rozluźnić atmosferę ;)
nie musi być alkohol wystarczy rozmowa - żartowanie i muzyka ;)
To fakt za pierwszym razem to wstydziliśmy się nawet rozebrać , teraz tego problemu już nie ma .Osobiście twierdzimy z stali partnerzy to najlepsze
rozwiązanie bo wiemy co mamy i czego możemy się spodziewać , ale zapewne są i tacy którzy preferują urozmaicanie sobie częstymi zmianami .Co do alkoholu to bywa i tak że w zbyt dużej ilości potrafi popsuć atmosferę a nie rozluźnić a poza tym to nie wyobrażam sobie obcego faceta nawalonego w trzy d..y któremu śmierdzi z buzi wódą i zachciało się pieszczot :)
amen ;)
co do rozbierania się . . . to oczywiście są z tym czasami pewne problemy - zwłaszcza jak ciałko już nie 90/60/60 tylko 91/61/91 ;) ale to i tak zależy od uczestników zabawy , gdyż jeśli widać pożądanie to i wszyscy są bardziej rozluźnieni. Najgorzej jak jest drętwo w górnych partiach bo sztywno to ma być tylko między nogami. Na spotkaniu musi iskrzyć i wszystkie strony powinny się do tego przykładać ;))
90/60/90 miało być :P
Peccatori, no właśnie "chyba" . Niczego nie zasłaniam, odrobina uwagi a zrozumiałbyś...a może i nie, mimo uwagi.
PS
To że są tacy, którzy popędzą jak dywizja po gniju i to z koniem nawet ...wyszyscy wiedzą :)
Skoro to lubią ich sprawa, mnie nic do tego:)
Temat jakich wiele i co chwilę wraca. Odniosę się jeżeli pozwolicie do dwóch etapów, otóż pierwszego, jak to przez lata mieliśmy tutaj konto razem, ale po latach żonka się zniechęciła.
Mając profil pary, dostawaliśmy mnóstwo, dosłownie, mnóstwo wproszeń, nagabywań a nawet zdarzały się szantaże.
Jednak mimo wszystko, dociekliwi opisują bardzo ważną sprawę.
Granice za którą nikt nie ma prawa się posunąć.
Co to jest owa granica? Jest to punkt, do którego wszyscy czują się w miarę pewnie i bezpiecznie.
Każe naruszenie takowych może spowodować dyskomfort. Niestety, nie zgodzę się z OralPiotrem, który wspomina o więziach. Sorry, nie z singlami. Dlaczego? Bo więzi, to już pewne przekroczenie granicy, a tego nikt przy normalnym podejściu, zwyczajnie nie chce.
Gdy ktoś zaczyna odczuwać więzi, to znajdują się później zaproszenia Pani na kawkę, pozostawiane różne "liściki" i chcę podkreślić ważną rzecz. Takie zachowania wychodziły właśnie od takich rzekomo poukładanych, wiedzących o co chodzi, chłopaków.
Niestety, nie wierzę w takie układy, a dobre ponad 10 lat na zbiorniku, tylko potwierdza moje zdanie.
Zaznaczam, że nie chodzi teraz o zazdrość z mojej strony, ale raczej odczucie zażenowania.
Największe ze strony mojej żony, która ostatecznie postanowiła zniknąć ze zb.
Dorota_Marek, ciekawy opis fajnego spotkania, ale należy przyznać że rozmawiamy o SINGLACH a nie o SINGIELKACH. Bo wbrew pozorom to jest zasadnicza różnica.
Również nie omawiamy sytuacji z klubów, imprez gdzie przebywa więcej osób, par itp itd. Jakoś przez lata, z takimi osobami nie związały nas żadne więzi, bo każdy wiedział po co przyjechał i czego szukał.
Autorzy zapytali jak to jest z parami. Powiem tak, że z parami nigdy nie mieliśmy żadnych problemów z więziami czy czymkolwiek innym. Pary wpadały to na kawę, to na seks, to na coś innego. Z jednymi spotykamy się do dzisiaj, inne gdzieś pouciekały. Jeżeli mam być szczery, najlepszy układ jest z parami.
Co do seksu na pierwszym spotkaniu, stresach itp itd. Nie spotkaliśmy ani jednego singla, który by podczas pierwszej rozmowy nie sugerował, nie nagabywał, a może by już.
Dlaczego? Nie wiem. Bez sensu, moim zdaniem.
Moje zdanie jest więc takie. Trójkąty nie są złe, ale dla par, lepsze są spotkania z parami.
Sam... może i masz rację z parkami - ale i my słyszeliśmy o parce co się rozstała z powodu spotkań. Tu już nie ma raczej reguły a tylko wypada mieć zasady. W obie strony. Dla nas bardzo ważne jest, aby facet na spotkaniu miał coś więcej do zaoferowania niż spuszczenie spodni i takich osób szukamy.. a że nie jest łatwo to już druga sprawa. I nie bardzo potrafimy pojąć że są Panowie którzy chcą się bawić w ciemno. Czy to desperacja czy główka nimi rządzi??
Podoba mi się, że najwięcej na ten temat do powiedzenia mają np.: single którzy nigdy nie wykroczyli poza układ 1+1 W dodatku te wypowiedzi najbardziej się wszystkim podobają :-)))))
I po raz kolejny w dyskusjach zgadzam się z wypowiedzią: "SamNaZbiorniku". Pisze o swoich DOŚWIADCZENIACH, a nie wyobrażeniach jak większość zabierających głos w dyskusji.
Dopiero co podważyłam wypowiedź RobertoCavali, a już w piątek wszyscy mogliśmy go zobaczyć realnie w Mokomo :)
Co do par ;-) Wiele par z problemami zamiast iść do poradni małżeńskiej, szuka tu rozwiązania problemu i dlatego tak to się kończy :)
dociekliwi ja jestem jednym z tych bawiących się w ciemno i tu żadnej desperacji nie ma. Na samym początku jak zaczynałem spotkania jeszcze na stronach z darmowymi ogłoszeniami miałem plan poznać jakąś parę czy samotną kobietę wejść na jej orbitę i po prostu miło spędzać czas razem ale realia wyglądają zupełnie inaczej jak już się spotka ktoś to przeważnie jedno spotkanie bo akurat kaprys ktoś miał bo nie wierze że jestem aż tak kiepski że się kontakt urywa. No i tak mam znajomych więc nie oszukuję się xD
zależy co rozumiesz pod postacią "spotkania w ciemno" ale jak nam ktoś kto ma pusty zbiornik z niebieskim ludzikiem proponuje spotkanie w hotelu to uwierz że nie zachęci nas za cholerę. Jakoś nie pociąga nas spotkanie z "niebieskim kosmitą". Wolimy widzieć partnera przed spotkaniem i samemu się pokazać - aby nie było zaskoczenia... A co do kaprysu to uwierz, że single też potrafią po ochach i achach na spotkaniu - zamilknąć i nie wiadomo co jest pięć..
poza niebieskim ludzikiem również "ornitologiczne" profile tak na nas działają.. Grunt to odpowiednia reklama i odpowiednie podejście do tematu.. Pamiętamy przypadki, jak ktoś mający 10 czy 50 zdjęć z hasłem proponuje nam wymianę haseł. Oczywiście nalegamy, że skoro zaczepił pierwszy to niech poda jako pierwszy. Wchodzimy na za hasłowane a tam . . 10-50 odsłon ptaka z góry z dołu z boku od środka i z zewnątrz w kolorach tęczy i szarości w zwisie i stojący i NIC WIĘCEJ poza ptakiem - więc grzecznie dziękujemy a wtedy jest płacz, że jesteśmy nierealni. Zastanawiamy się czy takie osoby faktycznie nie mają nic więcej do pokazania poza ptakiem??? Oczywiście często takie właśnie profile są najaktywniejsze w pisaniu - spotkajmy się nawet dziś a wióry będą szły tak Cię/Was zerżnę !! Gdzie tu logika, klasa, zasady???
Można temat wałkować wkoło a i tak "głodny nie zrozumie dlaczego syty potrafi odmówić"
przy takich imprezach to jest zabawa ...połączona z nutą sex-u ,u niektórych bardziej lub mniej wyuzdanym sexem ....ale jeśli potraktujemy to jako zabawę ,to i impreza będzie udana ale za zgodą wszystkich uczestników
Z naszego doświadczenia: "wygląd profilu odbiciem osobowości człowieka" :-DDD nie ma co sobie głowy zawracać profilami bez zdjęć i opisów, bo na żywo reprezentują to samo co ich profile. Chociaż, profile singli nadmiernie rozbudowane, mogą należeć do bajkopisarzy, czyli erotomanów.
Profile ornitologiczne, należą do świrów mówiąc obrazowo, a tak na poważnie do osób które mogą być poważnie zaburzone.
Jeśli chodzi o singli, przed laty zaproponowaliśmy spotkanie zapoznawcze w tygodniu, i dopiero potem, chcieliśmy umówić się ew. na seks w weekend. Już po pierwszym spotkaniu odeszliśmy od tej zasady...
Teraz już mamy przyjaciół, więc bardzo rzadko umawiamy się z kimś nowym ;)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.